"Latające" spodki prosto z Ameryki, czyli o patisonach (i ich "schabowej" wersji)
"Latające" spodki z karbowanymi brzegami i spłaszczonym środkiem, których nazwa może kojarzyć się części z pewnym amerykańskim aktorem? Odpowiedź może być tylko jedna - patisony. Skąd pochodzą, dlaczego doczekały się osobliwych nazw (pokroju "księżowskiej czapki") i czy można zastąpić nimi... schabowego?

O nazwach, dziejach i zastosowaniach, czyli patisony w pigułce
Pod względem taksonomicznym patison należy do odmian gatunku Cucurbita pepo, czyli dyni zwyczajnej (której nie należy jednak mylić z dynią olbrzymią), pozostając bliskim krewniakiem dyń ozdobnych, dyni makaronowej, a także cukinii (zwanej kabaczkiem). Podczas gdy polska nazwa zaczerpnięta została od francuskiego "pâtisson" (które z kolei pochodzi od prowansalskiego słowa oznaczającego ciasto wypiekane w foremkach o falistych brzegach), w krajach anglojęzycznych dynię tę "przechrzczono" na "pattypan squash" (co z kolei nawiązuje do kolejnej piekarniczej formy - tym razem do pasztecików); poza tym patisony "dorobiły się" przynajmniej kilku mniej lub bardziej lokalnych określeń - w angielskim z powodzeniem funkcjonują więc również jako "granny squash" ("dynia babcina") czy "scallop squash" ("dynia muszelkowa"), we francuskim kryją się pod określeniami "artichaut d'Espagne" ("karczoch hiszpański") oraz bonnet-de-prêtre ("czapka księżowska"), w niemieckim z kolei bywają nazwane Ufo-Kürbis ("dynią UFO").
Nazwy to jedno, ale równie istotna pozostaje historia. Dowody archeologiczne wskazują wszak, że patison pozostaje jednym z pierwszych udomowionych przedstawicieli dyniowatych - najstarsze fragmenty nasion i łupin, znalezione w Ameryce Północnej, liczą od ośmiu do dziesięciu tysięcy lat. Patisony odegrały przy tym istotną rolę w tradycyjnym rolnictwie rdzennych mieszkańców i mieszkanek tamtych terenów - szczególnie w systemie zwanym "trzema siostrami", czyli współuprawie kukurydzy, fasoli i dyni. Ich szerokie liście zatrzymywały wilgoć i tłumiły chwasty, kolczaste pędy chroniły uprawy, a miąższ owoców był cennym źródłem pokarmu.
Europejczycy zetknęli się z patisonami w XVI stuleciu - już w latach 30. tego wieku pisał o nich Jacques Cartier, przytaczając w relacjach znad rzeki Świętego Wawrzyńca "wielkie ogórki", które - jak przypuszcza się dziś - były między innymi patisonami. W XVIII wieku te zaczęły trafiać na Stary Kontynent wraz z nasionami rozsyłanymi przez osadników, a w kolejnym stuleciu były już obecne w Afryce, Azji czy Australii; do Polski trafiły zaś najpewniej za pośrednictwem francuskich i niemieckich ogrodów botanicznych.
I kuchnia - od dawien dawna - zna ich rozliczne zastosowania; przed wiekami pieczono je w żarze ognisk, suszono na zimę, a także wykorzystywano kwiaty i młode pędy. Z czasem - już w Europie - stały się składnikiem gulaszy czy zapiekanek, a także dziesiątek innych dań, w tym przetworów. Dziś spotkać można je między innymi faszerowane i zapiekane w całości, choć mogą być również panierowane i smażone jak kotlety - przybierając formę lekkiego, wegetariańskiego odpowiednika schabowego.
Pod względem wartości odżywczych patisony są niskokaloryczne - zawierają wszak mniej niż dwadzieścia kalorii na sto gramów produktu. Przy okazji mogą pochwalić się sporym udziałem witaminy C, a także witaminy A, potasu, magnezu, kwasu foliowego i błonnika. Nie mają tłuszczu ani sodu, za to dostarczają karotenoidów i przeciwutleniaczy, które czynią je wartościowym elementem diety.
I choć patisonowi daleko do wspomnianego "prawdziwego schabowego", to w chrupiącej panierce z panko i parmezanu potrafi udowodnić, że warzywo również może stać się pełnoprawnym bohaterem obiadu - a przepis na podobny eksperyment znaleźć można poniżej.
"Schabowa alternatywa", czyli patisony w panko i parmezanie
Składniki:
- 2 średnie młode patisony
- 2 jajka
- 80 gramów mąki pszennej
- 150 gramów panko
- 50 gramów tartego parmezanu
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1/2 łyżeczki wędzonej papryki
- sól, pieprz
- olej
Sposób przygotowania:
Patisony dokładnie umyć i pokroić w plastry o grubości około jednego centymetra. Każdy kawałek oprószyć solą i pieprzem. Przygotować trzy miseczki - do pierwszej wsypać mąkę, do drugiej wbić jajka i roztrzepać je widelcem, do trzeciej wsypać panko wymieszane ze startym parmezanem, oregano oraz wędzoną papryką.
Każdy plaster patisona obtaczać kolejno w mące, jajku i mieszance panko z parmezanem; na patelni rozgrzać olej i smażyć plastry po kilka minut z każdej strony, aż panierka stanie się złocista i wyjątkowo chrupiąca, a miąższ w środku miękki. Podawać od razu, jeszcze gorące.
Zobacz też: