"Płakałam jak bóbr". Finał 16. edycji "Tańca z Gwiazdami" poruszył internautów
Powiedzieć, że finał 16. edycji "Tańca z Gwiazdami" był pełen emocji, to jak nie powiedzieć nic. Łzy wzruszenia lały się tego wieczoru szerokim strumieniem - zarówno wśród uczestników, jury, jak też wśród widzów i internautów - chociaż ci ostatni płakali nie tylko z radości. Finałowy freestyle wygranej pary, niestety, bardzo trafnie przewidział to, co za chwilę się wydarzy.

Można zaryzykować stwierdzenie, że tak emocjonalnego finału "Tańca z Gwiazdami" jeszcze nie było. Finaliści zgotowali widzom prawdziwą ucztę - zarówno dzięki swoim niesamowitym umiejętnościom tanecznym, jak też emocjom, które tego wieczoru wręcz buzowały na parkiecie show. Jakby tego było mało, w finałowym odcinku 16. edycji ujawniono pierwszą gwiazdę, która wystąpi w 17. odsłonie najbardziej roztańczonego programu w Polsce.
Jeden finał na ekranie telewizorów, drugi w internecie. Tysiące komentarzy
Każdy odcinek "Tańca z Gwiazdami" wywoływał lawinę komentarzy internautów i, jak można się było tego spodziewać, jego finał przyniósł kulminację tego zjawiska. Rozemocjonowani fani, zarówno Marii Jeleniewskiej, jak i Filipa Gurłacza, oglądali program z telefonami w rękach, przynajmniej tak można wnioskować, patrząc na ilość komentarzy i to, jak szybko pojawiały się w mediach społecznościowych - na profilu programu i jego uczestników.
Gdy na antenie można było usłyszeć, że Kryształowa Kula 16. edycji "TzG" wędruje w ręce Marii Jeleniewskiej i Jacka Jeschke, Instagram zalała fala gratulacji i wyrazów podziwu pod adresem uczestniczki. W komentarzach czytamy m.in.:
"Gratulacje! Nie mogło być inaczej!".
"Zasłużone w 100 proc.!".
"Cudowni! [...] Ucztą dla oczu, ale i dla duszy, było podziwiać Was w tym programie".
"Wasz występ poruszył serca milionów widzów".
"Dziewczyna petarda i najlepszy tancerz »TzG«. Brawo i gratuluję z całego serca! Przepiękny duet na parkiecie i magia w każdym waszym tańcu".
"Marysiu, przy freestyle płakałam jak bóbr! Poruszyłaś tym tańcem i wyciągnęłaś z człowieka ten smutek, który każdy ma w środku, który czuje się w momencie, że jest się krytykowanym tylko dlatego, że chce się być sobą [...]".
Ostatni z nich odnosi się do tematu finałowego tańca pary nr 5. Internetowa krytyka przyjmuje coraz to bardziej okrutne formy, o czym wiele razy przekonywała się Maria Jeleniewska. Niestety, przy okazji swojego wielkiego triumfu doświadczyła tego po raz kolejny.
Fani Filipa Gurłacza i Agnieszki Kaczorowskiej nie mogą się pogodzić z wynikiem finału
Zasady programu "Taniec z Gwiazdami" są jasne i właściwie niezmienne od lat. Jury ocenia, a ich opinie mogą, lecz nie muszą, być wskazówką dla widzów, których głosy decydują o tym, kto wygrywa, a kto przegrywa. Mimo to, przy okazji każdego finału internet rozgrzewają dyskusje o tym, że ktoś miał łatwiej lub trudniej, z tego czy innego powodu. Podobnie jest z plotkami o domniemanych romansach - w 16. edycji języczkiem uwagi stali się Filip Gurłacz i Agnieszka Kaczorowska.
Zobacz też: "Odjęło mi mowę". Fani Filipa Gurłacza i Agnieszki Kaczorowskiej komentują występ pary w ćwierćfinale "TzG"
Para nr 8 miała wielkie grono fanów. I po ogłoszeniu wyniku finału, niektórym z nich puściły hamulce:
"SKANDAL!!! Agnieszka i Filip najlepsi!".
"To niesprawiedliwe!".
"Ależ ja jestem wściekła!".
Wiele osób komentowało fakt, że Maria Jeleniewska w swoich mediach społecznościowych ma miliony obserwujących, podczas gdy Filip Gurłacz zaledwie kilkadziesiąt tysięcy. Mało tego. Oberwało się nawet żonie Filipa Gurłacza, która pojawiła się na widowni podczas finału "Tańca z Gwiazdami".
Internautom puściły hamulce. Oberwało się nawet żonie Filipa Gurłacza
Dla aktora obecność żony była okazją do pięknych podziękowań i wyznań pod jej adresem, ale rozsierdzeni internauci widzieli to całkiem inaczej.
"Oboje zatańczyli super, ale nie było tej magii, co poprzednio. Myślę, że obecność żony krępowała ich oboje. [...] Te kwiaty dla żony... nawet jednego nie wyją dla trenerki... Żal mi Agnieszki, bo była rewelacyjna".
Pozostałych tysięcy komentarzy o niesprawiedliwości, a nawet manipulacji, albo ocen tego, kto zasługuje na miano gwiazdy, a kto nie, nie mamy zamiaru cytować, aby nie przykładać, tym samym, ręki do brutalności, która mimo apeli, nawet tych wyrażanych tańcem, nadal panuje w polskim internecie. Ale do tych dwóch zarzutów nie sposób się nie ustosunkować.
W 15. edycji "TzG" o nieuczciwą konkurencję posądzano Julię Żugaj. A jednak, mimo prawie 1,5 mln obserwatorów (wymieniając tylko sam Instagram), młoda gwiazda nie wygrała kryształowej kuli. Jak widać, niektórzy nadal nie są przekonani i snują swoje teorie o nieuczciwości.
A jeżeli chodzi o zamieszanie wokół pary nr 8, o ile do fantazji o romansach w programie już wszyscy się przyzwyczailiśmy, o tyle wciąganie najbliższej dla uczestnika osoby w tę internetową przepychankę, jest przekroczeniem pewnej granicy przyzwoitości.
Podsumowując internetową burzę po finale "Tańca z Gwiazdami" posłużmy się więc także jednym z komentarzy:
"Pamiętajcie, o czym był freestyle Marysi i Jacka. Niech dobro zwycięży nad złem. Ja rozumiem, że każdy miał swoich faworytów i niektórzy są zawiedzeni werdyktem, [...] ale SZACUNEK do drugiego człowieka powinien być zawsze".