Ona podkradała samochód rodzicom, on wierzył w bajki. Aktorzy wspominają lata 90.

Kamil Olek
Beata Łajca

Kamil Olek, Beata Łajca

Polska jesień nie zawsze bywa tak złota i magiczna, jak ją malują – nieustannie skracający się dzień i niekoniecznie sprzyjające warunki pogodowe dla wielu mogą bowiem być asumptem chandry oraz innych podobnych stanów. Okazuje się jednak, że w walce z nimi przydatne bywają... wspomnienia, a z nimi – nostalgia. Wraz z Anną Dereszowską i Piotrem Stramowskim (gościnią i gościem dzisiejszego wydania "halo tu polsat") zabieramy was w sentymentalną podróż do szalonych lat 90. A oboje mają do czego wracać.

Anna Dereszowska i Piotr Stramowski w "halo tu polsat"
Anna Dereszowska i Piotr Stramowski w "halo tu polsat"GałązkaAKPA

Wyjaśnijmy jednak na początku, skąd pomysł na połączenie jesiennych nastrojów ze wspomnieniami minionych lat. Otóż naukowcy z Uniwersytetu SWPS dowiedli jakiś czas temu, że nostalgia wcale nie musi być uczuciem niepożądanym. Ba, pozwala ona na lepsze rozumienie siebie i swojego otoczenia, a także pomaga zapobiegać kryzysom psychicznym. Nie cofamy się więc w czasie bez powodu!

Anny Dereszowskiej powrót do przeszłości, czyli losy nastolatki w latach 90.

Ania urodziła się w 1981 roku, na lata 90. przypada tym samym jej dojrzewanie z całym pakietem zdarzeń, które równie dobrze znane są i współczesnym nastolatkom. O tym jednak za chwilę. Aktorka opowiedziała nam bowiem, że w jej przypadku zmiany dotyczyły nie tylko tego, co wewnątrz, ale i otaczającego ją świata.

"Z jednej strony lata 90. kojarzą mi się z szarością, z drugiej jednak nikt nie przejmował się tym, jak wygląda. Świat bardzo się zmienił i mam wrażenie, że mrugnęłam okiem i obudziłam się w nowej rzeczywistości, w której ulice wyglądały zupełnie inaczej", mówiła Anna Dereszowska i dodała:

"To było moje dzieciństwo, bo ja jestem 81. rocznik. Te 90. lata, ta zmiana nieprawdopodobna, też to pewnie pamiętacie. To nawet widać na zdjęciach. [...] Oglądam zdjęcia z lat 90. - wszystko kolorowe. Te polary kolorowe, dresy szelesty...".

Anna Dereszowska
Anna DereszowskaGałązkaAKPA

A co z typowo nastoletnimi przygodami? Oczywiście, były i one. Dereszowska wspominała największą przyjaźń, która trwa po dziś dzień, pierwsze pocałunki (w dość niecodziennej scenerii, bo w pobliżu... cmentarnych murów), a nawet podkradanie rodzicom kluczyków do samochodu i rajdy po osiedlowych uliczkach.

"Spędzało się ten czas głównie na zewnątrz. Ja z moją przyjaciółką, imienniczką moją, Anią uciekałyśmy, podkradałyśmy samochód moim rodzicom. Tak naprawdę to był samochód mojego brata, taki stary maluch. Jak miałyśmy 15 lat, podkradałyśmy go z domu i jeździłyśmy po osiedlu. Nie róbcie tego nigdy!", opowiedziała Anna Dereszowska.

Aktorka wspomniała też, że jej rodzice byli lekarzami, więc siłą rzeczy często nie było ich w domu. Mimo to, chociaż miała czas na nastoletnie wybryki, to jak mówi, wyrosła na całkiem porządnego człowieka i łatwiej jej teraz wychowywać dzieci z mniejszym poczuciem winy.

"Oboje byliśmy z bratem dziećmi z kluczem na szyi, dlatego może teraz mam troszkę mniej wyrzutów sumienia, chociaż matki generalnie są zbudowane z wyrzutów sumienia, bo wyrosłam na całkiem samodzielną i odważną osobę, która sobie potrafi radzić z emocjami, a jednak moich rodziców w domu naprawdę było mało. Dużo dyżurowali. Ale oto jestem, mam trójkę dzieci wspaniałych, chociaż mamy mało tego czasu dla siebie, myślę, że dadzą radę", mówiła.

Dzieci lat 90. Piotr Stramowski o najbardziej beztroskim okresie swojego życia

Piotrek przyszedł na świat w 1987, więc w przeciwieństwie do Ani nie pamięta ogromnej zmiany, która zaszła w Polsce na przełomie dekad. Dla niego więc lata 90. były okresem sielanki.

"Ja bardzo dobrze wspominam dzieciństwo w ogóle. Mi się kojarzy bardzo rodzinnie ten czas. Spędzałem go głównie z rodziną i ze znajomymi na osiedlu, bo my się przeprowadziliśmy, gdy miałem 6 lat, pod Warszawę. Tam mieliśmy taki azyl z moimi przyjaciółmi, to swoje osiedle i tam generalnie się wychowałem", wspominał Piotr Stramowski.

Aktor opowiedział też zabawną anegdotkę związaną z jego siostrą, która opowiadała mu historie o czarownicy żyjącej w bajkowym świecie i wmawiała, że może się do niej przenieść, a on wierzył w każde jej słowo:

"Opowiadała mi bajki. Miałem taką wielką fototapetę na ścianie, ona do mnie przychodziła, kładła się obok i opowiadała, co się dzieje na tej ścianie. To była taka fototapeta z górami, przepiękny krajobraz. Opowiadała mi, że tam dzieję się niesłychane rzeczy i ja przy tym zasypiałem. To trwało dość długo, chyba z rok", opowiedział aktor.

Mniej więcej w tym samym czasie w Polsce pojawiło się też, coś, co musiało stać się jednym z głównych przedmiotów zainteresowania kilkulatka, a mianowicie – telewizja z prawdziwego zdarzenia (która zastąpiła "dwukanałową" rzeczywistość telewizyjną czasów dopiero co minionych).

"Uwielbiałem oglądać bajki, na przykład »Generała Daimosa«. Miałem też bzika na punkcie »Dragon Balla«, a godzinami mogłem oglądać »Tajemnicę Sagali«, »Zorro«, »W Królestwie Kalendarza« oraz »Kapitana Jastrzębia«", wspominał Stramowski, przyznając, że w wolnych chwilach słuchał też Backstreet Boys.

Jego życie wypełniały też rodzinne podróże, które pamięta do teraz. A najmilej wspomina te całkiem niedalekie, podczas których łowił z tatą ryby. Piotr mówił, że kochał to robić i przestał dopiero, gdy zaczął pracować w zawodzie aktora i to tylko dlatego, że brakowało mu już na to czasu.

"Myśmy bardzo dużo z tatą jeździli na ryby. Jeszcze nawet z moim kolegą, aktorem, Sebastianem Fabijańskim, potrafiliśmy od rana, od 6:00 rano, godzinami siedzieć na łódce", opowiadał. Za to podczas wędkowania w Hiszpanii zdażyła im się pewna przygoda, którą dzisiaj wspomina z uśmiechem, ale tamtego dnia nikomu raczej do śmiechu nie było.

"Byliśmy w Hiszpanii. Pamiętam, tata kupił taki ponton i wszyscy się cieszyliśmy, że mamy ten ponton i on z nami jeździł wszędzie. I pewnego ranka budzimy się, a pontonu nie było. I to była wielka szkoda, ale takie rzeczy się zapamiętuje", wspominał.

Nie można się więc dziwić, że dla naszego gościa lata 90. jawią się wręcz idyllicznie. Bo czy okres beztroskiego dzieciństwa można w ogóle wspominać źle?

My zaś mamy nadzieję, że historie Ani i Piotrka pomogą wam odnaleźć w zakamarkach pamięci wydarzenia, które przyniosą uśmiech. Nawet wtedy, gdy jesień przestanie być złota.

Zobacz też:

halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas