Anna Mucha i Jakub Wons pierwszy raz razem w telewizji. Ogłosili, że... są przy nadziei!
Beata Łajca
Anna Mucha ogłosiła: "Jesteśmy przy nadziei!". Dzisiaj w "halo tu polsat" po raz pierwszy pojawiła się w telewizji ze swoim partnerem, Jakubem Wonsem. Ten wywiad na pewno przejdzie do historii, tak samo jak sposób, w który komunikują się, pracując nad wspólnym spektaklem. Bo to nowe "dziecko" pary rodzi się na scenach teatru.
Anna Mucha i Jakub Wons są parą już od 5 lat, jednak przez prawie rok randkowania udało im się zachować swój związek w tajemnicy. Dopiero w 2020 roku oficjalnie potwierdzili, że są razem, czym zelektryzowali media i fanów w całej Polsce. Szczęście pary trwa do dzisiaj, ale Mucha i Wons nadal mocno chronią prywatność. W niedzielę 13 października w "halo tu polsat" udzielili pierwszego wspólnego wywiadu. Opowiedzieli o tym, jak się odnajdują w pracy przy wspólnym projekcie i zrobili to w niepowtarzalnym stylu.
Anna Mucha i Jakub Wons pierwszy raz razem
Anna Mucha i Jakub Wons pracują razem nad spektaklem teatralnym. Ona jako producentka, a on jako reżyser. Czy potrafią oddzielić życie prywatne od zawodowego? Mają na to swój patent.
"My mamy pewien system i jest to coś śmiesznego: kiedy wchodzimy, wskakujemy w tę rolę, w tę rolę reżysera, producenta i tych zależności i później wyskakujemy", mówi Anna Mucha.
"Na pewno kojarzycie, jest taka gra, że trzeba sobie napisać na czole różne rzeczy. My sobie naklejamy, że ja jestem teraz panią producent, po czym otwieram spotkanie produkcyjne" - wyjaśniła, a Jakub dodał ze śmiechem, że wtedy musi się do niej zwracać per "Jej Wysokość Producenckość". Ale on również potwierdził, że w każdej rozmowie najpierw ustalają sobie, kto jest teraz w jakiej roli:
"Rzeczywiście nam to bardzo ułatwia. I jak dzwonimy do siebie, ja dzwonię do Ani z czymś, to ona mnie pyta, kto do mnie dzwoni? Reżyser czy partner? Ja mówię reżyser. [...] A potem kończymy rozmowę, dzwonimy do siebie drugi raz i mówię: ja pierniczę, nie mogę z nią, strasznie trudny producent", żartował.
Anna Mucha: "Jesteśmy przy nadziei!"
Taka radosna deklaracja padła z ust aktorki i producentki. A jej partner, reżyser potwierdził:
"Może nie ma znaków na niebie i ziemi widocznych, ale rozwiązanie już za 2 tygodnie!"
Co dokładnie mieli na myśli? Ich nowym "dzieckiem" jest spektakl "Nadzieja", który będzie miał premierę już 25 października. Anna Mucha zapowiedziała, że wystąpi w nim plejada polskich aktorów, a wśród nich ojciec Jakuba Wonsa, Grzegorz. Jak jej się pracuje z własnym teściem?
"Teścia mam prywatnie i teścia mam na scenie. No nie, teść jest super akurat", powiedziała. A Jakub dodał:
"Chciałem pochwalić wszem i wobec, jest bardzo pokorny, to aktor współpracujący i z reżyserem i producentem. Naprawdę nie mogę złego słowa powiedzieć. Wzór do naśladowania".
Jak reżyseruje się Annę Muchę?
To pytanie, zadane przez Macieja Kurzajewskiego, zamurowało partnera Anny Muchy, a ona sama wybuchnęła śmiechem.
"Jest to bardzo ciekawa i zróżnicowana podróż. Reżyserowałem Annę Muchę w spektaklu, którego była producentem, więc to była trzyfazowa praca. Praca na scenie z aktorką, która nagle, będąc na scenie, wchodzi w rolę producenta [...] i potem jeszcze prywatnie... Więc bardzo, bardzo różnie", powiedział Jakub Wons i dodał, że w życiu prywatnym Anny Muchy nie da się wyreżyserować.
Mucha i Wons o pracy nad wspólnym spektaklem
Czy dla Anny i Jakuba praca z partnerem różni się jakoś od pracy z osobami, z którymi nie łączą ich bliższe relacje? Poza kamerą powiedzieli nam dużo więcej na ten temat.
Anna Mucha: "Nie, bo to jest rozdzielenie tych ról, to znaczy ja nie mogę się prywatnie obrażać na to, że on mi zwraca uwagę, że na przykład coś widzi, co ja mogłabym poprawić na scenie albo zrobić na scenie inaczej. Ponieważ jestem w tej swojej roli aktorskiej, czyli po prostu słucham tego, co mówi do mnie ktoś, kto bierze za to odpowiedzialność i pieniądze. [...] To jest też kwestia tego, że żyjemy w takim środowisku, w którym pewne rzeczy łatwiej nam przychodzą i uchodzą, [...], czyli kolega aktor do koleżanki aktorki mówi jakąś uwagę, to my możemy wziąć tę uwagę, przyjąć ją, przeanalizować, przejąć się tym, albo po prostu zapomnieć o tym".
Jakub Wons: "Jeżeli chodzi o reżyserowanie tej aktorki konkretnej, to wiedziałem, że będą problemy. To nie jest aktorka łatwa, ona ma własne zdanie. Więc czy to akurat miało znaczenie, czy my jesteśmy w związku, czy nie? Chyba nie. Ogólnie nie było łatwo. A więc tu akurat chyba było łatwiej niż teraz na linii producent-reżyser. Było łatwiej zostawiać pracę w domu i nie rozmawiać o relacji reżyser-aktorka. Łatwiej nam było to poruszyć niż reżyser-producent".
Przy poprzedniej sztuce pracowali także z... byłym partnerem Muchy
To nie jest pierwszy spektakl, przy którym razem pracują. W przypadku poprzedniego było jeszcze ciekawiej...
Anna Mucha: Myśmy wcześniej robili spektakl "Przygoda z Ogrodnikiem", gdzie też Kuba nam bardzo pomagał, [...], natomiast wtedy ja jeszcze, żeby było śmieszniej, zaangażowałam do współpracy mojego byłego partnera, który robił scenografię. I to też było patchworkowe i też było to osobliwe. Dla niektórych trudne do zrozumienia, że mój były partner i aktualny partner współpracują ze sobą przy spektaklu. Więc to była taka sytuacja też, że tak powiem, rodzinna. No ale jak widać, wszystko świetnie działa".
Czy w tak zgranym duecie zdarzają się czasem nieporozumienia?
Anna Mucha: "Praca nad tym spektaklem, pomimo tego, że to jest kolejny spektakl, który robimy razem, jest paradoksalnie dla mnie trudniejsza, bardziej emocjonalnie kosztująca i pojawiło się więcej nerwów. [...] Tutaj jest dodatkowe spiętrzenie, bo na scenie jeszcze mamy Grzegorza Wonsa. Pojawia się więc relacja ojciec-syn, reżyser-aktor, plus do tego wszystkiego producent-teść. Więc to jest straszny mętlik".
Kończą "Nadzieję" i już mają plany na kolejne projekty
O czym jest spektakl "Nadzieja"?
Anna Mucha: "Cały spektakl jest o rodzinie i o tym, jakie spiętrzenie różnych emocji się pojawia w momencie, kiedy trzypokoleniowa rodzina się spotyka ze sobą i ma nadzieję na to, że to będzie wieczór, który ich wszystkich pogodzi, ale nie widzieli się ze sobą od kilku lat. Wszyscy mają oczywiście lepszą wiedzę na temat tego, co powinno zrobić inne pokolenie, więc te wszystkie rzeczy po prostu nagle znajdują jakieś ujście. Bardzo uniwersalny, bardzo dobry, bardzo śmieszny tekst, który robimy".
A jakie mają plany na przyszłość?
Jakub Wons: "Przede wszystkim mamy spektakl “Nadzieja", który jest tuż przed premierą. Więc to jest teraz nasze najważniejsze dziecko, najnowsze, na którym się skupiamy. Cały czas gramy spektakle, które produkowaliśmy i w których gramy. Ja gram również w swoich. Myślę, że mamy w planie jeszcze kilka projektów, które mam nadzieję w ciągu roku uda nam się również zrealizować. I jednocześnie też pracuję nad projektem Szekspira w parku, który jest niezwykłym wydarzeniem na skalę Polski. [...] Od czerwca i lipca gramy w ogrodach pałacu w Wilanowie. Jest to fantastyczna, coraz większa impreza, więc z rocznym wyprzedzeniem musimy planować co dalej".
Zobacz też: