Na chwilę przed finałem "Tańca z Gwiazdami". Maks Behr rozmawiał z uczestnikami programu
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Finaliści "Tańca z Gwiazdami" tuż przed wielkim finałem opowiadają o kulisach treningów, zmianach, jakie zaszły w nich przez trzy miesiące i o relacjach, które stały się dla nich najważniejsze. W rozmowie z Maksem Behrem padły słowa o wdzięczności, ciężkiej pracy, odkrywaniu siebie i o marzeniach, które spełniają się… w trakcie tańca.

"Gdyby nie moja partnerka..." - Maurycy Popiel tuż przed finałem "Tańca z Gwiazdami"
"Jeszcze tak do końca października ja liczyłem dniami miesiące, teraz już dzielę je godzinami treningu. Trochę snu, a reszta trening", przyznał Maurycy Popiel w rozmowie z Maksem Behrem. Reporter "halo tu polsat" pytał parę nr 1 o to, co było dla nich najważniejsze podczas ostatnich trzech miesięcy.
"Dla mnie najważniejsze było, żeby poznać Maurycego", wyznała Sara Janicka, Maurycy wtrącił poruszony: "O, dziękuję ci bardzo!, a ona kontynuowała: "Żeby zobaczyć, co możemy razem stworzyć, co wypływa z nas, jakie tematy nas interesują i o czym byśmy chcieli opowiadać".
"Dla mnie z kolei najważniejsza była dobra zabawa i możliwość poznania samego siebie. I nie bawiłbym się dobrze, i nie poznałbym tak samego siebie, gdyby nie moja partnerka taneczna, Sara Janicka, która mi to umożliwiła przez ostatnie trzy miesiące", przyznał Maurycy.
Maks Behr wspomniał, że parze nr 1 udało się stworzyć niesamowite widowiska i był ciekaw, czy w trakcie trwania programu Maurycy Popiel miał jakiekolwiek chwile zwątpienia.
"Nie, dlatego że ja nie mam chyba takiej funkcji w głowie. Dla mnie wszystkie doświadczenia są ciekawe, te ciężkie i te przyjemne, więc jeżeli trening robi się nieznośnie ciężki, to ja jestem go tym bardziej ciekaw", odparł Maurycy, a jego partnerka dodała: "Mamy takie doświadczenie, że te najcięższe treningi były najbardziej efektywne".
Na koniec przyznali też, że do ostatniej chwili w ogóle nie myśleli o finale. Zawsze starali się skupiać tylko na najbliższym tańcu. Zdradzili, że te cotygodniowe występy są największą przyjemnością i nagrodą za ciężką pracę, Sara Janicka dodała: "Mi najwięcej siły dodaje zaangażowanie, sto procent zaangażowania w każdy moment [...]. To jest takie zostanie przy sobie i czerpanie z siebie i to najbardziej się sprawdza", a Maurycy Popiel podsumował: "Chciałbym pozwolić się dać zaskoczyć tej niedzieli".
Zobacz też: Maurycy Popiel z mamą Lidią Bogaczówną o dumie, nerwach i parkiecie płonącym nie tylko w "Tańcu z Gwiazdami"
Mikołaj "Bagi" Bagiński przed finałem "TzG". "Program bardzo mnie zmienił"
Maks Behr był ciekaw jak para nr 9 podeszła do choreografii, którą już w programie tańczyli, a którą powtórzą w finale "Dancing with the Stars".
"Nie możemy tak bardzo zdradzać... Będzie lekka zmiana...", mówiła Magdalena Tarnowska, po czym zwróciła się do "Bagiego": "Może nawet nie lekka, co?", a on wtrącił:
"Cały finał »Tańca z Gwiazdami« jest o tym, jak bardzo się zmieniliśmy, jak bardzo ten program nas zmienił, jak bardzo mnie zmienił i pierwszy taniec też będzie o tym, na pewno".
Reporter "halo tu polsat" zapytał też, jak czują się z myślą, że już niedługo ich przygoda się skończy. "Na pewno ten poniedziałek będzie trudny, bo nie wrócimy na trening, nie będzie tej, jak to powiedziałeś, rutyny, ale zdecydowanie cudownie jest przeżyć tę przygodę i mało kto, myślę, będzie miał na to szansę, dlatego jestem wdzięczna bardzo za to, że tutaj byłam, że byłam z tym oto człowiekiem", odpowiedziała Magda.
Partnerka Mikołaja dużo mówiła o tym, jak wielkie postępy influencer zrobił podczas trzech miesięcy treningów:
"Mikołaj przyszedł tutaj jako totalnie niezapisana książka, świeżak, bo z tym tańcem miał bardzo mało wspólnego. [...] Ale ja uważam, że jego pracowitość ma swoje owoce aktualnie i naprawdę świetnie sobie poradził. W niektórych choreografiach myślę, że bardzo zaskoczył, nawet samym faktem, że potrafił się przeobrazić w ogóle w kogoś innego. Uważam, że dodatkowy talent aktorski odkryłeś w tym programie. Uważam, że zrobił ogromny progres", na co "Bagi" odpowiedział"
"Ale mi miło! A ten progres by się nie wydarzył, gdyby nie Magdalena, która mnie cisnęła na treningach". Mikołaj dodał też, że partnerka była dla niego ogromnym wsparciem, a w finałowym odcinku jeszcze większe wsparcie para nr 9 dostanie od rodziny i przyjaciół, którzy znajdą się na trybunach.
"W trakcie spełniamy marzenia". Wiktoria Gorodecka o finale "Dancing with the Stars"
Wiktorię Gorodecką i Kamila Kuroczko, czyli parę nr 4, Maks Behr zapytał przede wszystkim o to, jak się dzisiaj czują - na chwilę przed wielkim finałem 17. edycji "Tańca z Gwiazdami".
"Nie wiem, ale próbujemy się cieszyć, no bo trzeba się cieszyć, że jesteśmy w finale, to jest taki darowany czas", mówiła Wiktoria, a Kamil dodał:
"Ja obudziłem się z takim poczuciem ogromnej wdzięczności, że mogliśmy tu być, że jesteśmy tutaj tak długo. I to, że powtarzamy ten taniec z pierwszego odcinka, z pierwszego tygodnia, zamknął dla mnie taką klamrę i ja jestem bardzo wdzięczny".
Niestety, nie chcieli zdradzić, co wyjątkowego przygotowali na finał, ale Wiktoria Gorodecka przyznała: "Na pewno w trakcie spełniamy marzenia".
Nie pozostaje nam więc nic innego, jak włączyć telewizory w niedzielę 16 listopada o 19:55 i na własne oczy przekonać się, czym zaskoczą finaliści "Tańca z Gwiazdami", a w końcu poznać też odpowiedź na najważniejsze pytanie - kto sięgnie po Kryształową Kulę 17. edycji show? A jeżeli chcielibyście przeżyć jeszcze raz najpiękniejsze momenty tego wydania, to przypominamy, że wszystkie odcinki programu są dostępne na platformie Polsat Box Go.






