Starodawny przysmak idealny na pożegnanie z zimą. Bliny gryczane to skarbnica składników odżywczych

Beata Łajca
Trudno uwierzyć, że dysponujemy taką wiedzą, ale pierwsze wzmianki o tym daniu pochodzą jeszcze z VIII wieku! To wtedy okrągłe placuszki odgrywały największą rolę, jako te, które żegnają zimę, witają wiosnę i gwarantują dobrobyt, jeżeli zje się ich odpowiednią ilość. Setki lat później, głównie na wschodzie, stały się nieodzownym elementem wielu świąt, po to, aby w kolejnych latach niemalże całkowicie zniknąć z kuchni. Dzisiaj warto sobie o nich przypomnieć, zwłaszcza teraz, na przednówku. I wykorzystać mądrość tym razem nam współczesnych, którzy głoszą, że bliny gryczane robi się z jednej z najzdrowszych mąk świata.

Chętnie nazwalibyśmy mąkę gryczaną najzdrowszą na świecie, ale nie możemy, bo twarde dane wskazują, że przebija ją mąka kokosowa i migdałowa. Ale to tylko teoria, bo praktyka wygląda tak, że z kokosowej czy migdałowej mąki trudno jest cokolwiek przyrządzić, a już na pewno nie pyszne drożdżowe placuszki z patelni. Mąka gryczana ma taką przewagę, że nadaje się do pieczenia i gotowania bez żadnych dodatków - można z niej nawet zrobić naleśniki, a przy tym jest bezglutenowa. A o jej właściwościach zdrowotnych powiemy za chwilę.
Magiczny przysmak przełomu zimy i wiosny, czyli bliny gryczane
Cudze chwalicie, swego nie znacie, po raz kolejny okazuje się boleśnie trafnym przysłowiem, bo w dobie kulinarnych eksploracji, w poszukiwaniu walorów smakowych i zdrowotnych jednocześnie, zapuszczamy się w odległe rejony świata, niepomni tego, że "tuż za miedzą" mamy do dyspozycji takie skarby. Kuchnia staropolska obfituje w dania zaskakujące prostotą, smakiem i wartościami odżywczymi. Wśród nich czołowe miejsce zajmują bliny gryczane.
Musimy dać za dość historii i przyznać, że to danie przyszło do nas ze wschodu, a konkretniej zrodziło się w bardzo dawnych czasach. Bliny nosiły też kiedyś nazwę "mliny" wywodzącą się, oczywiście, od mielenia, bez którego główny ich surowiec nie mógłby nigdy powstać.
Pierwsze wzmianki o gryczanych blinach pochodzą z VIII wieku, kiedy danie pełniło rolę wręcz magiczną. Okrągłe w kształcie i lekko złociste miały przywodzić na myśl słońce, które wraca z pełną siłą po zimowych chłodnych miesiącach. Bliny przygotowywano z okazji święta Maslenicy, czyli obchodów pożegnania zimy i powitania wiosny, które odbywały się prawdopodobnie w okolicach równonocy wiosennej (czyli między 19 a 21 marca). Wówczas liczyło się to, aby zjeść ich jak najwięcej i zapewnić sobie tym samym pomyślny rok.
Z czasem (i z przyjęciem chrześcijaństwa także) gryczane bliny zmieniły charakter i stały się posiłkiem serwowanym na wiele innych świąt, nawet, w niektórych regionach, na Boże Narodzenie. W kuchni dworskiej różne rodzaje tych placków uważano za danie eleganckie i wytworne, okraszając dodatkami tak ekskluzywnymi jak chociażby kawior. Ale spokojnie, gryczane bliny nie potrzebują aż tak wykwintnej okrasy, aby dobrze smakować. A zanim przejdziemy do przepisu, musimy zatrzymać się chwilę nad gryczaną mąką i przekonać sceptyków do zaopatrzenia swojej spiżarni w ten cudowny składnik.
Jedna z najzdrowszych na świecie. Jakie właściwości ma mąka gryczana?
O właściwościach kaszy gryczanej pisaliśmy już kilkakrotnie, a mąka gryczana powstaje z tej samej rośliny co owa zdrowa kasza, czyli z gryki zwyczajnej. Nasiona bardzo drobno zmielone zmieniają się w delikatny proszek podobny do mąki pszennej, lecz ciemniejszy z wyraźnymi brązowymi drobinami. I ten produkt właśnie zasługuje na miano jednej z najzdrowszych mąk na świecie.
Właściwości mąki gryczanej:
- bezglutenowa,
- zawiera dużo błonnika - dzięki temu wspiera trawienie i pomaga regulować poziom cukru we krwi,
- ma bardzo dużo białka, co wśród mąk nie zdarza się zbyt często,
- jest źródłem magnezu, żelaza i cynku,
- ma niski indeks glikemiczny.
Dzisiaj, kiedy w sklepach można dostać mąki z całego świata, ta polska, gryczana, może wydawać się mało atrakcyjna, mimo swoich właściwości. Ale kto eksperymentował z eliminowaniem mąki pszennej w kuchni, ten wie, że znalezienie idealnego zamiennika graniczy z cudem. Mąka kokosowa i inne występujące solo nie spełniają swojej roli - potrzebują pomocy w postaci chociażby odrobiny pszenicy, aby stworzyć ciasto, które nie będzie się rozpadać lub nie stanie się zbyt twarde. Z mąką gryczaną tego problemu nie ma. I dlatego bliny składające się z samej gryczanej (chociaż są też przepisy z dodatkiem mąki pszennej) mają taką świetną konsystencję - są puszyste i miękkie, a przy tym wyjątkowo sycące. A ich przygotowanie jest banalne.
Przepis na tradycyjne bliny gryczane bez dodatku mąki pszennej
Trzeba zaznaczyć na wstępie, że, jak to zwykle z kuchnią regionalną bywa, istnieje wiele przepisów na bliny gryczane, różniących się gramaturą składników. Ten jest jednym z bardziej podstawowych i z pewnością prostych w wykonaniu.
Składniki:
- 25 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 2 szklanki ciepłego mleka
- 350 g mąki gryczanej
- 1 jajko
- 50 ml roztopionego masła
- 1 łyżeczka soli
- olej roślinny do smażenia
Przygotowanie:
W małej miseczce rozgnieć drożdże z cukrem, dodaj odrobinę mąki i zalej 1/4 szklanki ciepłego mleka. Przykryj mieszankę ściereczką i odstaw na chwilę, aż podwoi swoją objętość.
Do dużej miski przesiej przez sito mąkę gryczaną, dodaj jajko, resztę mleka, masło i sól. Dolej zaczyn drożdżowy, dokładnie wymieszaj i znów odstaw do wyrośnięcia, przynajmniej na 45 minut.
Rozgrzej patelnię z olejem i nakładaj na nią porcje ciasta. Smaż z obydwu stron na złoty kolor.
Bliny gryczane możesz podawać na słono - ze śmietaną, koperkiem lub szczypiorkiem, albo w wersji bardziej luksusowej - np. z wędzonym łososiem lub grzybowym sosem, ewentualnie kozim serem. Ale sprawdzą się też na słodko - z miodem, owocami, a nawet dżemem lub bita śmietaną. Smacznego!