Wielki powrót Jennifer Love Hewitt do show-biznesu. Gwiazda przeszła dużą metamorfozę
Zapomniana gwiazda lat 90. wróciła w wielkim stylu. Jennifer Love Hewitt, znana z ról w kultowych filmach i serialach, po latach nieobecności znów pojawiła się na czerwonym dywanie. Przez długi czas unikała mediów, wybierając spokojne życie z dala od blasku fleszy. Teraz przeszła metamorfozę i przypomniała światu, dlaczego była jedną z największych aktorek swojego pokolenia. Dlaczego zniknęła? I czy to początek jej powrotu na dłużej do show-biznesu?

Jennifer Love Hewitt była jedną z największych gwiazd przełomu lat 90. i 2000. Popularność przyniosły jej role w takich produkcjach jak "Ich pięcioro" oraz kultowy horror "Koszmar minionego lata". Widzowie pokochali ją także jako Melindę Gordon z serialu "Zaklinacz dusz". Miała w sobie urok dziewczyny z sąsiedztwa i charyzmę, której nie sposób było zignorować.
Dlaczego Jennifer Love Hewitt zniknęła z show-biznesu?
Jeszcze kilkanaście lat temu była na absolutnym topie. Pojawiała się wszędzie i miała rzeszę fanów. Aż nagle w 2012 roku Jennifer po prostu wycofała się z pierwszego planu - bez dramatów, bez oficjalnych oświadczeń. Chciała żyć normalnie, z dala od błysku fleszy. Skupiła się na rodzinie, macierzyństwie i zwykłej codzienności. Nie chciała być gwiazdą, która jest ciągle śledzona przez paparazzi.
Aktorka od lat jest szczęśliwą żoną Briana Hallisaya. Para poznała się na planie serialu "The Client List", a w 2013 roku wzięli cichy ślub tuż przed narodzinami ich pierwszej córki Autumn. Potem na świat przyszli synowie Atticus i Aidan. Ciekawostką jest, że wszystkie dzieci mają na drugie imię James, na cześć jednego z dziadków.
Wydawać by się mogło, że życie rodzinne służy Jennifer, jednak gwiazda zatęskniła za czerwonym dywanem. Niedawno pojawiła się na premierze filmu, gdzie zachwyciła stylem i pewnością siebie. To pierwsze jej poważne wyjście od dłuższego czasu, które wywołało falę pozytywnych reakcji. Czy to zapowiedź powrotu na dłużej do show-biznesu?
Jennifer Love Hewitt przeszła metamorfozę. Na premierze zachwyciła nowym kolorem włosów
Wygląda na to, że 2025 rok to czas wielkiego powrotu Jennifer Love Hewitt. Kilka dni temu pojawiła się na premierze nowej odsłony filmu "Koszmar minionego lata" w Los Angeles. Na czerwonym dywanie czuła się jak ryba w wodzie - pozowała do zdjęć, często się uśmiechała i wyglądała na naprawdę zrelaksowaną.
Metamorfoza aktorki robi wrażenie. Przez lata przyzwyczaiła nas do długich, falowanych, ciemnych włosów, a tym razem zaskoczyła rudym kolorem, który bardzo do niej pasuje.
W których włosach aktorka bardziej wam się podoba?

Nie można też przejść obojętnie obok jej stylowej kreacji. Jennifer 14 lipca zaprezentowała się w czarnej, dopasowanej sukni od Rachel Gilbert, ozdobionej trójwymiarowymi koralikami, które przyciągały wzrok i nadawały jej elegancji. Dopełnieniem stylizacji były czarne szpilki z teksturowanymi srebrnymi akcentami, minimalistyczna biżuteria, w tym pierścionki i bransoletki, oraz subtelny makijaż z akcentem na oczy. Całość prezentowała się bardzo szykownie.

Zobacz też: