Demi Moore rozprawia się z mitem o wyglądzie dojrzałych kobiet. "Dla mnie to nigdy nie miało sensu"
11 listopada Demi Moore skończy 63 lata. Aktorka jest jedną z tych kobiet pracujących w Hollywood, która po ukończeniu 60 lat postanowiła zrzucić z siebie łatkę "starszej pani"; gwiazdy, której już nie oferuje się ciekawych, atrakcyjnych ról. Świetna kreacja w Demi w filmie "Substancja" sprawiła, że znów zaczęło się mówić o tym, jak wiele wartości mogą wnieść do kina aktorki "po 40". I choć nie dostała Oscara, Demi w naturalny sposób stała się rzeczniczką dojrzałych kobiet, które rozprawiają się z mitami na temat miejsca i wartości kobiet.

Dojrzałe kobiety w show biznesie stawały się niewidzialne. Ostatnio zaczęło się to zmieniać
Przez wiele lat kobiety pracujące w przemyśle rozrywkowym, głównie w Hollywood, ale nie tylko - w polskim show-biznesie również - skarżyły się, że gdy kończą 40 lat, stają się niewidzialne dla reżyserów i autorów scenariuszy. Nawet te najlepsze, utytułowane gwiazdy, musiały się godzić z faktem, że branża nie miała im już nic ciekawego do zaoferowania. W świecie, w którym młodość i uroda stanowią najwyższą wartość, osoby przekraczające magiczną "40" przestawały być brane pod uwagę i zauważane.
Ostatnio sytuacja ta zaczęła się delikatnie zmieniać. Pojawia się coraz więcej interesujących zawodowych wyzwań dla dojrzałych aktorek, a konsumenci popkultury zaczynają domagać się produkcji, które będą interesować również starsze pokolenie.
Dojrzałe aktorki coraz głośniej mówią o tym, że chcą nadal pracować i zapewniają, że mają sporo do zaoferowania, a ich świetne kreacje w filmach bijących rekordy popularności tylko to udowadniają.

Druga młodość Demi Moore
Demi Moore jest właśnie jedną z takich aktorek, która nie bała się iść po swoje, choć jej metryka wskazuje, że lata pięknej młodości ma już za sobą. Aktorka skończy 11 listopada 63 lata. Dawniej wiek taki uznawano za właściwy emeryturze, ona jednak nie zamierza kryć się w cieniu. Zadbana, piękna i wciąż pewna siebie emanuje kobiecością i przekonuje, że utrwalane przez wiele pokoleń mity na temat dojrzałych kobiet, dziś tracą swą moc.
Często komentuje się wygląd Demi Moore, która bardzo dba zarówno o sylwetkę, jak i młodzieńczy "look". Od lat nosi piękne, długie włosy i - jak zapewnia - nie zamierza ich ścinać. W najnowszym wywiadzie dla "Glamour" przekonuje, że fakt, iż jest w dojrzałym wieku, nie sprawia, że zamierza dostosowywać swój wygląd do starych kanonów - ot choćby takich, które nakazywały dojrzałym kobietom obcinanie włosów.

Demi Moore o swoich długich włosach
Na (dość głupie, przyznajmy) pytanie, jak udało się jej zapuścić tak długie włosy, Demi odpowiada zupełnie szczerze: "Myślę, że wszystko zaczęło się po tym, jak ogoliłam głowę do roli w >>G.I. Jane<<. To było bardzo silne doświadczenie na wielu poziomach. Potem po prostu pozwoliłam włosom rosnąć. Zbiegło się to też z momentem, kiedy trochę wycofałam się z pracy, żeby być z dziećmi. Zaczęłam więc po prostu zapuszczać włosy — chyba też dlatego, że jestem trochę leniwa i nie lubię siedzieć u fryzjera ani co chwilę czegoś z nimi robić".
W dalszej części wywiadu aktorka podkreśla, że nigdy nie rozumowała w sposób, który narzuciły kobietom utarte schematy: "Często słyszy się, że kobiety, kiedy się starzeją, nie powinny mieć długich włosów" - mówi Demi Moore. Dla mnie to nigdy nie miało sensu. Nie kupiłam tej narracji, nie wierzyłam w nią i nie rozumiałam, dlaczego miałoby tak być. Zauważyłam też, że wiele kobiet w okresie menopauzy ścinało włosy bardzo krótko, niemal po męsku — jakby chciały w ten sposób pozbawić się kobiecości. Myślę więc, że moje włosy są też w pewnym sensie wyrazem przywiązania i sprzeciwu wobec tego. Nie wiem... czasem mam wrażenie, że po prostu zapuściłam je siłą woli" - podsumowuje.
Wyznanie to robi wrażenie, bo choć dotyczy "tylko" włosów, pokazuje zdecydowanie szerszy kontekst funkcjonowania dojrzałych kobiet i emocji, jakie im towarzyszą, gdy świat mówi, że powinny ucichnąć i wyblaknąć. Na szczęście coraz więcej kobiet czuje i mówi podobnie do aktorki, podkreślając, że w dojrzałym wieku też można żyć ciekawie i pięknie, i nadal mieć sporo do zaoferowania.
A jeśli chodzi o włosy, które są powodem do dumy Demi Moore, jakiś czas temu aktorka mówiła, że nie ma obsesji na punkcie ich pielęgnacji. Pozwala im rosnąć i stara się po prostu ich nie osłabiać nadmiarem kosmetyków czy zabiegów.

Jak Demi Moore dba o swe długie włosy?
"Zrobiłam już z moimi włosami wszystko. Goliłam je, farbowałam, miałam boba. Kiedy nie pracuję, staram się robić z nimi jak najmniej" - mówiła w rozmowie z magazynem "People". - Sam fakt, że ktoś ich dotyka, bywa dla mnie stresujący. Jeśli nie muszę nigdzie wychodzić, nie używam ciepła - po prostu pozwalam im być. I nie myję ich zbyt często - opowiadała, wymieniając zaledwie trzy podstawowe kosmetyki, którymi na co dzień traktuje swoją czuprynę - porządny szampon nawilżający, dobrą odżywkę i olejek arganowy.
Zobacz też:






