Miłość, za którą zapłacił najwyższą cenę. 33. rocznica śmierci Andrzeja Zauchy
Beata Łajca
Gdy zmarła jego ukochana żona Andrzej Zaucha znalazł się na krawędzi. Tylko 15-letnia córka sprawiała, że nie stoczył się wtedy w ciemną otchłań. I wtedy pojawiła się ona — piękna, utalentowana i o 16 lat młodsza. Gdy zaczęli się spotykać, nie mógł przypuszczać, że za płomienny romans przyjdzie mu zapłacić najwyższą cenę. Dzień po 33. rocznicy zabójstwa Zauchy w "halo tu polsat" Cyryl Sone przypomina tę tragiczną historię miłosną.
Historia tragicznego romansu Andrzeja Zauchy
Andrzej Zaucha był obiektem uwielbienia tysięcy kobiet, ale nigdy nie zdradził ukochanej Elżbiety. Aktorkę Zuzannę Leśniak poznał w teatrze STU jeszcze przed nagłą śmiercią żony i chociaż już wtedy była nim zafascynowana, nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. Później wszystko się zmieniło. Drogi Andrzeja i Zuzanny skrzyżowały się ponownie w najgorszym dla niego momencie życia. Piękna aktorka była dla niego jak światełko w ciemnym tunelu, w którym się znalazł. Niewinna z początku znajomość, szybko przeistoczyła się w płomienny romans, a Zaucha był pewny, że będzie z tego coś więcej. Niestety nie zdążył się o tym przekonać.
Zuzanna Leśniak była żoną Yves’a Goulais, którego, jak zauważa Cyryl Sone, Andrzej Zaucha znał i to całkiem dobrze, bo aspirujący francuski reżyser mieszkał w Krakowie. Był szaleńczo zazdrosny o swoją żonę, Zauchę zaś uważał za przyjaciela i długo nie przypuszczał, że z Zuzanną może go łączyć coś więcej.
A Zuzanna przekonywała Andrzeja, że wkrótce weźmie rozwód i będzie już tylko jego. Kiedy Yves przyłapał ją na kłamstwie, po tym jak widział, że wsiada do auta z Zauchą, w końcu powiedziała mu o swoim romansie. I we wrześniu 1991 roku postanowiła skonfrontować męża z kochankiem w najgorszy możliwy sposób.
33. rocznica zabójstwa Andrzeja Zauchy
Zaprosiła Zauchę na noc wiedząc, że następnego ranka Goulais wróci do domu. I zgodnie z jej planem mąż nakrył ją w sytuacji, która nie dawała mu żadnych wątpliwości. Wściekły Yves spoliczkował kochanka i zagroził mu śmiercią. Cyryl Sone opowiada:
"[Yves — przyp. redakcji] wrócił z Włoch do Polski i udał się do Krakowa, do mieszkania, które dopiero urządzali, na Krakowskim Placu Szczepańskim. Drzwi były zamknięte od wewnątrz. Przeraził się, że żonie mogło się coś stać i wyważył drzwi. Wtedy jego oczom ukazał się Andrzej Zaucha, który właśnie się ubierał, a kawałek dalej na antresoli, na łóżku, siedziała jego żona Zuzanna Leśniak".
Francuz przez miesiąc próbował spotkać się z artystą, ale ten go unikał, bo bał się o swoje bezpieczeństwo. Yves pojechał więc do Francji, kupił broń i czatował pod teatrem, aby spełnić swoją groźbę. Tego dnia wystawiany był musical "Pan Twardowski", w którym Zaucha grał główną rolę. Po przedstawieniu zakochani wyszli na parking, a Yves pociągnął za spust. Piosenkarz zginął na miejscu, a raniona rykoszetem Leśniak zmarła niedługo później. 10 października od tego feralnego dnia minęło już 33 lata.
Próbował się ratować klauzulą Napoleona
Yves Goulais oddał się dobrowolnie w ręce policji. Sam pojechał na komendę i powiedział o tym, co zrobił. Ale w trakcie procesu próbował ratować się klauzulą z kodeksu Napoleona. Nasz gość, prokurator i pisarz Cyryl Sone wyjaśnia, że przepis mówiący o bezkarności męża, który zabija żonę i kochanka przyłapanych in flagranti nie mógł jednak zadziałać z trzech powodów. Po pierwsze: proces odbywał się w Polsce, po drugie przepis został we Francji uchylony w 1972 r., a po trzecie Yves nie działał w afekcie, bo do tragedii doszło w miesiąc po feralnym poranku.
Prokurator domagał się dla Goulais’a 25 lat więzienia, dostał jednak 15. Później skazany sprzeciwiał się zastosowaniu wobec niego prawa łaski, chociaż jego rodzina wielokrotnie pisała listy do prezydenta w tej sprawie. Cyryl Sone dodaje, że Yves był przekonany o słuszności swojej kary i zachowywał się jak wzorowy więzień:
"Uważał, że jemu się należy ta kara i to jest jedyna pokuta, którą może odbyć. Oprócz tego sprzedał jeszcze swoje mieszkanie i całość pieniędzu przekazał osieroconej już wtedy córce Zauchy".
Yves Goulais odbył prawie całą karę, bez 10 miesięcy. Po wyjściu z więzienia zmienił nazwisko i wrócił do pracy w branży filmowej. A historia Zauchy porusza do dziś i weszła na stałe do popkultury. Do niej nawiązuje Wojtek Sokoła w piosence “Pomyłka", a spektakl Adama Biernackiego, który jest alternatywną historią, w której artysta przeżył zamach.
Zobacz też: