Przyłbica świetlna a może budzik na światło? Jak działają lampy antydepresyjne?

Beata Maj

Beata Maj

Choć dzień powoli robi się dłuższy, nadal dokucza nam brak światła słonecznego. Budzimy się, gdy na dworze jest jeszcze ciemno, a pracę kończymy, gdy... już robi się ciemno. Nic dziwnego, że wielu z nas ma obniżony nastrój i kłopoty ze snem. W takich momentach z pomocą może przyjść światłoterapia i korzystanie z lamp nazywanych "antydepresyjnymi".

Marta Lech-Maciejewska i prof. Łukasz Święcicki
Marta Lech-Maciejewska i prof. Łukasz ŚwięcickiAKPA

Światłoterapia jest naturalną metodą poprawy funkcjonowania w okresie jesienno-zimowym, gdy brakuje nam energii, mamy problem ze snem albo rozbudzaniem się. Zdaniem ekspertów lampy antydepresyjne pomagają też w regulacji rytmu dobowego szczególnie tym osobom, które pracują w nocy albo cierpią na jet lag.

Dlaczego światło słoneczne jest tak ważne dla samopoczucia i zdrowia?

Światło słoneczne jest niezwykle ważnym czynnikiem regulującym nasze codzienne funkcjonowanie. Oddziałując na szyszynkę, reguluje wydzielanie serotoniny (hormonu szczęścia) i melatoniny (hormonu snu). Efektem jest lepsze samopoczucie, wzrost energii i napędu do działania, lepszy sen w nocy, mniejsza senność w ciągu dnia i wzrost libido. Jeśli brakuje nam światła, możemy odczuwać przygnębienie, brak energii, możemy mieć problemy z porannym wstawaniem, a w ciągu dnia odczuwać senność. Wiele osób skarży się na nadmierny apetyt (szczególnie na słodycze), a także spadek libido.

Zdaniem gościa "halo tu polsat", profesora Łukasza Święcickiego, psychiatry badającego wpływ fototerapii na ludzki organizm, codzienne stosowanie lamp antydepresyjnych pomaga regulować rytm dobowy i dostarcza światła, które poprawia funkcjonowanie organizmu w okresie jesienno-zimowym.

"Pierwsze rady dotyczące wyjazdów w dobrze nasłonecznione miejsca na ziemi pochodzą z początku XVIII wieku od francuskich pasjonatów, to jeszcze nie byli psychiatrzy, to było jeszcze przed psychiatrią i wtedy już to było jasne" - stwierdził nasz gość. - "Wtedy nie było jeszcze sztucznych źródeł światła, w tej chwili mamy dużo różnych możliwości" - zauważył.

Lampy antydepresyjne - jak działają?

Psychiatra na co dzień sam używa lamp antydepresyjnych:

"Ja najbardziej lubię tę przyłbicę świetlną, która ma 3 zakresy. Przy 3 zakresie wystarczy 25 minut rano codziennie - takie naświetlanie potrafi nam uzupełnić dzienną dawkę światła" - wyjaśnia profesor.

Psychiatra dodaje, że ponieważ światło jest niezbędne do naszego funkcjonowania, wiele osób nie docenia, jak bardzo jest istotne:

"Brak światła bardzo wpływa na nasze samopoczucie, wiele osób nawet nie do końca sobie z tego zdaje sprawę, ponieważ żyjemy cały czas w świetle, jesteśmy jako ludzie całkowicie przestawieni na wzrok, widzimy coś tylko w świetle i bez przerwy korzystamy ze światła i dlatego go nie doceniamy. Coś, co występuje wokół nas bez przerwy, bardzo często pozostaje niezauważone, a tak naprawdę jest to jeden z najważniejszych czynników regulujących bardzo dużo funkcji czysto biologicznych" - podkreśla prof. Święcicki.

Marta Lech-Maciejewska i prof. Łukasz Święcicki
Marta Lech-Maciejewska i prof. Łukasz ŚwięcickiAKPA

Gość "halo tu polsat" oprócz przyłbicy świetlnej używa również budzika świetlnego.

"Budzik świetlny, który będzie się pomalutku rozświetlał - będzie się to działo w pół godziny, nie jest to terapia szokowa. W momencie, kiedy zrobi się całkiem jasny, powinien nas obudzić - mnie budzi od wielu lat tego typu budzik. Można włączyć dodatkową funkcję dźwięku" - objaśnia psychiatra.

Z kolei Marcie Lech - Majewskiej, influencerce i prezenterce stacji Polsat Café, szczególnie przypadły do gustu lampy antydepresyjne, które można stawiać na przykład na biurku i włączać je podczas godzin pracy. Marta dodała, że w tym roku udało się jej złapać trochę słońca jesienią i zimą, ale docenia możliwość dodatkowej ekspozycji na światło w momencie, gdy dni są bardzo krótkie, a niebo szare.

"W tym roku >>zhakowałam<< system, bo mając możliwość nagrywania odcinka do Polsat Café «Znalazłam miłość za granicą» na Zanzibarze w listopadzie naładowało mnie niesamowicie energią to słońce, a później jeszcze na początku grudnia wyjechałam z rodziną na narty (...). Światło jest życiodajne, jest energodajne, poprawia nastrój, szczególnie to światło słoneczne. Ale teraz mamy też możliwości i możemy się dodatkowo na nie wystawić" - podsumowuje.

Zobacz też: