Powałki albo peretryczki, czyli lubelskie chlebki zaduszne. Zapomniany przysmak lepszy od kopytek
Zapomniany przepis wraca do łask w nurcie "zero waste" i "comfort food". Chlebki zaduszne, przygotowywane tradycyjnie na Lubelszczyźnie, miały ważne znaczenie w dzień Wszystkich Świętych, a dzisiaj zachwycają domowym smakiem i prostotą wykonania. Przygotowane z ziemniaków, które zostały z poprzedniego dnia, z dodatkiem drożdży, są lekkie i treściwe jednocześnie. A podkręcone suszonymi ziołami stają się idealną jesienną przekąską.

Co ugotować na Wszystkich Świętych?
Coraz chętniej sięgamy do przepisów naszych babek, bo okazuje się, że to, co kiedyś intuicyjne, albo wręcz konieczne, dzisiaj idealnie się wpisuje w najważniejsze kulinarne nurty. Mało kto pamięta, że dawniej na Wszystkich Świętych przygotowywano konkretne potrawy, które swój kształt zawdzięczały nie tylko aktualnemu wyposażeniu spiżarni (a ta, zwłaszcza na wsiach, w bogactwo nie obfitowała), ale także wierzeniom i przekonaniom - a tych związanych z Świętem Zmarłych mieliśmy przecież całe mnóstwo.
O pańskiej skórce albo tureckim miodku niektórzy jeszcze słyszeli, ale powałki, zwane gdzieniegdzie peretryczkami, popadły w zapomnienie - no, może poza ich ojczyzną, czyli ziemią lubelską.
Ale dzisiaj, na fali kuchni zero waste, w duchu "comfort food" i "czystego jedzenia", a także w poszukiwaniu tradycyjnych smaków, powałki wracają i mają szansę stać się hitem - nie tylko 1 i 2 listopada, chociaż właśnie z tą datą są związane mocniej, niż jakikolwiek inny wypiek.

Zobacz też: Gotujesz raz, jesz dwa dni - szybkie gołąbki bez zawijania w sosie pomidorowym. Zrobisz je w 35 minut
Dawny przepis wraca do łask. Idealnie wpisuje się w kulinarne nurty
W Święto Zmarłych nie pieczono chleba. W ogóle nie używano pieca, bo wierzono, że zbłąkane dusze mogą do niego wpaść, a potem rozsadzić, podczas próby ucieczki. Na wsiach panowało przekonanie, że pożary w okolicach 1 i 2 listopada są spowodowane właśnie nieprzestrzeganiem tej ważnej zasady. Dlatego powałki przygotowywano dzień wcześniej, a potem stygły pod powałą - i stąd wzięły swoją nazwę.
Na Lubelszczyźnie istniał zwyczaj przygotowywania tylu zadusznych chlebków, ilu zmarłych wspominała rodzina we Wszystkich Świętych. Powałki zabierano na cmentarz i składano na grobach oraz częstowano tzw. "dziadów proszalnych", którzy w zamian za posiłek mieli odmówić modlitwę za zmarłego. Wierzono, że mają oni wyjątkowy kontakt z "tamtym światem".
Wyjątkowość powałek polega jednak nie tylko na tej wyjątkowej funkcji. Są dość nietypowym wypiekiem, bo powstają z gotowanych ziemniaków, ale z dodatkiem drożdży. Jak to zwykle z kuchnią regionalną bywa, ile chat, tyle receptur, ale ta wydaje się najlepiej oddawać ich tradycyjny smak. Dodatek przypraw, być może efekt uwspółcześnienia przepisu, nie jest obowiązkowy, ale z pewnością podbija walory zadusznych chlebków.
Powałki, czyli lubelskie chlebki zaduszne
Powałki zwykle przygotowywano z kartofli, które zostały z obiadu poprzedniego dnia. I takie "odstane", ugotowane ziemniaki sprawdzą się najlepiej - dokładnie tak, jak w przypadku kopytek.
Składniki na 6 chlebków zadusznych:
- pół kilograma ziemniaków (najlepiej takich, jak do kopytek, typu C)
- 250 g mąki (dodatkowo do podsypania, gdyby ciasto było zbyt kleiste)
- 25 g świeżych drożdży
- 1 jajko
- 2 łyżki mleka
- łyżeczka cukru
- pół łyżeczki soli
- do doprawienia: suszony tymianek lub majeranek, kminek i sproszkowany czosnek
Przygotowanie:
Zrób zaczyn z drożdży - pokrusz je do miseczki, dodaj cukier, ciepłe mleko, wymieszaj i przykryj ściereczką. Odstaw w ciepłe miejsce na 10 minut, aż dobrze wyrośnie.
Ziemniaki przeciśnij przez praskę, dolej zaczyn i rozbełtane jajko. Zagnieć ciasto - wstępnie w misce, potem na stolnicy. Powinno być gładkie, elastyczne, ale nie kleiste - w razie potrzeby dodaj więcej mąki, obowiązuje jednak zasada jak przy kopytkach - im mniej mąki tym lepiej. Możesz podsypywać mąką przy formowaniu, zamiast dodawać jej nadmiar do środka.
Podziel ciasto na 6 części, uformuj kulki. Blachę wyłóż papierem do pieczenia. Ułóż na niej porcje ciasta lekko spłaszczając, ale pamiętaj o większych odstępach - powałki mocno rosną podczas pieczenia. Daj im pół godziny w ciepłym miejscu, w tym czasie nagrzej piekarnik do 100 stopni.
Wyrośnięte powałki natnij nożem w kratkę i posyp ziołami. Wstaw do piekarnika, po czym zwiększ jego temperaturę do 160 stopni. Piecz 20-25 minut, aż będą mocno rumiane.
Powałki możesz podawać od razu, po wystygnięciu czyli tradycyjnie, albo zupełnie "po nowemu" - np. zapiekane z sosem pomidorowym i serem. Sprawdzą się nie tylko na Wszystkich Świętych, ale także do śniadaniówki czy jako przekąska na jesiennym spacerze.
A jeśli lubicie gotować i szukacie ciekawych przepisów, mnóstwo inspiracji czeka na Was w kuchni programu "halo tu polsat". Od piątku do niedzieli, od godz. 8.00 nasze szefowe i szefowie kuchni prezentują genialne przepisy na przepyszne potrawy. Bądźcie z nami!






