Nie stosowała żadnej diety i wcale nie zależało jej na szczupłej sylwetce. Prawdziwa historia metamorfozy Adele
Trudno zliczyć ilość artykułów traktujących o tym, co stoi za głośną metamorfozą Adele. Większość z nich traktuje o diecie, która zyskała już drugą nazwę właśnie od jej imienia. Okazuje się jednak, że sama gwiazda nigdy nie potwierdziła, że stosowała jakąkolwiek dietę, a utrata 45 kg była efektem ubocznym walki o coś zupełnie innego niż smukła sylwetka.

Nie da się znaleźć żadnego wiarygodnego cytatu, w którym Adele przyznaje, że stosowała dietę Sirt. Metamorfoza piosenkarki trwała dużo dłużej, niż mogłoby się wydawać i była, przynajmniej na początku, swego rodzaju terapią w kryzysie. Bo nigdy nie zależało jej na szczupłej talii.
Adele wcale nie stosowała diety Sirt
Magazyn "People" zebrał wszystkie wypowiedzi Adele od momentu, gdy po raz pierwszy odsłoniła swoją nową figurę i wszyscy jej fani zamarli pod wrażeniem ogromnej zmiany, jaka w niej zaszła. W żadnym z tych cytatów nie znajdujemy potwierdzenia tego, o czym pisze pół internetu. Wygląda nawet na to, że gwiazda nie tylko nie stosowała słynnej dzięki zestawianiu z jej imieniem diety Sirt - opartej na produktach bogatych w sirtuiny, składniki, które mają aktywować geny długowieczności i wspomagać utratę wagi, ale też, nie stosowała żadnej diety w ogóle.
Zobacz też: Gwyneth Paltrow przez lata przekonywała do restrykcyjnej diety. Teraz przyznała, że przesadziła
W przypadku tej kobiety powinniśmy jednak skupić się na czymś zupełnie innym niż jadłospis. Bo chociaż z jej wypowiedzi dokładnie wynika, co stoi za zrzuceniem 45 kg, to dużo ważniejsze jest to, dlaczego w ogóle cokolwiek w swoim życiu zmieniła.
Adele schudła "przy okazji". Walczyła o siebie, ale nie w kontekście wyglądu
Zmieniła swoje życie, bo musiała. W przeciwnym razie nie byłaby w stanie dalej funkcjonować. I znów - nie chodzi tu wcale o pogarszający się stan zdrowia, w związku z nadprogramowymi kilogramami, które przecież widzieliśmy jak na dłoni, bo o żadnych problemach tego typu nigdy nie wspominała.
Zdobywczyni 16 statuetek Grammy zgubiła 45 kg w ciągu dwóch lat, a swoje nowe oblicze po raz pierwszy pokazała na Instagramie w 2020, podczas prawie sześcioletniej przerwy w działalności artystycznej między wydaniem albumu "25" i "30". 5 maja z okazji swoich 32 urodzin udostępniła post ze zdjęciem, a jej nowa figura dosłownie wywołała istną falę komentarzy zszokowanych fanów.

Trzeba przypomnieć, że w czasie tych sześciu lat poza sceną Adele przechodziła przez rozwód z Simonem Koneckim, ojcem jej syna Angelo. Rozpad małżeństwa był dla niej wyjątkowo ciężkim przeżyciem. Zaczęła odczuwać coraz silniejszy lęk, który z czasem przerodził się w intensywne ataki. W specjalnym programie Oprah Winfrey zatytułowanym "Adele One Night Only" w listopadzie 2021 roku piosenkarka wyznała:
"Stany lękowe paraliżowały mnie całkowicie. Czułam się tak zdezorientowana, że nie byłam w stanie kontrolować swojego ciała".
Miesiąc wcześniej w okładkowym wywiadzie dla brytyjskiego i amerykańskiego "Vogue" mówiła: "Pomyślałam, że jeśli uda mi się wzmocnić fizycznie, poczuję i zobaczę, że moje ciało jest silniejsze, to może pewnego dnia uda mi się także moje emocje i umysł".
Adele zaczęła więc chodzić na siłownię i odkryła, że kiedy ćwiczy, lęk znika.
Adele schudła dzięki ćwiczeniom. Ale jej plan treningowy nie jest dla każdego
"Siłownia stała się moim czasem. Zauważyłam, że gdy ćwiczę, nie odczuwam żadnego lęku. Nigdy nie chodziło o utratę wagi", mówiła gwiazda we wspomnianym wywiadzie dla "Vogue". W rozmowie z Winfrey dodała też, że stałe punkty dnia w postaci treningów, pomagały jej uporządkować myśli i zachować spokój.
Warto wyjaśnić, że w tym czasie była własciwie bezrobotna - nie pisała piosenek, nie koncertowała, zajmowała się tylko synem i zmagała z rozwodem. Miała więc dużo czasu i krok po kroku wypełniła go sobie ćwiczeniami. Aż do przesady. W brytyjskim "Vogue" zdradziła, jak wygląda jej dzień:
"Rano ćwiczę z ciężarami, potem chodzę na spacery, albo boksuję, a wieczorem robię jeszcze cardio".
Zobacz też: Ma 55 lat i ciało bogini. Jennifer Lopez zachowuje formę bez katorżniczych ćwiczeń i ścisłej diety
Wyraźnie zaznaczyła też, że taki plan treningowy nie jest dla każdego - ćwiczyła tak dużo, bo po prostu nie miała nic lepszego do roboty. Podkreśliła też, że korzystała z usług trenera personalnego, co musiało mieć znaczący wpływ na efekty jej pracy. W tej samej rozmowie wyraźnie powiedziała też, że nie miała żadnego specjalnego menu:
"Nie stosowałam żadnych diet, żadnych postów przerywanych. Nic. Jeśli już, to teraz jem więcej niż kiedyś, bo tak ciężko ćwiczę".
Gdy schudła, spotkała się nie tylko z podziwem, ale też krytyką
Na początku wspomnieliśmy, że pierwsze zdjęcie Adele po metamorfozie wywołało burzę. Ale po pierwszych gratulacjach, zaskoczeniu i słowach podziwu, piosenkarka musiała się zmierzyć z krytyką i niezadowoleniem, a nawet zarzutami.
Co gorsza, najbardziej niewybredne dyskusje na temat jej ciała prowadziły inne kobiety. "Byłam tym bardzo rozczarowana. To zraniło moje uczucia", mówiła gwiazda w jednym z wywiadów. Ale w programie z Winfrey dodała, że komentowanie jej wyglądu to dla niej chleb powszedni:
"Moje ciało było traktowane przedmiotowo przez całą moją karierę. Zawsze jestem albo za duża, albo za mała".
Adele zarzucano nawet, że utrata wagi zaprzecza ciałopozytywności, którą artystka promowała przez lata, co jest pewną ironią, albo dowodem braku zrozumienia tego popularnego sformułowania. Pozytywne nastawienie do własnego ciała oznacza bowiem, że akceptujemy je, bez względu na to, czy jest w rozmiarze XXL czy M, co Adele również wyjaśniła w brytyjskim "Vogue":
"Nie musisz mieć nadwagi, żeby być pozytywnie nastawionym do swojego ciała. Możesz mieć dowolny kształt i rozmiar".
Zobacz też: Wielki powrót Jennifer Love Hewitt do show-biznesu. Gwiazda przeszła spektakularną metamorfozę
"Nigdy nie chodził o utratę wagi"
Metamorfoza Adele i cała atencja, która spadła na nią z tej przyczyny, to kolejny dowód na to, jak wiele mamy do przepracowania - indywidualnie i jako społeczeństwo. Ciągle bowiem cielesność staje się najważniejszym tematem dyskusji, zwłaszcza o kobietach w show-biznesie. A z drugiej strony osoby marzące o innej sylwetce nadal pokładają swoje nadzieje w "magicznych" dietach.
W całym zachwycie nad nową figurą gwiazdy, a potem w krytyce, jaka na nią spadła, zagubiło się gdzieś to, co najważniejsze - jej zmiana zaczęła się od tego, że próbowała poradzić sobie z kryzysem psychicznym, w jaki popadła w związku z rozwodem.
"Nigdy nie chodziło mi o utratę wagi, zawsze o to, żeby stać się silną", mówiła w 2021. Zwróciła się wtedy także do tych, którzy poczuli się oszukani, gdy schudła:
"Rozumiem, dlaczego to szokujące. Rozumiem, dlaczego niektóre kobiety poczuły się zranione. Wizualnie reprezentowałam wiele z nich. Ale wciąż jestem tą samą osobą".
Jednak z tym ostatnim zdaniem nie możemy się zgodzić. Adele zdecydowanie nie jest tą samą osobą, która zachwyciła świat utworem "Rolling in the Deep" w 2010 roku. Jest dużo silniejsza i do listy swoich osiągnięć może dopisać kolejny sukces - udało jej się pokonać kryzys psychiczny i zbudować siebie na nowo.