Połączyła dwa talenty i została... Królewną Śnieżką. Kasia Sawczuk i jej "prywatny książę" – Mattia Rosiński

Beata Łajca

Beata Łajca

Do niedawna miała dwie twarze. Telewidzowie znali ją jako Mariannę z "Pierwszej miłości" i uczestniczkę "Tańca z Gwiazdami", a melomani jako Effy - wokalistkę łączącą pop z elektroniką. Teraz młoda artystka wcieliła się w kolejną rolę, która łączy umiejętności potrzebne do tworzenia dwóch pierwszych. Została bowiem Królewną Śnieżką w nowej wersji kultowej bajki. Jak poradziła sobie z tym wyzwaniem? I co na to wszystko jej "prywatny książę"?

Kasia Sawczuk
Kasia SawczukGałązkaAKPA

Zaczęło się, jak wiele najpiękniejszych historii, od legendy. Potem w 1812 roku ludową opowieść spisali i opublikowali bracia Grimm. W 1937 "Królewnę Śnieżkę i siedmiu krasnoludków" nagrał Walt Disney, tworząc, tym samym, jeden z kultowych filmów animowanych, od pokoleń znany na całym świecie. A teraz klasyk trafił na warsztat współczesnych twórców i powstała nowa "Śnieżka", którą już można oglądać w polskich kinach. W amerykańskiej wersji główną rolę odgrywa Rachel Zegler, a złą macochę - Gal Gadot. W polskiej głosu Śnieżce udzieliła natomiast Katarzyna Sawczuk. Czy młoda aktorka i piosenkarka, znana pod pseudonimem Effy, ma w sobie coś z nowoczesnej księżniczki? Na pewno ma już swojego księcia i z nim również udało się dzisiaj porozmawiać.

Kasia Sawczuk o baśni, która ewoluowała i dubbingowych wyzwaniach w roli Królewny

Jeśli rola w hollywoodzkim filmie jest na pierwszym miejscu możliwych osiągnięć aktora, to rola w dubbingu amerykańskiego filmu powinna znaleźć się na tym samym podium. W końcu podkładanie głosu wymaga takich samych, jeśli nawet nie większych, przynajmniej zdaniem samej zainteresowanej, umiejętności, co gra przed kamerą. Kasi Sawczuk udało się dostać rolę Śnieżki, w której nie tylko wznosi się na wyżyny swoich umiejętności aktorskich, ale także śpiewa. A księżniczką czuje się także prywatnie.

"Zostałam tak wychowana. Mój tata otoczył mnie taką opieką, że tą królewną czuję się od zawsze", mówiła w naszym studio.

Kasia Sawczuk wspomniała, że polski dubbing do "Śnieżki" był ogromnym przedsięwzięciem, w które zaangażowało się mnóstwo ludzi. Było dwóch reżyserów - Agnieszka Tomicka i Szymon Waćkowski, a głosu pozostałym postaciom udzieliły gwiazdy takie jak Julia Kijowska, Mikołaj Śliwa, Ralph Kamiński, Mateusz Damięcki, Marcin Daniec, Cezary Pazura czy Zbigniew Zamachowski.

Dobór głosu do postaci ma wielkie znaczenie dla całego filmu, dlatego castingi do "Śnieżki" były wyjątkowo wymagające. Nasza gościni opowiedziała, że musiała nie tylko zagrać kilka scen, ale też zaśpiewać najtrudniejsze fragmenty ścieżki dźwiękowej. A że i w aktorstwie, i w muzyce ma doświadczenie, udało jej się to fenomenalnie. Sama praca nad polskim głosem Królewny Śnieżki nie należała jednak do najłatwiejszych.

"Chyba najtrudniejsze w tej pracy jest pokazanie całej gamy emocji bez użycia ciała. Wydaje mi się, że na scenie, jak i przed kamerą, mogę korzystać z gestów, z mimiki, z całej i pełnej fizyczności. Jeżeli chodzi o dubbing, używam głosu. I tym głosem muszę pokazać radość, strach, smutek - całą gamę. I tak naprawdę najmniejsza zmiana intonacji, barwy głosu, może skutkować tym, że odbiór bohaterki nie będzie taki sam. Duża precyzyjność", przyznała Kasia Sawczuk.

Kasia Sawczuk w "halo tu polsat"
Kasia Sawczuk w "halo tu polsat"GałązkaAKPA

Nowa "Śnieżka" różni się, zarówno od baśni, jak i od swojego filmowego pierwowzoru. Nie tylko dlatego, że nie jest kreskówką. Zmieniła się też sama historia głównej bohaterki, trochę tak, jak zmieniła się rzeczywistość kobiet na przestrzeni prawie 90 lat dzielących dwa filmy. Jak to widzi ta, która nowej Śnieżce udzieliła głosu?

"Baśnie ewoluują wraz z nami i są dostosowywane do obecnych realiów. I co jest fajnego w tej Śnieżce - ona nam pokazuje, że siła, niezależność, wiara w siebie, mogą być równie atrakcyjne, jak zaczarowane jabłko. To też pokazuje, że obecnie, młode dziewczyny, młode osoby, nie muszą czekać na pocałunek księcia, tylko mogą w sobie odkrywać wiarę w siebie, pewność i świadomość tego, że mogą być kimkolwiek zechcą", mówiła nasza gościni zapowiadając, tym samym, że nowa "Śnieżka" niesie ze sobą ważne przesłanie, nie tylko dla młodych ludzi.

Przy okazji, wspominając pocałunek księcia, Kasia Sawczuk, poniekąd, wywołała naszego drugiego gościa, swojego partnera Mattię, z którym połączyliśmy się za pośrednictwem komunikatora internetowego.

Kasia Sawczuk i Mattia Rosiński o muzyce i życiu między Polską a Francją

Mattia Rosiński, frontmen zespołu BeMy, wraz z bratem Eli, urodzili się i wychowali we Francji, ale swoją pierwszą płytę wydali już w Polsce i tutaj też mieszkają. Wokalista nie mógł pojawić się dzisiaj w studio "halo tu polsat", ponieważ przygotowuje się już do wieczornego koncertu w Gdańsku, na który również wybiera się Kasia, tuż po naszym programie. I nie będzie na nim jedynie widzką, ale również gwiazdą, bo wraz ze swoim ukochanym wykona pewną piękną serenadę.

Zespół BeMy rozpoczął swoją trasę od koncertu w Warszawie, teraz przyszła pora na Wybrzeże.

"Jesteśmy gotowi. Też gotowi na to, żeby Kasia z nami zaśpiewała", mówił Mattia.

Wokalista i wokalistko-aktorka wiodą swoje wspólne życie, już od kilku lat, między dwiema krajami, a co za tym idzie, także między dwiema rzeczywistościami. Bo Polska i Francja, także w zakresie mentalności ich mieszkańców, znacznie się od siebie różnią. Ale te różnice, zdaniem partnera Kasi, zdają się współgrać wręcz idealnie.

"To jest mieszanka kultur, która zawsze działała, w pewien sposób, jeżeli chodzi o artyzm, oczywiście, ale też o sposób życia. Czy Warszawa nie była kiedyś nazywana małym Paryzem?", pytał rerotycznie Mattia.

Francusko-polskie połączenie bywa jednak problematyczne w konkretne momenty roku. Takim czasem są na pewno zbliżające się święta Wielkiej Nocy. I nie chodzi tylko o to, że we francuskiej święconce, jak mówił Mattia, pojawiają się kabanosy. Chodzi bardziej o to, że nie da się być w dwóch krajach jednocześnie.

"Chwilę się zastanawiałam, ale już oficjalnie: mamo, kupiłam bilety, niestety nie będzie mnie na święta w domu", wyznała Kasia Sawczuk. A naszym prowadzącym udało się namówić zarówno ją, jak i jej "księcia" do występu w "halo tu polsat" w niedalekiej przyszłości. Nie wymagało to wielkich wysiłków, bo muzyka to ich ogromna pasja.

Całą rozmowę z Kasią Sawczuk, podobnie jak wszystkie odcinki "halo tu polsat", obejrzysz na platformie Polsat Box Go.

halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?