Słodycze bez cukru wcale nie odchudzają, to mit. Zamiast nich wybierz inne przekąski
Kotlet schabowy jawi nam się jako istne przeciwieństwo diety odchudzającej. I w zasadzie całkiem słusznie. W 100 g tego tradycyjnego dania znajduje się bowiem między 350 a 400 kalorii. W porównaniu z tym "grzeszkiem" słodycze bez cukru odbieramy zupełnie inaczej - jako zdrową, nietuczącą obietnicę wymarzonej, szczupłej sylwetki. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna i wychodzi na to, że czasem lepiej zjeść schabowego niż czekoladę "zero". A jeżeli naprawdę szukamy słodyczy dobrych na diecie, powinnyśmy zajrzeć na nieco inną półkę.

Na fali zmian, jakie zachodzą w naszej diecie, a także rosnącej świadomości na temat jej roli dla naszego zdrowia, marki spożywcze wypuszczają coraz więcej produktów w stylu "fit". Dużo już wiemy o szkodliwości cukru, nie tylko w kontekście dodatkowych kilogramów, dlatego w każdym sklepie znajdziemy półki uginające się od produktów bez cukru. I chętnie po nie sięgamy, przekonane, że nawet na diecie możemy sobie pozwolić na coś słodkiego, bez wyrzutów sumienia. Dlaczego więc waga nie spada, chociaż odstawiłyśmy wszystkie tradycyjne słodycze?
Czy produkty bez cukru są zdrowsze?
Słodycze bez cukru mogą, ale nie muszą być zdrowsze. I niestety w przemyśle spożywczym najczęściej bywa tak, że zdrowie konsumentów wcale nie jest powodem, dla którego firmy decydują się na kolejne serie fit słodyczy.
Żywność bez cukru na pewno służy osobom z cukrzycą i insulinoopornością. Ale większość produktów, nawet znanych marek, opiera się na składnikach, które ze zdrową dietą mają niewiele wspólnego.
Chociaż zamienniki cukru, takie jak erytrol czy ksylitol są bezpieczne (poza ekstremalnie dużym spożyciem, które powoduje zaburzenia pracy układu pokarmowego), to producenci rzadko decydują się dosłodzić swoje wyroby tylko z ich pomocą. I tak do pseudozdrowych przekąsek trafia dodatkowa ilość tłuszczu, który jest nośnikiem smaku, albo słodziki dalekie od zdrowych - bo są po prostu tańsze, a do tego cała masa innych szkodliwych i niekoniecznie naturalnych składników.
Ze słodyczami bez cukru jest jeszcze jeden i to większy problem, przynajmniej w kontekście utraty wagi. Bez cukru wcale nie oznacza bez kalorii.

Zobacz też: 10 tys. kroków to mit. Dla zdrowia wystarczy mniej, a najlepszy na odchudzanie jest japoński spacer
Czy słodycze bez cukru tuczą?
Chociaż trudno w to uwierzyć, słodycze bez cukru, zwłaszcza jako element codziennej diety, mogą szybko przysporzyć dodatkowych kilogramów. Nawet wtedy (albo szczególnie wtedy) gdy ich etykiety wręcz obiecują schudnięcie, bo są opatrzone napisami "fit" i "zero", albo zdjęciami szczupłych sylwetek. W odchudzaniu nie chodzi bowiem tylko o eliminację cukru, chociaż może pomóc, ale o zmniejszenie ilości przyjmowanych kalorii. A tych w słodyczach bez cukru jest zaskakująco dużo.
Problem jest na tyle znaczący, że jakiś czas temu Narodowe Centrum Edukacji postanowiło przyjrzeć się mu bliżej. Zbadano 13 rodzajów słodyczy bez cukru (od lizaków i landrynek, przez żelki i chałwę, aż po ciastka, wafelki i czekolady) i porównano ich kaloryczność z tradycyjnymi odpowiednikami. Wnioski z badania były zaskakujące, a w kontekście zarówno walki o zdrowie jak i zwykłej uczciwości wobec klientów - nieco smutne.
Ile kalorii mają słodycze bez cukru?
Lizaki i landrynki wypadły jeszcze całkiem nieźle, ale nie jest to nasze ulubione "coś słodkiego do kawy". Najbardziej popularne słodycze w wersji bez cukru okazały się niestety pustą obietnicą, a oto przykłady zaczerpnięte ze wspomnianego badania:
- tradycyjna czekolada mleczna: 543 kcal w 100 g, czekolada mleczna bez cukru: 487 kcal,
- tradycyjna czekolada gorzka: 567 kcal, czekolada gorzka bez cukru: 470 kcal,
- tracydyjne ciastka z kawałkami czekolady: 481 kcal, ciastka z kawałkami czekolady bez cukru: 441 kcal,
- tradycyjne markizy: 481 kcal, markizy bez cukru: 415 kcal.
Jak widać, różnice są minimalne. Efekt jest taki, że kupując słodycze bez cukru, zwykle zjadamy jeszcze więcej kalorii, bo wydaje nam się, że "możemy sobie pozwolić". I tak, waga stoi w miejscu albo wzrasta, zupełnie tak, jak nasza irytacja. Jest jednak pewne rozwiązanie, aby móc sobie pozwolić na odrobinę słodyczy. Trzeba jednak poszukać na innej półce w sklepie.
Zobacz też: W PRL był kultowym napojem, później o nim zapomnieliśmy. Dzisiaj wraca jako modne superfood
Jakie słodycze na diecie? Na etykiecie szukaj jednej rzeczy
Oczywiście najlepiej byłoby nie jeść słodyczy wcale, ale (i to także jest udowodnione badaniami) tak drastyczna zmiana podczas diety przynosi więcej złego niż dobrego. Istnieją przekąski, które chociaż nadal nie są wyraźnie mniej kaloryczne niż tradycyjne, to sprzyjają utracie wagi.
To słodycze proteinowe, czyli białkowe, których dzisiaj w sklepach jest tyle samo, albo i więcej, niż tych bez cukru. A jak to możliwe, że one "odchudzają", chociaż nadal mają sporo kalorii?
Chodzi o ich najważniejszą cechę czyli właśnie zawartość białka. Proteinowe batony, puddingi, ciastka i inne przekąski są napakowane cennym składnikiem, który jest szalenie istotny zwłaszcza na diecie redukcyjnej. Białko jest budulcem naszego ciała i tylko odpowiednia jego ilość umożliwia zdrowe zrzucenie zbędnych kilogramów.
Białko robi jeszcze coś, a właściwie dwie rzeczy. Proteinowe przekąski, zwłaszcza w porównaniu do tych bez cukru, dają większe uczucie sytości. W efekcie zjadamy ich mniej i nie czujemy głodu na dłużej. Druga sprawa to tzw. efekt termiczny żywności - a to w kwestii odchudzania jest prawdziwą supermocą białka. Strawienie białka "kosztuje" organizm dużo więcej energii niż w przypadku innych składników. Jedząc białkowe przekąski, nie dość że dostarczamy sobie niezbędnych protein, poprawiamy sobie humor czymś słodkim, najadamy się na dłużej, to jeszcze spalamy kalorie podczas jedzenia.
Wybierz te słodycze, ale z umiarem. Kilogramy wreszcie polecą w dół
Musimy sobie uświadomić, że nie ma słodyczy, które nie tuczą. W zasadzie nie ma żadnego jedzenia, któremu można by przypisać tę cechę. Przekąski bez cukru wypadają jednak wyjątkowo źle jesli chodzi o odchudzanie, bo obiecują nam coś, co się nigdy nie wydarzy.
Słodycze proteinowe mają nad nimi ogromną przewagę, bo oprócz słodyczy dostarczają nam też białka - ważnego składnika diety odchudzającej i można się nimi najeść, po prostu. Trzeba jednak pamiętać, że one także mają sporo kalorii. W tym przypadku kalorie nie są jednak puste. Potraktujmy je więc jako słodki posiłek, a nie przekąskę bez ograniczeń.
Na koniec musimy przypomnieć, że zawsze warto czytać etykiety. Producent może wiele obiecywać, ale w tabeli wartości odżywczych nic się nie ukryje. A co do schabowego - nie jest tak straszny, jak go malują - w końcu to ciągle całkiem dobre źródło białka.