Dawniej wybierano migdałowego króla i okadzano kadziłem domy. Tych tradycji na 6 stycznia możesz nie znać
Karolina Szydłak
Już dziś uroczystość Objawienia Pańskiego, czyli święto Trzech Króli. Celebrowanie tego dnia to jedna z najstarszych tradycji chrześcijańskich. Z tej okazji w wielu miastach organizowane są kolorowe orszaki Trzech Króli, a w kościołach odbywają się uroczyste msze święte. A jak dawniej wyglądało świętowanie 6 stycznia? Wtedy celebrowano więcej pięknych zwyczajów i tradycji.
W tradycji chrześcijańskiej 6 stycznia to dzień kończący coroczne obchody celebracji narodzin Chrystusa. To także Święto Trzech Króli, czyli - Kacpra, Melchiora i Baltazara.
Według Pisma Świętego, Mędrcy ze Wschodu podążali za Gwiazdą Betlejemską w kierunku stajenki, gdzie narodził się Jezus. Trzej Królowe oddali hołd dzieciątku i przekazali mu wyjątkowe dary - złoto, kadziło i mirrę.
Do dziś każdy z tych podarków ma wyjątkową symbolikę. Złoto ma oznaczać godność królewską, kadzidło symbolizuje godność kapłańską, a mirra nawiązuje do proroctw mesjańskich.
Jak wyglądają współczesne obchody Święta Trzech Króli? To nie tylko kolorowy orszak
Obecnie celebrowanie przez chrześcijan Święta Trzech Króli polega na udaniu się na mszę świętą. Tego dnia wierni otrzymują po nabożeństwie poświęcone kadzidło i kredę, które służą do oznaczania drzwi domów symbolem C+M+B 2025. Ma to oznaczać przyjęcie do domu Chrystusa. Ciekawostką jest, że to bardzo stara tradycja, która swoje początki miała już 300 lat temu.
W niektórych częściach Polski, nadal jest kultywowany zwyczaj okadzania drzwi i domu poświęconym kadzidłem. Ma to na celu zapewnienie ochrony przed nieszczęściami. Oprócz tego w wielu miastach i miasteczkach organizowane są barwne pochody Trzech Króli, w których uczestniczą całe rodziny.
Wybierano migdałowego króla, czyli dawne tradycje i zwyczaje na 6 stycznia
Dawniej w Polsce 6 stycznia był ostatnim dniem z dwunastu szczodrych dni. Oznaczało to czas poczęstunków, wręczania podarków oraz licznych odwiedzin gości. W Święto Trzech Króli dzielono się radością i szczęściem. Rozdawano dzieciom czerwone jabłka i orzechy. Dzielono się także jedzeniem i pieniędzmi z bezdomnymi.
W Święto Trzech Króli można było się spodziewać kolędników, którzy często tego dnia byli przebrani za Mędrców ze Wschodu. Goszczono ich po królewsku - częstowano ich różnymi smakołykami, między innymi pieczonymi bułeczkami.
Na polski dwór przywędrowała także piękna tradycja z Francji. 6 stycznia wybierano króla migdałowego. Zwyczaj polegał na umieszczaniu w słodkim wypieku typu piernik lub rożek jednego migdała. Osoba, której trafił się smakołyk z ukrytą niespodzianką, była ogłaszana królem migdałowym.
Co ciekawe migdałowa para królewska miała swoje obowiązki. Musiała bawić gości i organizować tańce.
Zobacz też: