W domu (i na farmie) Wojciecha Modesta Amaro. O miesiącach poszukiwań, spełnianiu marzeń i... własnej kaplicy
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Przed kilkoma laty Wojciecha Modest Amaro i jego żona Agnieszka obrali w życiu zupełnie nowy kierunek – porzucając świat głośnych restauracyjnych sal i nieustannego pośpiechu, trafili bowiem do miejsca, w którym udało im się zbudować codzienność opartą nie tylko na pracy, ale i nietuzinkowych wartościach. I choć Dębówka, gdzie powstał ich dom (wraz z farmą), leży zaledwie kilkanaście kilometrów od Warszawy, panuje tam cisza i spokój, której próżno szukać bliżej miasta. Miejsce to – wyróżniające się między innymi... kaplicą z prawdziwego zdarzenia – odwiedził Olek Sikora.

Wyjątkowy dom Wojciecha i Agnieszki Amarów. "To miejsce nas przyciągnęło"
Wojciech i Agnieszka przyznali, że znalezienie własnego kawałka ziemi nie było łatwe, poszukiwania trwały zaś ponad dwa lata.
"To miejsce wyjątkowo nas przyciągnęło. I chociaż tu nie było absolutnie nic, zobaczyliśmy ten potencjał i co najważniejsze, serce zaczęło bić tu znacznie szybciej, więc pomyśleliśmy, że to jest to najważniejsze", wspominał gospodarz.
Dom w Dębówce zaś powstał według wizji Agnieszki Amaro, co z kolei było realizacją marzeń jej męża.
"Od wielu lat marzył o własnych warzywach, uprawach i o takim miejscu, gdzie mógłby zrealizować te swoje pomysły", mówiła, podkreślając, jak ważne było połączenie przestrzeni do życia z przestrzenią do pracy – na własnych zasadach.
I choć w momencie zakupu działki trudno było znaleźć na niej "coś konkretnego" (poza sadem), już wtedy wiedzieli, że właśnie w Dębówce zbudują miejsce wyjątkowe.
Nie mówimy bowiem jedynie o domu, ale też o tętniącej życiem farmie – pełnej nie tylko własnych upraw, ale także kur, gęsi czy kaczek (do których dołączą wkrótce i owce). Tam też Amaro realizuje koncepcję "farm diningu", a więc fine diningu przeniesionego na własną ziemię, gdzie posiłki komponowane są w znacznej mierze z tego, co wyrosło kilka kroków od kuchni. W otoczeniu starych drzew i pól, bez pośpiechu i bez sztucznego blichtru, codzienność płynie tu swoim własnym rytmem.
Naturalną częścią tego miejsca stała się także duchowość. Na terenie posiadłości powstała między innymi kaplica, jako autentyczna przestrzeń refleksji i modlitwy.
"Podjęliśmy decyzję, która była dla nas doskonała. No i od czterech lat mieszkamy tutaj z Jezusem", przyznał Wojciech.
"Ta kaplica nie jest tylko dla nas, to nie jest fanaberia, ale wiele osób z tego korzysta", dodała zaś Agnieszka.
Na koniec Olek Sikora podpytał gospodarzy o wydarzenia ostatnich dni i to, jak przeżywali pogrzeb papieża Franciszka.
"Tak jak każdy, w ciszy i w skupieniu. To jest bardzo osobiste, kiedy odchodzi głowa Kościoła", zakończył Amaro.
Dziś Dębówka jest więc miejscem, gdzie życie, praca i duchowość nie są osobnymi sprawami, a splatają się w jedno, jak stare gałęzie sadu, z którego to wszystko wyrosło.
Całą rozmowę z Wojciechem i Agnieszką zobaczyć można poniże, zaś wszystkie odcinki "halo tu polsat" – w Polsat Box Go.
Zobacz też: