Tom Cruise złamał jej serce. Prawdziwe szczęście znalazła u boku "chłopaka z gitarą"
Nicole Kidman była pewna, że z Tomem Cruisem będzie już do końca życia. Gdy zażądał rozwodu, jej serce rozpadło się na milion kawałków. Długo nie wierzyła, że będzie w stanie jeszcze kogoś pokochać, ale na szczęście nie miała racji. Po głośnym związku z gwiazdą kina poznała jego - "chłopaka z gitarą", mężczyznę którego w Polsce nie zna prawie nikt, chociaż ma dwie nagrody Grammy. O pełnię szczęścia musiała jednak zawalczyć.

Nicole Kidman i Tom Cruise. To była miłość od pierwszego wejrzenia
Nicole Kidman poznała Toma Cruisa w 1989 roku na planie filmu "Szybki jak błyskawica". Miała 22 lata i była jeszcze nikomu nieznaną aktorką z Australii. Tom nie był wiele starszy, miał 27 lat, ale był już wielką gwiazdą z hitami takimi jak "Top Gun", "Rain Man" czy "Urodzony 4 lipca" na swoim koncie.
Zrobił na niej ogromne wrażenie. Gdy spotkała go po raz pierwszy, dosłownie oniemiała. W rozmowie z Jessem Caglem w 2016 wspominała: "Pamiętam, że byłam bardzo zdenerwowana. Zobaczyłam, jak Tom Cruise podjeżdża swoim porsche. Wysiadł z auta i przeszedł przez drzwi, a ja mogłam tylko westchnąć: Ach... Szczęka mi opadła!". W innych wywiadach, m.in dla "Vanity Fair", przyznawała, że zakochała się od pierwszego wejrzenia. O silnych, wręcz fizycznych odczuciach, towarzyszących mu od pierwszego spotkania z Kidman, wielokrotnie mówił także Tom Cruise.

Obydwoje młodzi, piękni i utalentowani - wydawali się wprost stworzeni dla siebie. I nie zamierzali czekać - rok później wzięli ślub. Wkrótce zaczęli też starania o powiększenie rodziny, a gdy w tradycyjny sposób okazało się to niemożliwe, adoptowali córkę Isabelle i syna Connora. Przez 10 lat tworzyli cudowny związek, przynajmniej oficjalnie. Z czasem coś jednak zaczęło się psuć.
Tom Cruise złamał jej serce. Długo nie potrafiła nikomu zaufać
Najpierw pojawiły się plotki o romansie Toma z Penelope Cruz. Później za rozpad małżeństwa zaczęto obwiniać kościół scjentologiczny, którego Cruise był (i nadal jest) jednym z najważniejszych wyznawców. Co dokładnie zaważyło na decyzji o rozwodzie? Trudno dzisiaj orzec, ale faktem jest, że Nicole Kidman była zaskoczona i absolutnie zdruzgotana pozwem, który trafił do sądu.
Rozwód orzeczono w 2001 roku, a ona czuła się, jakby straciła cząstkę siebie. W wielu wywiadach mówiła, że była pewna, że ze swoim mężem będzie już do końca życia, tymczasem on złamał jej serce. Po dłuższej chwili rozpacz ustąpiła refleksji, a aktorka pytana o swoje małżeństwo mówiła: "Byłam taka młoda, gdy wzięłam ślub. Gdy teraz patrzę wstecz, sama siebie pytam, jak to możliwe. [...] W wieku 27 lat miałam już dwoje dzieci i byłam żoną od 4 lat. Ale właśnie tego chciałam".
W "Vanity Fair" w 2002 dodała jeszcze, zamykając temat: "To było piękne małżeństwo. Z dwójką pięknych pociech. Reszta jest historią".
Nicole Kidman nie spieszyła się z kolejnym związkiem. Potrzebowała czasu
Przez jakiś czas mogło się wydawać, ona sama z resztą parę razy o tym wspomniała, że Nicole Kidman wybiła się w Hollywood dzięki relacji z Tomem Cruisem. Ale to, co działo się w jej karierze już po rozwodzie, udowodniło, że swoje sukcesy zawdzięcza tylko i wyłącznie sobie, a jej niesamowity talent zachwyciłby świat bez względu na to, czy zostałaby jego żoną, czy też nie.
Po rozstaniu Kidman dosłownie rzuciła się w wir pracy i grała kolejne coraz lepsze role. W końcu został obsadzona w przełomowej kreacji Virginii Woolf w filmie "Godziny", za którą w 2002 zdobyła Oscara w kategorii najlepsza aktorka i nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej BAFTA.
Zawodowo sięgała więc szczytów, ale prywatnie nie zamierzała z niczym się spieszyć. Przez kilka lat unikała związków, przyznając, że nie potrafiła nikomu zaufać. Lata samotności były jej też potrzebne do tego, aby zbudować pewność siebie i nabrać sił. W magazynie "Red" w 2016 roku tłumaczyła to tak: "Przez dłuższy czas nie chciałam się wiązać. Nie chciałam skakać z jednego związku w drugi. Miałam dużo czasu sama ze sobą i to było bardzo dobre. Byłam za młoda, gdy wzięłam ślub. Musiałam dojrzeć".
Przełom przyszedł w 2005. To wtedy poznała swojego obecnego męża
Keith Urban urodził się w 1967 roku w Nowej Zelandii. Karierę piosenkarza country rozwijał najpierw w Australii, ale największe sukcesy komercyjne odniósł w Stanach Zjednoczonych. Na swoim koncie ma m.in dwie nagrody Grammy, a Nicole Kidman poznał na gali G’Day w Los Angeles w 2005 roku. Od razu wymienili się numerami telefonów, ale chociaż chemia pojawiła się między nimi od razu, przez dłuższy czas nie nawiązali kontaktu.
"Byłam w nim tak zakochana, a on nie był mną zainteresowany. To prawda! [...] Nie dzwonił do mnie przez cztery miesiące", wspominała Kidman w wywiadzie z Ellen DeGeneres w 2017. Ale kiedy w końcu zdecydował się na telefon, sprawy potoczyły się błyskawicznie.
W dniu 38 urodzin Nicole Kidman, 20 czerwca 2005 roku Keith Urban stanął na ganku jej mieszkania o 5:00 rano z bukietem gardenii w rękach. Romantyczną chwilę aktorka wspominała w wywiadzie dla magazynu "People": "Wtedy pomyślałam sobie: to jest mężczyzna, którego mam nadzieję poślubić. Wiedziałam już wtedy, że to miłość mojego życia".

Przeczucia jej nie zmyliły. 15 maja 2006 Keith poprosił ją o rękę, a ślub wzięli miesiąc później w Sydney. Była to absolutnie zachwycająca uroczystość w pięknej nadmorskiej dzielnicy, przy świecach, w towarzystwie dzieci Kidman z pierwszego małżeństwa i jej ojca, który tradycyjnie odprowadził pannę młodą do ołtarza. Podczas przyjęcia Urban zaśpiewał dla swojej ukochanej piosenkę "Making Memories of Us", a goście w ramach weselnego prezentu dostali... srebrne zegary biurowe od Tiffany’ego.
Kidman nie pozwoliła, aby problemy męża zniszczyły ich małżeństwo
Przeszkodą dla szczęśliwego małżeństwa były jednak problemy Keitha. Ale Nicole Kidman postanowiła rozprawić się z nimi w najlepszy z możliwych sposobów. Keith Urban nigdy "nie wylewał za kołnierz", ale w tamtym czasie kompletnie stracił kontrolę. Już w cztery miesiące po ślubie aktorka podjęła zdecydowane działania w trosce o jego dobro. Piosenkarz trafił do specjalnego ośrodka. W trakcie leczenia wyszedł jego album "Love, Pain & the Whole Crazy Thing", a on, mimo znaczącej nieobecności, został okrzyknięty wokalistą roku podczas gali Country Music Association w Nashville.
Po latach, w wywiadzie dla "Rolling Stone" mówił, że jest bardzo szczęśliwy i niezmiernie wdzięczny swojej żonie, że nie wahała się podjąć takich drastycznych kroków i w efekcie uratowała mu życie.
Zobacz też: Historia związków Davida Hasselhofa. Szybkie śluby, burzliwe rozwody i trzecia żona młodsza o 28 lat
Nicole Kidman i Keith Urban mają dwie córki
Podczas małżeństwa z Tomem Cruisem Nicole Kidman miała poważne problemy z zajściem w ciąże i przeżyła chwile, które wiele kobiet nazwałoby najtrudniejszymi z możliwych. To dlatego zdecydowała się wtedy na adopcję. W związku z Keithem Urbanem także i ten wątek układał się zupełnie inaczej.
7 lipca 2008 roku Nicole Kidman urodziła córkę, Sunday Rose. A w późniejszej rozmowie w programie "Live with Kelly and Ryan" opowiadała, że mimo ogromnych odległosći (ona mieszkała w Australii, a jej mąż kontynuował karierę w Stanach Zjednoczonych), Keith Urban otaczał ją opieką przez całą ciążę. Przyleciał nawet, dosłownie na kilka godzin, aby uczestniczyć w jej pierwszym badaniu, po czym wrócił do Los Angeles na kolejny koncert.
Pragnęli większej rodziny, ale realizacja tego marzenia nie była łatwa. Dlatego zdecydowali się skorzystać z pomocy kobiety, która donosiła ciążę dla Nicole i Keitha, chociaż przez długi czas utrzymywali to w tajemnicy. 28 grudnia 2010 roku na świecie pojawiła się Faith Margaret, a w oświadczeniu para napisała: "Żadne słowa nie są w stanie w pełni wyrazić naszej ogromnej wdzięczności wobec wszystkich, którzy udzielili nam tak wielkiego wsparcia w tym procesie".
Gwiazdor Hollywood złamał jej serca. Sczęście znalazła u boku "chłopaka z gitarą"
25 lipca 2025 roku Nicole Kidman i Ketih Urban świętowali 19. rocznicę ślubu i z tej okazji, jak zawsze, podzielili się z fanami swoim wspólnym zdjęciem w mediach społecznościowych. I chociaż często pojawiają się razem na największych wydarzeniach w Hollywood, dla polskiej publiczności mąż aktorki nadal pozostaje raczej nieznaną postacią.
Przez lata udaje im się tworzyć zgrany duet, mimo długotrwałych rozstań podyktowanych pracą zawodową. W wywiadach mówią, że rodzina jest dla nich absolutnym priorytetem, a więź w małżeństwie podtrzymują tak prostymi gestami, jak obowiązkowe pocałunki na powitanie i pożegnanie. Podczas występu w programie "Armchair Expert" Keith Urban mówił, że Nicole Kidman jest jedyna w swoim rodzaju, dla niej zmienił całe swoje życie, a ona go uratowała. Aktorka z kolei wiele razy mówiła o tym, jak wielką miłością darzy swojego męża i jakie ma szczęście, że udało jej się go odnaleźć.
Ich związek to dowód na to, że nawet po druzgocącym rozstaniu, można znaleźć miłość życia. W końcu "chłopaki z gitarą" mają w sobie to coś.