Stachursky "niepokorny" już od 30 lat. "Muzyka to całe moje życie i moja pasja"
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Jak mówił Jacek Stachursky w naszym studio, artyści marzą, aby mieć swoje pięć minut, a on, przynajmniej do tej pory, takich momentów w karierze zaliczył już cztery. I jemu samemu trudno jest uwierzyć, że od jego pierwszych kroków na polskiej scenie muzycznej minęło trzydzieści lat. Chociaż wiele się w tym czasie zmieniło, także w samej muzyce, którą tworzy, Stachursky nadal jest tym samym "typem niepokornym" o czym może świadczyć chociażby zaskakująca metamorfoza, którą mogliśmy dzisiaj zobaczyć.

Od debiutu, który stał się początkiem wielkiej kariery, minęło już 30 lat, a Jacek Stachursky nadal wydaje się być tak samo "niepokorny" jak trzy dekady temu. Z okazji swojego jubileuszu koncertuje niemalże codziennie, a każdy z tych występów ma określoną formułę - zabiera słuchaczy w podróż przez wszystkie lata twórczości artysty i to w dość nietypowej formule stand-upu. Trasa nosi tytuł "Jacek Stachursky Show and After Show", bo interakcja z fanami nie kończy się na scenie. Po każdym wykonie artysta rozmawia z widzami, rozdaje autografy i podpisuje płyty. Ale to nie wszystko, co z okazji swojego jubileuszu przygotował Stachursky. Już we wrześniu na Stadionie Narodowym odbędzie się wielkie wydarzenie, na którym artysta połączy siły z innymi wielkimi gwiazdami polskiej sceny muzycznej. Ale najpierw zawitał do naszego studia.
30 lat twórczości Jacka Stachursky'ego
Chociaż tematem dzisiejszej rozmowy miało być głównie podsumowanie trzydziestu lat kariery Jacka Stachurskyego, to nie dało się zacząć jej inaczej, niż pytaniem o jego zaskakującą metamorfozę. Artysta przez lata był kojarzony z ekstremalnie krótką fryzurą, a dzisiaj w naszym studio zaprezentował się z długim kucykiem. Skąd taka zmiana? Jak mówił, to bierze się gdzieś ze środka, bo wygląda tak, jak czuje.

"Lata lecą, raz tak, raz tak, zobaczymy, w jakim kierunku to pójdzie", żartował.
Z okazji swojego jubileuszu Stachursky postanowił przejrzeć najważniejsze momenty kariery i okazało się, że w wielu tych przełomowych wydarzeniach towarzyszyła mu telewizja Polsat.
"Pierwszy teledysk w całości leciał w telewizji Polsat. Na Top Trendach pierwszych też wystąpiłem ja. Dwudziestolecie było z Polsatem. Dwudziestopięciolecie było z Polsatem. I trzydziestolecie, w zeszłym roku też. Z tego wynika, że jesteśmy cały czas związani", mówił nasz gość.
"Muzyka to całe moje życie i moja pasja"
Maciek Rock był ciekaw, czy Jacek Stachursky spodziewał się, że jego pierwsze muzyczne kroki staną się początkiem tak długiej i pięknej drogi. "To było zawsze moje marzenie, muzyka to całe moje życie i moja pasja. Nie ma dnia bez muzyki, ona nadaje memu życiu sens, siłę, moc, energię, żeby działać", odpowiedział, a chwilę później ujawnił, jaką niespodziankę przygotował dla widzów Polsatu tym razem.
Do naszego gościa dołączyli Łukasz i Artur - muzycy, z którymi występuje i wspólnie wykonali składankę najpopularniejszych przebojów Stachursky'ego, a wraz z nimi śpiewali prawie wszyscy obecni w studio (nie licząc najmłodszych będących tu dzisiaj z okazji swojego święta), bo przecież każdy dorosły Polak zna na pamięć największe szlagiery tego artysty: "Zostańmy razem" czy "Czekałem na taką jak Ty". Te piosenki zapadły w pamięć, także dlatego, że towarzyszyły nam w wielu ważnych momentach - podczas pierwszych szkolnych dyskotek czy na weselach.
"Ja miałem cztery razy swoje artystyczne pięć minut"
Stachursky mówił, że miał i ma wyjątkowe szczęście: "Ja miałem cztery razy swoje artystyczne pięć minut. Każdy artysta marzy o tym, żeby mieć swoje pięć minut, ja miałem cztery razy. To się dzieje co trzy lata, potem są trzy lata przerwy i tak minęło właściwie 30 lat. Być może teraz nadchodzi piąte pięć minut, kto wie".
Nasz gość wyjaśnił, że jego kariera układa się w "sinusoidę" trzyletnich okresów intensywnej twórczości i trzyletnich przerw, podczas których planuje i przygotowuje to, czym zajmie się za chwile. A teraz właśnie, prawdopodobnie, rozpoczyna się kolejny etap pełen sukcesów.
"Ja od samego początku, od połowy lat 90. ubiegłego stulecia, realizuję własne marzenia", wyznał Stachursky i dodał: "Jest jeszcze sporo do zrobienia".
A na zakończenie wyjątkowego odcinka "halo tu polsat", ostatniego przed wakacyjną przerwą, a także w całości poświęconego Dniu Dziecka i młodym gościom, którzy opanowali nasze studio, Jacek Stachursky zagrał koncert, podczas którego bawili się wszyscy - starsi, młodsi, prowadzący, gwiazdy, a także ci, których na co dzień nie widać na ekranie, bo stoją za kamerami. To było piękne podsumowanie pierwszego sezonu programu śniadaniowego Polsatu.
Całą rozmowę z Jackiem Stachurskym i jego koncert, podobnie jak wszystkie odcinki "halo tu polsat", zobaczysz na platformie Polsat Box Go.
Zobacz też: