Muniek Staszczyk "bez ciemnych okularów". W swoim domu opowiada o miłości, która zaskoczyła go po raz trzeci
Muniek Staszczyk "bez ciemnych okularów", dosłownie i w przenośni. Oprowadzając Annę Rubaj po swoim domu w Warszawie, artysta zdobył się na szczere wyznanie o swoim prawie czterdziestoletnim małżeństwie. Przyznał, że żona nie miała z nim lekko, ale nadal bardzo się kochają, a niedawno ta miłość zaskoczyła go znowu, już po raz trzeci.

Tak mieszka Muniek Staszczyk. Dom z ogrodem, w którym rządzą... mopsy
Muniek Staszczyk mieszka w warszawskich Włochach, dzielnicy, którą, jak wspomniał, nazywa się miastem-ogrodem. "Wygląda tutaj wszystko jak na wsi, 19 lat tu mieszkamy", mówił, oprowadzając Anię Rubaj po swoich warzywnych grządkach. Artysta przyznał, że nie jest wielkim fanem ogrodowych prac, zwykle kosi trawę i grabi liście: "Czasami mnie tutaj, zagoni kobieta, żeby grabić", mówił.
W jego ogrodzie rządzą jednak nie tylko drzewa i krzewy, ale przede wszystkim jego najlepsze przyjaciółki, dwa mopsy, tak słodkie, że nasza reporterka nie mogła się im oprzeć. "Według niektórych to nie jest wcale ładny pies, a według mnie to jest poezja", mówił wokalista T.Love, ale Ani Rubaj absolutnie nie musiał przekonywać do ich uroku. Podobno mopsy wiedzą o Muńku więcej niż jego fani... "Fani wiedzą, że jestem człowiekiem otwartym i hojnym, ale one wiedzą, że jestem bardzo hojny", mówił Staszczyk, częstując swoje psie przyjaciółki kolejnymi przysmakami.
Zobacz też: Spowiada się u kumpla, a potem rozmawiają o muzyce. Muniek Staszczyk ze swoim przewodnikiem duchowym
"Ja się tego życia nie wstydzę". Muniek Staszczyk otwiera się przed fanami
Fani Muńka Staszczyka mieli niedawno okazję poznać go nieco lepiej, "bez ciemnych okularów" - bo taki właśnie dopisek widnieje na książce "Chłopaki (nie) płaczą", która trafiła do księgarń pod koniec października. "Chodziło o to, żebym zdjął te okulary... To jest moje życie, ja się tego życia nie wstydzę i po prostu nie mogę go skreślić. Może powinienem być częściej jako ojciec, jako mąż...", mówił muzyk.
Po wejściu do środka domu gwiazdora w oczy od razu rzucają się obrazy zawieszone w korytarzu, który prowadzi wprost do najważniejszego, przynajmniej z muzycznego punktu widzenia, pokoju. "Moje mauzoleum", mówił Muniek Staszczyk - to pokój, w którym latami gromadził pamiątki swojej twórczości: "Płyty złote... całe moje życie, że tak powiem".
"Muniek, to powiedz, jak to w końcu jest - chłopaki płaczą, czy nie płaczą?", zapytała artystę w tym wyjątkowym miejscu Ania Rubaj. "W piosence naszej nie płaczą, a tak naprawdę, wydaje mi się, że to całkiem męskie jest. Nie ma się czego wstydzić. Płacz to jest ludzka rzecz... Wiesz, są takie momenty, że człowiek się czuje po prostu zmęczony. I nie chodzi o takie fizyczne zmęczenie. T. Love gra od 43 lat - a grać rock-and-rolla 43 lata to jest konkret! [...] Życie to w ogóle jest sinusoida", odpowiedział.
Muniek Staszczyk o swojej żonie. Zakochał się w niej po raz trzeci
W tej życiowej sinusoidzie od prawie 40 lat towarzyszy mu żona. Nasza reporterka wspomniała moment, w którym żona Muńka Staszczyka, Marta, mogła dać mu przysłowiowego "kopa", bo miała prawo mieć dość. Małżeński kryzys udało się jednak parze pokonać.
"Jesteśmy ze sobą od '89 roku, czyli prawie cztery dychy. Myślę, że mnóstwo przeze mnie łez wylała... Ale chyba najważniejsze jest to, że jesteśmy ze sobą, naprawdę się kochamy, cały czas mi się podoba jako kobieta, nawet - teraz powiem, może to dla niektórych będzie dziwne - przed "60" się w niej po raz trzeci zakochałem. Nie wiedziałem, że można się zakochać w żonie swojej, będąc już naprawdę dojrzałym", zdradził Muniek Staszczyk.
W książce pojawia się także temat udaru, jaki artysta przeszedł w 2019 roku. "Myślałem, że jestem nieśmiertelny. Że nie ma takiej opcji, żeby mi się coś stało. Jechałem, jak pisze w tej książce 250 na godzinę, teraz jadę 50", mówił Muniek.
Dzisiaj jeden z największych gwiazdorów rocka w Polsce, wokalista absolutnie kultowego zespołu, jest już dziadkiem. "To jest ogromna radość, no taki człowieczek...", mówił do Ani Rubaj z uśmiechem.






