Od chłopskiego nieszczęścia do obiadowej królowej. Krótka historia mizerii (z nieoczywistymi recepturami w tle)
Choć mizeria zdaje się uchodzić dziś za stały element doktryny "prawdziwego polskiego obiadu", chwila historyczno-etymologicznej refleksji wystarczy, by zrozumieć, że ogórkowa duma narodowa wyewoluowała... z językowej ironii. Jak inaczej określić bowiem obdarowanie tejże mianem "nędzy" i "nieszczęścia" (bo tak też przetłumaczyć należy łacińskie "miseria")? I co naprawdę wiadomo o jej – pozornie tylko nieskomplikowanych – dziejach? Odpowiedzi (wraz z dwiema współczesnymi recepturami na "mizerię inaczej") czekają w niniejszej opowieści.

Nie taka nędzna, jak ją nazwali. Dzieje mizerii w pigułce
Mimo że ogórki przybyły nad Wisłę jeszcze we wczesnym średniowieczu (najprawdopodobniej na przełomie IX i X wieku) i dość szybko znalazły swoje miejsce w menu naszych przodków i przodkiń, nie sposób określić dziś kto, kiedy i gdzie po raz pierwszy postanowił wymieszać zielone warzywo ze śmietaną, tworząc tym samym archetyp współczesnej mizerii. Pewne zdaje się jednak, że dzięki dostępności jej poszczególnych składników mniej lub bardziej udane próby trwały na przestrzeni stuleci, dotyczyły zaś głównie uboższych warstw społecznych.
Z nimi też wiąże się nazwa naszej bohaterki – pochodząca ze wspomnianej już łaciny lub też francuskiego (gdzie "misère" również tłumaczy się jako "nędzę" lub "kłopot"). Pierwotnie "mizeria" (albo "mizerya") oznaczała bowiem ni mniej, ni więcej biedę i niewielki dobytek – w takim też kontekście w swoim "Słowniku etymologicznym języka polskiego" z lat 20. XX wieku wspomina ją Aleksander Brückner, zaznaczając jednak, że stała się przy tym "żartobliwą nazwą sałatki ogórkowej". Połączenie wątków wydaje się więc sprawą oczywistą (mimo pokutującej tu i ówdzie legendy, zgodnie z którą nazwę mizeria zawdzięczać ma Bonie Sforzy i jej tęsknocie za rodzinną Italią).
Owa sałatka (nim jeszcze przylgnęła do niej dzisiejsza nazwa) nie wyglądała jednak tak, jak sugeruje jej dzisiejsza forma. Warzywa mieszano bowiem nie tylko ze śmietaną, ale i z mlekiem (zsiadłym lub nie) czy octem, traktując je przy okazji pokaźną porcją cukru (mizerię na słodko można zresztą spotkać i współcześnie, choć wersję te wielu uznaje zapewne za abominację). W wieku XIX i XX powszechne stało się ponadto... parzenie ogórków wrzątkiem – w duchu wszechobecnych wówczas zmagań z "surowizną" (Ćwierczakiewiczowa nakazywała podobne postępowanie nawet w przypadku... sałaty – to jednak materiał na osobną historię).
Czy mizeria już wówczas uchodziła za obowiązkowy punkt każdego obiadu? Absolutnie nie. Swoją największą sławę zawdzięcza bowiem okresowi Polski Ludowej – wtedy też ogórki ze śmietaną trafiły do szkolnych stołówek, barów mlecznych i domów wczasowych jako prosty i szybki dodatek, stając się nieodłącznym elementem obiadowej trójcy. W tej też formie przetrwały one po dziś dzień.
Mizeriowa awangarda, czyli o recepturach innych niż wszystkie
Dzieje mizerii pokazują, że nawet najbardziej klasyczna z jej wersji nie może uchodzić za danie zdefiniowane raz na zawsze. Jej skład – wbrew życzeniowemu myśleniu niektórych – nigdy nie uchodził za świętość, a rola bywała interpretowana w zależności od aktualnych warunków. "Polskie dobro" może więc smakować równie dobrze i w niekoniecznie ortodoksyjnych odsłonach – inność nie musi wszak oznaczać wypaczenia, a wierność nie zawsze wymaga powtarzalności.
Mizeria z labnehem i granatem
Składniki:
- 2 ogórki gruntowe (opcjonalnie 1 długi ogórek szklarniowy)
- 150 gramów labnehu
- 1/2 limonki
- 1/2 ząbka czosnku
- 1 łyżeczka oliwy
- pestki z 1/2 granatu
- świeża mięta
- sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Ogórki pokroić w cienkie plasterki, po czym posolić i odstawić na kilka minut, by puściły sok. Labneh wymieszać z sokiem i skórką z limonki, oliwą, drobno posiekanym czosnkiem, a także doprawić solą i pieprzem. Połączyć całość z odsączonymi ogórkami i posypać pestkami granatu oraz posiekanymi listkami mięty. Schłodzić przed podaniem.
Mizeria z kefirem i chrzanem
Składniki:
- 2 ogórki gruntowe (opcjonalnie 1 długi ogórek szklarniowy)
- 100 mililitrów gęstego kefiru
- 1 płaska łyżeczka chrzanu
- 1 łyżeczka octu jabłkowego (opcjonalnie soku z cytryny)
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1 łyżka posiekanego koperku
- sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Ogórki pokroić w cienkie plasterki, po czym posolić i odstawić na kilka minut, by puściły sok. Kefir połączyć z chrzanem, octem, cukrem, koperkiem oraz przyprawami, po czym dodać odsączone ogórki i wymieszać. Schłodzić przed podaniem.
Zobacz też: