Jacek Stachursky – 30 lat na scenie i tyle samo w miłości. Żonę ukrywa jednak przed światem
Kamil Olek
"To ja, typ niepokorny" – któż nie zna tego przeboju Stachursky’ego? I choć to ten umieścić można na liście niezapomnianych, pierwszym był inny, a mianowicie – "Taki jestem", którym debiutował artysta, a od premiery którego mija... 30 lat! Jubileusz jest wyjątkowy, taka sama będzie więc i oprawa, Jacek wystąpi bowiem podczas koncertu "Roztańczony PGE Narodowy". Nim jednak o tym – Stachursky od nieco innej strony. Konkretniej zaś, tej rodzinnej. Mało kto wie choćby bowiem, kim jest jego żona.
Jacek Stachursky – głośna kariera i ciche życie rodzinne
Stachursky, tak właściwie zaś Jacek Łaszczok, zadebiutował jako artysta solowy w 1994 roku, wspomnianym utworem "Taki jestem" (który to stał się jednocześnie tytułem całego albumu). Od tamtej pory jego kariera trwa nieprzerwanie, owocując coraz to nowszymi płytami i utworami, które do dzisiaj rozchodzą się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy.
I to nie byle jakich płyt, bo krążki, na których znalazły się przeboje takie jak "Chcesz czy nie", "Jak w niebie", "Zostańmy razem", czy "Gdy zapłaczesz" pozwoliły Stachursky’emu zgarnąć kilkadziesiąt złotych, platynowych, a nawet multiplatynowych wyróżnień. Mimo to jednak, że jego nazwisko zna właściwie każdy, wokalista należy do nielicznego grona artystów, którzy pieczołowicie chronią szczegóły swojego prywatnego życia. Mało kto wie tym samym, kim jest żona Jacka. A historia ich uczucia (ale i samego poznania) jest wyjątkowa.
Jacek Stachursky i Iwona Łaszczok. Historia miłości
Rok 1994 był dla Stachursky’ego wyjątkowy nie tylko w związku z debiutem na scenie, ale i tym w życiu osobistym. Wszystko jednak łączy się niczym w dobrej komedii romantycznej. On – początkujący artysta, który dopiero co wydał swój pierwszy singiel. Ona – pracownica firmy fonograficznej, do której trafił jego utwór. Zaiskrzyło od razu i to nie tylko muzycznie.
Ledwie kilka miesięcy po tym wydarzeniu byli już po ślubie, a rok później doczekali się jedynego dziecka – syna Jacka Juniora. I w przypadku miłości, i wychowania syna, próżno jednak szukać wiadomości innych, aniżeli te oficjalne. Rodzina Stachursky’ego od samego początku unika bowiem blasku fleszy i "typowego" życia polskich artystów (a przynajmniej tych szeroko rozpoznawalnych).
Mimo wielu okazji Jacek i jego najbliżsi nie zdecydowali się też na wyprowadzkę z rodzinnej miejscowości. Wciąż mieszkają w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie zresztą urodził się sam "typ niepokorny".
"Żyjemy sobie fajnie, bez obciążeń, jakie mają artyści w stolicy, gdzie prowadzi się intensywne życie towarzyskie. Owszem, kiedy przygotowywałem się do »Tańca z gwiazdami«, trzeba było ten czas jakoś wypełnić i wtedy bywałem tu i tam. Ale na co dzień potrzebuję stabilizacji i to właśnie mam", mówił niegdyś w rozmowie z portalem Kobieta.
W innym z wywiadów przyznał, że w chwili, gdy on robił karierę, Iwona zdecydowała się na pełnoetatową pracę w domu, poświęcając się tym samym wychowaniu syna. I choć dziś Jacek Junior ma już 29 lat, i on sam, i jego matka wciąż unikają mediów, Stachursky’emu podczas najróżniejszych wydarzeń towarzyszyli zaś zaledwie kilka razy. Czy już wkrótce może się to zmienić?
O tym przekonamy się być może już w sobotę, 28 września, w trakcie jubileuszowego występu artysty podczas koncertu "Roztańczony PGE Narodowy". Transmisja na żywo od 19:55, tylko w Polsacie. Zapraszamy! A Jackowi gratulujemy ostatnich 30 lat – zarówno na scenie, jak i w małżeństwie.