Córka i żona Jana Englerta wspierały go na premierze. Helena skradła show
Kamil Olek
Wielbiciele i wielbicielki talentu Jana Englerta, uznawanego za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów, na chwilę tę czekali od wielu lat – mimo dość poważnych przeciwności losu artysta powrócił bowiem na wielki ekran i to w głównej roli. Premiera "Skrzyżowania", bo taki właśnie tytuł nosi produkcja, okazała się zaś wyjątkowa nie tylko ze względu na okoliczności – miejsce miała bowiem w trakcie 40. Warszawskiego Festiwalu Filmowego – ale i dzięki wsparciu, które pojawiło się u boku aktora. Towarzyszyły mu najważniejsze kobiety w życiu – żona, Beata Ścibakówna oraz córka, Helena Englert, które... skradły nieco show.
Jan Englert wrócił na ekrany w wielkim stylu. Mimo przeciwności losu
"Skrzyżowanie" jest fabularnym debiutem reżyserki Dominiki Montean-Pańków, zaś historia, którą opowiada, od samego początku zachęca do wejścia w przedstawiony świat. Oto bowiem życie osiemdziesięciokilkuletniego Tadeusza, emerytowanego ordynatora, korzystającego z uroków jesieni życia, przerywa wypadek, po którym nic nie jest już takie samo – wydarzenia rzucają się cieniem nie tylko na jego małżeństwo i relację z synem, ale i są przyczynkiem do stoczenia ostatniej już zapewne walki. O samego siebie.
"Rozumiałem tego bohatera. Od początku, od czytania. Sądzę, że troszkę tam jest ze mnie prywatnie też... Niedobra to jest reklama dla roli, ale to jest prawda. Ja jestem teraz na etapie, tak jak ten bohater, podsumowań", mówił.
Powrót aktora na duży ekran wydawał się niepewny i to nie tylko ze względu na to, że w maju skończył 81 lat. W 2021 roku Jan Englert ujawnił bowiem, że zmaga się nieoperacyjnym tętniakiem aorty szyjnej, podkreślając jednak przy tym, że na tamtą chwilę nie jest to bezpośrednie zagrożenie życia. W późniejszych wywiadach kilkukrotnie mówił jednak o wizji końca życia.
"Gdzie jest moje miejsce? Nigdzie. Umieram. Dlatego nie mam z tym najmniejszego problemu. Znaczy mam, bo się martwię o tych, których w tej chwili uczę. Martwię się z pozycji człowieka, który przeżył inny świat i inne życie", przekonywał w rozmowie z PAP.
Mimo to podczas wczorajszej premiery "Skrzyżowania" aktor zachwycał formą. Choć to nie do niego należało całe show (przynajmniej to przed premierowym pokazem filmu).
Kolejna metamorfoza Heleny Englert i klasyka Beaty Ścibakówny
Helena Englert już dawno poszła w ślady znanych rodziców – po raz pierwszy na ekranie pojawiła się w 2002 roku jako... dwulatka. Do branży na stałe wkroczyła dekadę później, gdy zagrała w filmie Ryszarda Bugajskiego "Układ zamknięty". Od tamtej pory pojawiała się w rozmaitych produkcjach, zaś już po osiągnięciu pełnoletności wykreowała głośne postacie między innymi w "Żywiołach Saszy", "Pokusie" czy "#BringBackAlice".
Młoda aktorka od chwili wejścia w świat show-biznesu zaskakuje też niesamowitymi metamorfozami – zarówno tymi, które dotyczą jej fryzury, jak i całości stylu. Widywać mogliśmy tym samym zarówno ugrzecznione, dziewczęce wręcz stylizacje, jak i vampowe kreacje "z pazurem". Helena uwielbia eksperymentować z wizerunkiem, zaś każdy kolejny raz udowadnia, że potrafi to robić, nie popadając w skrajności, a także każdorazowo dopasowując się do okazji.
Nie inaczej stało się i tym razem. Gdy aktorskie trio pojawiło się w warszawskiej Kinotece podczas premiery "Skrzyżowania", uwagę z miejsca przykuła córka odtwórcy głównej roli. Englertówna postawiła bowiem na niezwykle charakterystyczny look, dokonując przy okazji kolejnej metamorfozy.
Helena wybrała dwurzędowy marynarkowy płaszcz w delikatne prążki, którego oversize'owy fason nadał całości swobodnego charakteru, sugerując zarówno formalność, jak i współczesny twist. Wyrazu dodały bordowe, kryjące rajstopy, a także dopasowane kolorem buty. Efekt podkreślił charakterystyczny makijaż w stylu eleganckiego retro i włosy ułożone na podobną modłę.
W niczym nie ustępowała jej także Beata Ścibakówna. Ona z kolei wybrała długi czarny płaszcz o prostym kroju, połączony z torebką oraz buta na obcasie w tym samym kolorze, które doskonale komponowały się resztą stylizacji, utrzymując ją w minimalistycznym, ale eleganckim charakterze.
I choć stylizacje aktorek dały efekt "wow", jeszcze większe emocje z pewnością wywoła najnowszy film z rolą ich męża i ojca. Ten zaś w polskich kinach pojawi się już niedługo. Zapewniamy, że jest na co czekać.
Zobacz też: