"Człowiek to człowiek. Miłość to miłość", a prawo swoją drogą. Anna Kaczmar podpisała umowę kluczową dla związków partnerskich
Głośny ślub polskiej siatkarki wywołał ogromne zainteresowanie, ale w "halo tu polsat" Anna Kaczmar i Anna Turowska podkreśliły coś ważniejszego niż medialny rozgłos. Opowiedziały, jak - bez formalnego małżeństwa - zadbały o swoje prawa i bezpieczeństwo. Wskazały dokumenty, które sporządziły i które mogą okazać się kluczowe dla wszystkich par żyjących w związkach partnerskich.

O tym ślubie pisały wszystkie media. Polska siatkarka związała się z kobietą
Poznały się w lutym, a związały w październiku 2024 roku. 14 sierpnia 2025 wzięły ślub, a skala zainteresowania tym ważnym dla nich wydarzeniem kompletnie przerosła ich oczekiwania. W zasadzie w ogóle nie spodziewały się, że wywołają aż takie zamieszanie, ale czy można się dziwić? Ślub humanistyczny to ciągle pewna nowość w naszym kraju, a gdy biorą go dwie panie, w dodatku jedna doskonale znana kibicom siatkówki, głośne nagłówki można mnożyć w nieskończoność...
Anna Kaczmar w 2022 roku zakończyła karierę siatkarki. Na swoim koncie ma zaś m.in. uczestnictwo w reprezentacji Polski i brązowy medal Letniej Uniwersjady, mistrzostwo kraju w 2010 roku z drużyną BKS Aluprof Bielsko-Biała, dwa Puchary Polski i Superpuchar Polski. Dzisiaj jest przede wszystkim przedsiębiorczynią, podobnie jak jej partnerka. Anna Turowska zajmuje się m.in. strategiami marketingowymi, a słynną siatkarkę poznała w poprzedniej swojej firmie doradztwa ubezpieczeniowego. Dzisiaj działają, jak mówią, każda na własny rachunek, ale bardzo się wspierają, także w biznesie. A w studiu "halo tu polsat" opowiedziały m.in. o tym, jak zadbały o swoje prawa. To ważna wskazówka dla wszystkich, którzy są w związkach partnerskich.

Co to jest umowa kohabitacyjna? Te dokumenty warto sporządzić w związku partnerskim
Rozmowę z gościnami nasi prowadzący zaczęli od wywołującego wiele emocji postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej mówiącego, że państwa członkowskie są zobowiązane do uznawania małżeństw jednopłciowych zawartych w innym kraju.
"Bardzo się cieszymy, że to się zaczyna dziać, ponieważ jest to taki trochę krok w stronę drzwi", odpowiedziała Anna Turowska, ale jednocześnie zwróciła uwagę, że w Polsce takim parom nadal jest niezwykle trudno. Podobnie jak parom dwupłciowym, które nie mają sformalizowanej relacji. Jednym z najważniejszych narzędzi, które mają, aby móc realnie zadbać o siebie nawzajem jest umowa kohabitacyjna. Taką też nasze gościnie podpisały i podkreśliły, że z tej możliwości powinny skorzystać wszystkie osoby w związkach partnerskich.
Wyjaśnijmy w wielkim skrócie, że umowa kohabitacyjna to dokument cywilno-prawny, w którym para ustala zasady wspólnego życia. Można w niej zawrzeć niezwykle istotne kwestie, które umożliwią m.in. dostęp do informacji o stanie zdrowia ukochanej osoby. Ale nasze gościnie poszły jeszcze krok dalej, bo podpisały szereg innych dokumentów, które ułatwiły im życie bez sformalizowanego związku i pozwoliły zadbać o siebie nawzajem.
O umowie kohabitacyjnej Anna Kaczmar mówiła: "To jest jedna z najsilniejszych form ochrony, no bo jest ich kilka. Ja zawsze mówię o takiej teczce bezpieczeństwa, którą dobrze jest mieć, bo poza umową kohabitacyjną są pełnomocnictwa notarialne, ubezpieczenia na życie, testament - to są takie rzeczy, które, jak nie żyjemy w związku uregulowanym prawnie w Polsce, pozwalają nam być spokojnym".
Polska siatkarka szczerze o orientacji. "W klubie zawsze wiedzieli"
Ewa Wachowicz była ciekawa, jak zaczęła się ich wspólna droga, a Anna Kaczmar przyznała, że zupełnie przypadkiem: "Potrzebowałam po prostu rozszerzyć polisę na życie i jeden z przyjaciół polecił mi Anię, po prostu. Poznałyśmy się więc stricte zawodowo, biznesowo, tak zaczęła się nasza znajomość. Później Ania skorzystała z moich usług konsultacyjnych".
W trakcie rozmowy mogliśmy zobaczyć kilka zdjęć ze ślubu pań. Uroczystość była piękna, wystawna, goście dopisali - było ich aż 120, a atmosfera miłości i radości udzielała się wszystkim zaproszonym. "Najpiękniejszy dzień naszego życia!" - mówiły gościnie. A Krzysztof Ibisz zastanawiał się, jak na jej związek i ślub reagowały koleżanki z drużyny i całe środowisko sportowe.
"Dzieliłam się z tymi osobami, które chciały wiedzieć, bo zawsze się śmiałam, że jeżeli chcesz uzyskać odpowiedź na pytanie, no to zadaj pytanie. Odkąd się ujawniłam, przede wszystkim przed moją rodziną, to wszyscy w klubie zawsze wiedzieli, zawsze żyłam jawnie, więc to nie było żadne zaskoczenie. Może zaskoczeniem było tempo, w jakim to zrobiłyśmy, bo to się działo dosyć szybko", przyznała.
"Człowiek to człowiek. Miłość to miłość"
Anna Turowska wspomniała, że obydwie były zaskoczone pozytywną reakcją na ślub. Opowiadała, że otrzymywały wiele wiadomości, które sprawiły im ogromną przyjemność. "To było bardzo miłe, takie pokrzepiające i pokazujące, że my, jako Polacy, zmieniamy się i mamy zupełnie inne podejście. Człowiek to człowiek. Miłość to miłość. Cieszymy się, że taki to miało bardzo pozytywny wydźwięk".
Dobrze jest usłyszeć od kobiety będącej w związku partnerskim z drugą kobietą, że Polacy się zmieniają i to na lepsze. Panie jednocześnie nie mają zbytniego entuzjazmu względem postanowienia Unii Europejskiej, bo jak mówią, "twardo stąpają po ziemi". Anna i Anna zrobiły wszystko, co mogły, aby zadbać o siebie nawzajem, bo w końcu ślub humanistyczny jest w naszym kraju tylko symboliczny i nie ma żadnego skutku prawnego.
Przypomnijmy na koniec, jakie ważne dla związków partnerskich dokumenty nasze gościnie sporządziły. To umowa kohabitacyjna, pełnomocnictwa, ubezpieczenia na życie i testament. Warto to dobrze zapamiętać.






