Olga Bończyk odpadła z "TzG". "Troszeczkę nas oszukujecie"
Beata Łajca
Pierwsza para pożegnała się z "Tańcem z gwiazdami". Od 15 edycji zasady programu się nie zmieniają, a jednak nadal tak szkoda nam żegnać uczestników, którzy odpadają na początku. Nie inaczej jest tym razem, bo Oldze Bończyk zabrakło czasu, żeby rozwinąć swoje umiejętności i pokazać, na co ją stać. W 2. odcinku odpadła para nr 9, a jej fani zgodnie twierdzą, że stało się to o wiele za szybko.
Olga Bończyk odpadła z "Tańca z gwiazdami"
W drugim odcinku 15. edycji programu para nr 9 - Olga Bończyk i Marcin Zaprawa zatańczyli walca wiedeńskiego do pięknego utworu Ireny Santor "Walc embarras". I chociaż widać było, że aktorka włożyła ogrom pracy w przygotowanie do występu i świetnie sobie radziła od strony aktorskiej, to zabrakło jej umiejętności technicznych. To nie umknęło jurorom.
Iwona Pavlović: "Możecie zagrać taniec i troszeczkę nas oszukujecie. Ja nie mam nic przeciwko. Ale nie było ani jednego kroczku od pięty, wszystko od podeszwy, w tej ramie tak średnio — prościutka, niewygięta".
Tomasz Jan Wygoda dodał, że brakło mu odpowiedniego wykończenia.
"Tak pięknie skupiasz uwagę na górze. Dużo się działo na twarzy, a trzeba to przeżycie pokazać w całym ciele. Nie było czasu na wykończenie. Aktorsko super".
Nawet Rafał Maserak, który zazwyczaj jest dużo łagodniejszy od Iwony czy Tomasza, nie mógł wydać pozytywnej opinii:
"Powiem miło, bo było bardzo miło na samym początku. Później było troszeczkę gorzej. Tancerze mówią, że walc wiedeński jest najłatwiejszym tańcem, ale to jest kiler. Było ładnie, ale nie płynnie".
I ten "zabójczy" taniec rzeczywiście przekreślił szanse Olgi Bończyk i jej partnera na kontynuowanie przygody w "Tańcu z gwiazdami". Jak zareagowali?
"Miałam apetyt na więcej"
Parze numer 9 trudno żegnać się z programem tak szybko, ale są pogodzeni z decyzją widzów i jurorów. Marcinowi będzie brakowało Olgi i pozostałych uczestników:
"Będę bardzo tęsknił za treningami z Olgą, ale też za całą otoczką i innymi uczestnikami, bo to jest wspaniała taka mini-rodzina".
A aktorka połknęła tanecznego bakcyla, bo myśli o tym, aby kontynuować naukę:
"Ja też będę tęsknić, oczywiście. Żałuję, że nie będę mogła zatańczyć kolejnych tańców. Ale może się zapiszę do szkoły, którą Marcin prowadzi ze swoją dziewczyną".
Olga Bończyk z ogromną klasą żegna się z "Tańcem z gwiazdami", ale nie ukrywa, że chciałaby mieć więcej czasu:
"Nie ukrywam, że było trudno. Ale teraz, kiedy te tańce już zaczynają wychodzić, kiedy ten taniec zaczyna sprawiać przyjemność, to zawsze jest apetyt na więcej. Ale reguły programu są, jakie są".
Wiele osób jest jednak bardzo zaskoczonych rozwojem sytuacji.
Fani Olgi Bończyk nie dowierzają
Marcin Zaprawa to tancerz debiutujący dopiero w "Tańcu z gwiazdami", ale Olga Bończyk jest znaną i cenioną aktorką, której raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Dlatego wiele osób niedowierza, że odpadła z programu jako pierwsza. W mediach społecznościowych wylała się fala żalu, a nawet pretensji. W komentarzach czytamy:
"Wspaniali byliście. Wielka szkoda, że tak szybko odpadliście".
"Wierzyłem, ze Olga rozkwitnie w którymś odcinku! Ewidentnie potrzebowała czasu, którego niestety nie dostała".
"Szkoda pani Olgi i szkoda debiutującego tancerza".
"Dziwne... Osobiście uważam, że byli jednymi z nielicznych, których taniec sam prowadził. Klasa sama w sobie".
"Szkoda, OGROMY potencjał na pozytywne rozkwitnięcie taneczne. Ale niestety jak wiele razy udowodnili: liczy się każdy najmniejszy fan i sms (...)".
Warto jednak wyjaśnić - para nr 9 nie opuściła programu tylko ze względu na punktację, chociaż w drugim odcinku uzyskała najniższą notę (zaledwie 23 punkty). O tym kto opada z programu zawsze decydują głosy widzów. W pierwszym odcinku decyzją produkcji nie odpadł nikt, dlatego w drugim zsumowano wszstkie głosy oddane na pary w obydwu emisjach.
Zobacz także: