Kompozytorka z polskimi korzeniami podbija świat filmów i animacji: "Czuję się dumna ze swojego pochodzenia"
W dzisiejszym wydaniu "halo tu polsat" wyemitowano wywiad Kamili Ryciak ze znaną na całym świecie kompozytorką filmową, Heleną Czajką - Australijką polskiego pochodzenia, która tworzy muzykę do największych produkcji, w tym do globalnego fenomenu "Bluey". Artystka opowiedziała o swojej tożsamości, rodzinnych korzeniach, pracy w branży filmowej i niezwykłych dźwiękach, które wykorzystuje w swoich projektach.

Na świecie nie brakuje utalentowanych twórców o polskich korzeniach, którzy robią międzynarodowe kariery i tworzą projekty doceniane przez publiczność na wielu kontynentach. Do tego grona należy Helena Czajka - kompozytorka filmowa pracująca w Australii, której muzykę można usłyszeć zarówno w kinowych produkcjach, jak i w najpopularniejszych animacjach dla młodych widzów.
Helena Czajka o swoim nazwisku i przodkach: "Kocham moje polskie korzenie"
Kamila Ryciak rozpoczęła rozmowę od pytania o nazwisko artystki. Chciała dowiedzieć się, jak Helena Czajka wymawia je na co dzień i jak reagują na nie Australijczycy. Artystka przyznała z uśmiechem, że temat budził w niej lekką obawę:
"O nie! Bałam się, że o to zapytasz. To będzie krępujące, jeśli powiem to źle", żartowała.
Wyjaśniła, że choć nazwisko ma polskie brzmienie, jego poprawna wymowa bywa wyzwaniem nie tylko dla obcokrajowców, ale też dla jej własnej rodziny. Jej mama jest Greczynką, a polscy krewni często zwracają jej uwagę na wymowę:
"Moja grecka mama ciągle słyszy od polskiej rodziny, że źle wymawiamy nazwisko. Boję się popełnić ten sam błąd".
Mimo językowych potyczek Czajka podkreśliła, że polska tożsamość jest dla niej niezwykle ważna. Opowiedziała też o ojcu, który jako nastolatek wyemigrował z Kraśnika do Australii.
"Kocham moje polskie korzenie. Mój tata jest Polakiem, pochodzi z Kraśnika, spod Lublina. Przyjechał do Australii, gdy był bardzo młody, w 1966 roku. Czuję się bardzo dumna ze swojego pochodzenia".
Kompozytorka zdradziła również, że niedawno wyszła za mąż za Szkota, ale mimo to postanowiła zachować swoje polskie nazwisko. W końcu to część jej tożsamości.

Zobacz też: Nicolas Cage ma polskie korzenie! Ekipa "halo tu polsat" dotarła do jego rodziny w Wielkopolsce
Komponuje do filmów, dokumentów i... bajek
Helena Czajka opowiedziała w "halo tu polsat" o swojej pracy, którą określa jako pełną wyzwań. Jednego dnia tworzy muzykę do pełnego grozy horroru, a następnego - do ciepłej, emocjonalnej animacji dla najmłodszych, takiej jak "Bluey". Podkreśliła, że ta różnorodność jest tym, co najbardziej kocha w swoim zawodzie.
"Czasem jednego dnia komponuję grozę do thrillera, a następnego piszę coś lekkiego i zabawnego do animacji. Ta praca nigdy nie jest nudna", podkreśliła.
Inspiracje? Od emocji aż po... dźwięki kosmosu. W dokumencie "Niewidziane Niebo" za zgodą NASA wykorzystała autentyczne nagrania z kosmosu, m.in. wibracje pierścieni Saturna czy dźwięki satelitów. To właśnie na ich podstawie stworzyła muzykę, która później towarzyszyła filmowym obrazom.
"To nie są dźwięki, które moglibyśmy usłyszeć uchem, ale wibracje przetworzone na audio. Mamy nagrania z pierścieni Saturna, sygnały satelitów... To wszystko tworzy niezwykłą paletę", wyjaśniła Czajka i dodała, że takie brzmienia nadają filmowi autentyczność i głębię: "Kiedy masz świadomość, że to nie jest syntetyczny dźwięk, ale realny zapis z kosmosu, czujesz, że pracujesz z czymś większym od siebie".
Jak tworzy się muzykę do animacji jak "Bluey"?
Jedną z najgłośniejszych produkcji, przy których Helena Czajka mogła się wykazać, jest uwielbiana na całym świecie animacja "Bluey". Kompozytorka przyznała, że praca przy tym serialu to inny rodzaj wyzwania niż komponowanie do filmów czy dokumentów.
Muzyka w "Bluey" musi być emocjonalna, ale też delikatna. Proces tworzenia wygląda tam zupełnie inaczej niż przy pełnometrażowych produkcjach. Działania zaczyna się na bardzo wczesnym etapie - zanim animacja nabierze finalnych kształtów.
"Przy >>Bluey<< kierowałam się głównie emocjami, tym jak się czuję oglądając daną scenę lub patrząc na daną postać. To jakby filtrować swoje emocje i przekuwać je na dźwięki. Przy >> Bluey<< wszystko zaczyna się od szkicu. [...]. Z czasem dodajesz szczegóły, gdy animacja staje się bardziej dopracowana. To fascynujący proces, bo zaczynasz kompletnie od zera. Muzyka to uniwersalny język, który rozumieją wszyscy na całym świecie", wyjaśniła kompozytorka.

Zobacz też:






