Złotem obsypane, luksusami nadziane. Najdroższe pączki na świecie i wyjątkowo drogie w Polsce

Beata Łajca

Beata Łajca

W tłusty czwartek niektórzy idą na rekord i jedzą tyle pączków, ile zdołają, niepomni opłakanych skutków, jakie może im to przynieść. A może by tak zamiast na ilość, iść na jakość? I zamiast 10 zwykłych zaserwować sobie jednego, ale absolutnie wyjątkowego? Na przykład takiego za całą miesięczną wypłatę. Ile kosztuje najdroższy pączek na świecie, a ile w Polsce? I czy pączkowi arystokraci naprawdę są warci swojej ceny?

pączki obsypane złotem jadalnym
pączki obsypane złotem jadalnym123RF/PICSEL

Zacznijmy od naszego rodzimego poletka. W Polskich cukierniach i restauracjach nie brakuje luksusowych pączków, chociaż do tych najdroższych na świecie nawet się nie umywają. Przynajmniej ceną. Jeżeli chodzi o smak - może być wręcz odwrotnie, ale o tym za chwilę.

Ile kosztuje najdroższy pączek w Polsce?

Każde większe miasto ma jedną lub kilka pączkarni serwujących, czasem z malutkiego okienka, jeszcze gorące i pachnące słodkości. Bywalcy tych przybytków nie dziwią się już, gdy pączek kosztuje 10 czy 15 zł. Nie płaczą jednak zbytnio nad tą kwotą, dostając do rąk świeży, ręcznie robiony z najlepszych składników i wypełniony smakowitym nadzieniem wypiek, najczęściej pokaźnych rozmiarów. Ale czy zdecydowaliby się na pączusia, za którego trzeba zapłacić 10 razy więcej?

Polskie, zwłaszcza stołeczne, ulice zaroiły się od restauracji prowadzonych (lub raczej sygnowanych) przez gwiazdy większego i mniejszego formatu oraz wszelkiej maści celebrytów. Oczywiście nikt nie wątpi w to, że mogą się wyróżniać wysublimowaną paletą smaków, ale można zaryzykować stwierdzenie, że sukces wielu z nich to jednak efekt "odcinania kuponów" od popularności założyciela. W jednym z takich przybytków właśnie będzie można w ten tłusty czwartek (i nie tylko) zjeść najdroższy pączek w Polsce. Za lekko ponad 100 zł dostaniemy pączka dubajskiego posypanego jadalnym złotem.

Niewiele mniej, bo tym razem okrągłą "stówkę", będą kosztowały limitowane pączki serwowane 27 lutego w jednej z sieci luksusowych cukierni na Wybrzeżu. Między innymi w Koszalinie, Szczecinie, Kołobrzegu i Trójmieście pojawią się pączki pokryte 24-karatowym jadalnym złotem, z kremem pâtissière i pastą z włoskich orzechów. Żeby się na nie załapać, będzie trzeba się spieszyć, bo cukiernia przygotuje tylko 150 sztuk tych luksusowych słodyczy.

Prognozuje się, że średnia krajowa wyniesie w 2025 roku nieco ponad 6200 zł. Można więc za nią kupić 62 najdroższe pączki w Polsce. Albo jednego najdroższego pączka na świecie.

Kto nie kocha pączków?
Kto nie kocha pączków?123RF/PICSEL

Ile kosztuje najdroższy pączek na świecie?

Tytuł najdroższego pączka świata (przynajmniej obecnie) należy do Krispy Kreme’s Luxe Doughnut zaprezentowanego w Londynie w 2014 roku i wycenionego na 1685 dolarów (dzisiaj byłoby to ponad 6600 zł, czyli trochę więcej niż średnia krajowa). I trzeba przyznać, że ten pączuś może być uznawany za definicję ekstrawagancji w świecie słodyczy.

Oprócz jadalnego 24-karatowego złota, zarówno w polewie, jak i dekoracjach, wypiek zawierał także lukier z szampana Dom Pérignon z 2002 roku. Do tego jadalne diamenty (wykonane z cukru, ale do złudzenia przypominające te prawdziwe), piękne kwiaty lilii z belgijskiej czekolady, belgijskie trufle i galaretkę z białego szampana i brzoskwiń. Niezwykłości dodaje, ale też poniekąd tłumaczy cel stworzenia tak drogiego pączka, fakt, że Kryspy Kreme’s Luxe Doughnut powstał w celach charytatywnych. I z tego powodu nie będziemy próbować odpowiadać na pytanie, czy był wart swojej ceny.

Na drugim miejscu znajduje się Golden Cristal Ube Donut z Manila Social Club w Nowym Jorku wyceniony na 1200 dolarów (czyli ponad 4700 zł). Jego twórcą był szef Björn DelaCruz, który zaprezentował swoje dzieło w 2016 roku.

Chociaż ten pączek jest tańszy od poprzedniego, to wydaje się dużo bardziej interesujący. Jego najważniejszy składnik, czyli ciasto, zostało wykonane z ube, czyli fioletowego ziemniaka, popularnego składnika deserów na Filipinach o zachwycającym intensywnie fioletowym kolorze i lekko orzechowym smaku. Nadzienie stanowił mus z ube z szampanem Cristal. Trunek znalazł się również w lukrze, a całość dopełniły, jakżeby inaczej, płatki 24-karatowego jadalnego złota.

Czy warto wydać 4700 zł na, wyjątkowo luksusowego, ale ciągle tylko pączka? Śmiemy twierdzić, że nie. Samo jadalne złoto nie ma ani smaku, ani zapachu, dostarcza więc jedynie wrażeń estetycznych. Ciasto z ube i nadzienie z dodatkiem Cristala na pewno było pyszne, ale niekoniecznie warte swojej ceny. Wspomniany szampan jest wyjątkowo drogi (nawet kilka tysięcy złotych za butelkę), ale w sercu pączka było go raczej niewiele, a fioletowe ziemniaki można kupić już za 30 zł za kilogram.

W 2016 roku powstał jednak, chociaż trudno w to uwierzyć, jeszcze droższy pączek. A właściwie hybryda pączka z croissantem (dlatego też należy go traktować jako dodatek do naszego zestawienia). Luxury Zebra Cro to dzieło londyńskiej Dum Dum Donutterie stworzone na Just Eat Food Fest i wycenione na 1500 funtów (po dzisiejszym kursie to ponad 7400 zł). Wśród luksusowych składników tego dzieła znalazła się m.in. czekolada Amadei Porcelana, "kawior" z szampana Cristal Rosé i perły żelowe nasączone tym samym trunkiem. Nie możemy też zapomnieć o jadalnym złocie, ponownie. I chociaż te produkty wypadają nieco blado przy wyżej opisanych pączkach, to ekstrawagancki pączko-croissant ma jedną przewagę.

Jeżeli wyrazimy szczególną prośbę, cukiernia Dum Dum może specjalnie dla nas przygotować swój historyczny specjał. Pozostali pączkowi rekordziści dzisiaj nie są dostępni już nigdzie. A biorąc pod uwagę stosunek ceny do smaku, trudno się dziwić.

Pączki z kolorową polewą
Pączki z kolorową polewą123RF/PICSEL

Najdroższe pączki. Czy są warte swojej ceny?

Poza tymi ekstremalnie drogimi na świecie i tymi dość kosztownymi w Polsce jest jeszcze miejsce na dziesiątki innych pączków, sprzedawanych po 50, 100 czy 500 dolarów. Wszystkie łączy to samo - składniki uznawane za luksusowe (w tym roku dołącza do nich także viralowa dubajska czekolada), koniecznie w towarzystwie złota i fakt, że bogaci kupujący nie wydają setek czy tysięcy dolarów w pogoni za wyjątkowym smakiem. Płacą za luksus, który objawia się także w atmosferze miejsca, w którym przychodzi im swoje precioza konsumować. I za poczucie wyjątkowości, jakżeby inaczej.

Jeżeli chodzi o smak to śmiemy twierdzić, że nasze zwykłe wypieki, te za 10 czy 15 zł wygrywają, chociażby dlatego, że, jak już wspomnieliśmy jadalne złoto w ogóle nie ma smaku. Chociaż pewnie nawet te wybitne pączki nie mogą równać się z domowymi.