Maria Sadowska z mężem szykują wyjątkowe święta. W 120-letnim dworze, pierwszy raz w nowej roli
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Maria Sadowska szczególnie przeżywa nadchodzące święta, bo te będą dla niej bardzo wyjątkowe. W "halo tu polsat", wraz z mężem Adrianem Łabanowskim, zdradziła, gdzie i jak będą je spędzać - zarówno miejsce, jak i sposób świętowania ma ogromne znaczenie. Artystka opowiedziała też o nowej muzycznej współpracy, która poniosła się szerokim echem na polskiej scenie muzycznej.

Maria Sadowska, jedna z najbardziej wszechstronnych polskich artystek, piosenkarka, scenarzystka i reżyserka filmowa, stworzyła duet, który zaskoczył scenę muzyczną - z Jadwigą Zarzycką, młodą wokalistką, kompozytorką i autorką tekstów. Maria wymyśliła melodię, a tekst napisały wspólnie, wraz z mężem artystki, Adrianem Łabanowskim - tak powstał utwór "Chcę się z Tobą bawić". Wizyta w studiu stała się okazją do rozmowy o świętach, które w tym roku dla Marii Sadowskiej i Adriana Łabanowskiego zapowiadają się bardzo wyjątkowo.
Maria Sadowska wspiera młode talenty. Jej duet z 25-letnią wokalistką zaskoczył wszystkich
"Jest tylu wspaniałych młodych ludzi, świetnie śpiewających, świetnie komponujących przede wszystkim. Zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej epoce nadmiaru żyjemy", mówiła Maria Sadowska. Artystka wie, jak ciężko dzisiaj przebić się młodym twórcom - w czasach, gdy, jak mówiła, dziennie do sieci trafia nawet 120 tys. piosenek, z czego jedna trzecia powstaje przy użyciu sztucznej inteligencji. To jeden z powodów, dla których ona i jej mąż Adrian Łabanowski pomagają młodym talentom. I to w zupełnie wyjątkowy sposób.
"Mamy taki dom otwarty. Wiele fajnych młodych ludzi do nas trafia, mamy malutkie studyjko - często zapraszamy, jak widzimy, że ktoś fajnie śpiewa i jest ciekawy, zapraszamy do nas, żeby pomuzykować wspólnie", kontynuowała Maria.
Podobnie było z Jadwigą Zarzycką, która również miała gościć w "halo tu polsat", ale zachorowała. Panie poznały się na urodzinach u Sashy Strunin - polskiej piosenkarki, reżyserki i artystki wizualnej. "Przyszliśmy do domu, puściliśmy jej utwór i naprawdę miałam ciary" zdradziła Sadowska. I tak zrodziła się ich współpraca, której owocem jest utwór "Chcę się z Tobą bawić".
Artystka w rozmowie z Pauliną Sykut-Jeżyną i Tomaszem Wolnym mówiła nie tylko o tym, jak wspieranie młodych artystów jest potrzebne oraz jak wiele daje także jej, ale również o tym, że nigdy nie lubiła stawiania muzycznych granic - między gatunkami, artystami czy pokoleniami, dlatego też jej współpraca z Jadwigą była czymś zupełnie naturalnym. I niezwykle udanym, co mogliśmy usłyszeć w trakcie rozmowy. A wizyta Marii Sadowskiej i jej męża Adriana Łabanowskiego była także okazją do rozmowy o świętach, bo te w ich rodzinie zapowiadają się zupełnie wyjątkowo.

Święta w 120-letnim dworze, przeniesionym o 300 km. "To moja pierwsza wigilia"
Dla Marii Sadowskiej i Adriana Łabanowskiego tegoroczne Boże Narodzenie będzie obfitowało w "pierwsze razy".
"Wybudowaliśmy dom na Suwalszczyźnie, ja pochodzę z Sejn", mówił Adrian Łabanowski i dodał: "Mamy tam dom nad jeziorem, który budowaliśmy od 2018 roku. W tym roku, w wakacje pierwszy raz w nim zamieszkaliśmy i to będą pierwsze święta, które tam spędzimy". Ale nie jest to zwykły budynek.
"To jest wyjątkowe miejsce, ponieważ przenieśliśmy 120-letni dwór modrzewiowy, w którym kiedyś również mieszkali artyści. [...] Ja tam spędzałam wakacje co roku, ten dom należał do mojego ojca chrzestnego Jerzego Czuraja, już nieżyjącego niestety. Myśmy go przenieśli, jak klocki, 300 km spod Radomia na tę Suwalszczyznę. Więc jest to dom z wyjątkową historią i bardzo chcemy, żeby ten dom też żył, żeby żył takim swoim życiem artystycznym", zdradziła Maria Sadowska.
Artystka opowiadała, że w tym wyjątkowym domu już teraz muzykują. "To miejsce połączeń", powiedziała i wyjaśniła, że zaprasza różnych ludzi na Suwalszczyznę - ze świata muzyki i ze świata filmu, ponieważ sama obydwa te światy reprezentuje, żeby mogli się spotkać, czasem lepiej poznać, spróbować zrobić razem coś pięknego. "Bo najlepsze artystyczne rzeczy powstają ze spotkań", podsumowała.
Zobacz też: "Konik..." w Toruniu. Urszula o Sylwestrowej Mocy Przebojów i... tremie - mimo upływu lat
"Wyłączamy tam telefony, prawie nie ma zasięgu", kontynuowała jeszcze Maria Sadowska, po czym dodała, dlaczego tak bardzo przeżywa właśnie tegoroczne święta: "Mam prawie 50 lat, a nigdy nie urządzałam swoich świąt. To moja pierwsza wigilia, którą ja urządzam jako gospodyni". Maria zdradziła też, że prawdopodobnie to jej partner będzie odpowiedzialny za świąteczne potrawy, ponieważ dużo lepiej gotuje.
Na koniec rozmowy Maria Sadowska zaprosiła widzów na koncerty akustyczne, podczas których razem z mężem za pomocą muzyki opowiadają historię swojej miłości, a potem złożyła wszystkim serdeczne życzenia i zachęciła do kolędowania: "Kochani, śpiewajmy! Nie tylko chodzi o jedzenie, o sprawy materialne, o prezenty. To jest ten jeden jedyny raz w roku, kiedy my się możemy zjednoczyć, wspólnie śpiewając przepiękne polskie kolędy".
A na koniec piątkowego wydania programu "halo tu polsat" 19 grudnia, Maria Sadowska wykonała szczególny utwór, który napisała dla swojego męża, gdy się poznali dwadzieścia lat temu. Ten wyjątkowy koncert, podobnie jak i całą rozmowę z naszymi gośćmi, możecie zobaczyć na platformie Polsat Box Go.






