Ireneusz Czop o roli w serialu "Krew" i życiu z dala od miejskiego zgiełku

Beata Maj
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Na swoim koncie ma około 50 ról teatralnych, wystąpił też w 40 filmach i ponad 50 serialach telewizyjnych. Ireneusz Czop może się pochwalić imponującą kolekcją ról oraz nagród. Aktor jest związany z Łodzią - w tym mieście studiował, a dziś wykłada na wydziale aktorskim łódzkiej PWSTTViF, jest też aktorem teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Prywatnie Ireneusz Czop jest pasjonatem gór i spokojnego życia z dala od wielkich aglomeracji. Dziś w "halo tu polsat" znakomity aktor opowiedział o serialu "Krew", w którym występuje w roli Jerzego Gajewskiego.

W serialu "Krew" Ireneusz Czop gra Jerzego Gajewskiego, ojca Laury, Michała i Alicji. Jest on nie tylko głową rodziny, ale i szanowanym lekarzem w przychodni prowadzonej w małym miasteczku. Na co dzień jest osobą spokojną, bywa jednak porywaczy, impulsywny i władczy, ma też swoje tajemnice. Bohater Ireneusza Czopa kocha rodzinę, której życie zostaje wywrócone do góry nogami po nagłej śmierci matki, nie ma jednak zbyt dobrych relacji z córką Laurą (w tej roli występuje Vanessa Aleksander) - kobieta zaczyna bowiem podejrzewać, że śmierć jej mamy nie była przypadkowa. W "Krwi", wciągającym thrillerze psychologicznym, występują również Małgorzata Foremniak, Piotr Trojan, Katarzyna Z. Michalska oraz Piotr Głowacki. Serial można oglądać w każdy piątek o 22.05 w Polsacie, wszystkie odcinki są też dostępne na platformie Polsat Box Go.
Zobacz też: Role, które nie kończą się na scenie. Małgorzata Foremniak o wyjątkowych projektach artystycznych
Ireneusz Czop w "halu tu polsat" o swej roli w serialu
Mówiąc o serialu, Ireneusz Czop zasygnalizował, czego mogą spodziewać się widzowie w warstwie fabularnej produkcji:
"Nie wiadomo do końca, czy mamy prawo definiować, czy coś jest dobre, czy coś jest złe - to po pierwsze. Po drugie, te małe miasteczka kryją w sobie czasami jakiś rodzaj mroku i ten mrok jest zaraźliwy dla tych fajnych rodzin, które wydają się w spokoju tam żyć. Rodzina jest fajna, świetna - Vanessa Aleksander, Piotrek Trojan, Kasia Michalska, Małgosia Foremniak, ja zamykam ten peleton. Czasem dobrze, czasem źle, ale dzieje się..." - mówił aktor.
Ireneusz Czop wyprowadził się z dużego miasta. W "halo tu polsat" zdradził, jak wygląda jego życie w Dobroniu
Agnieszka Hyży zauważyła, że podobnie jak jego bohater w serialu, również on sam w życiu prywatnym wybrał życie z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Aktor wyjaśnił, że wyprowadzka z dużego miasta jest jego sposobem na budowanie w życiu balansu: "Ja sobie wypracowałem taką historyjkę, schemat, metodę na odczepianie się od pracy. Spędzam jakieś tysiące kilometrów w samochodzie, muszę jeździć między miastami, między krajami czasami, ale rzeczywiście, kiedy wracam tam do tego mojego Dobronia, to mam taką przestrzeń, w której spokojnie w tych krótkich spodenkach mogę chodzić po ogrodzie. Ziemia, zwierzęta, woda, grzyby, las, sąsiedzi, dużo ciszy..." - mówił.
Zapytany, czy miejscowość, w której mieszka, to prawdziwie maleńka wieś, w której działa miejscowy sklepik, aktor odparł, że nie do końca tak jest: "Ja myślę, że takich wsi polskich jest coraz mniej, gdzieś trzeba jechać jednak na obrzeża polski. To jest wieś, właściwie osada podmiejska, a więc mamy wszystko - dyskonty i supersamy, jest wszystko, co potrzebujecie, kościół prawie 300-letni, ale też sklepiki" - opowiadał o swoim miejscu do życia.
Aktor dodał też, że pozostaje w dobrych relacjach z sąsiadami, ale zachowuje pewien dystans, jeśli chodzi o integrację ze społecznością: "Utrzymuję pewien dystans, no bo jestem trochę dziwoląg, a w tej normalności jest jakiś porządek i z dużą przyjemnością patrzę, jak oni sobie spokojnie żyją, w swoim rytmie" - zdradził.

Maciej Rock był ciekaw, czy duża odległość od miast, w których pracuje aktor, nie utrudnia mu życia. Ireneusz Czop przyznał, że mieszkanie z daleka od metropolii ma trochę minusów, ale i sporo plusów: "To jest trochę fajne i niefajne. Niefajne, że trzeba pokonać tę drogę, siedząc w samochodzie czasami po parę godzin w różnych kierunkach... (...) Natomiast jest jedna fantastyczna rzecz - przez ten czas bycia w samochodzie rozwiązuję trochę biurowych sytuacji, rozmawiam dużo przez telefon, nadrabiam niektóre relacje, jeżeli można w ogóle nadrobić przez telefon. To, co jest najistotniejsze, ja się odpinam. Odpinam się od pracy, jadąc do domu i trochę koncentruję się na pracy, wychodząc z domu. Ten czas jest megaterapeutyczny" - podsumował aktor.
Gość "halo tu polsat" dodał, że jako aktor musi się liczyć z tym, że czasem praca się kumuluje, co sprawia, że tęskni za odpoczynkiem z rodziną w domu, bywa jednak i tak, że z utęsknieniem wypatruje się spotkań na planie czy na uczelni: "Jako aktorzy nie jesteśmy do końca kreatorami swego czasu. Czekamy na propozycje, rozmawiamy, mamy jakiś wpływ, na to, w czym gramy i jak to ma wyglądać, ale te propozycje przychodzą trochę spoza nas. Czasami się kumulują. W tamtym roku nie przypuszczałem, że będę tyle poza domem i tęskniłem. Znowu jak siedzę dłużej w domu, to tęsknię za planem, studentami, teatrem kolegami. Tęsknię za zadaniem z ludźmi, bo to jest super. Po drodze zrozumiałem, że czasami ważniejsze jest z kim, a nie co" - dodał Ireneusz Czop.
Zobacz też: