Krzysztof Zalewski o roli w filmie "Misie" i wyzwaniach, przed jakimi stoją mężczyźni: "Jesteśmy trochę pogubieni"

Beata Maj

Beata Maj

Krzysztof Zalewski zagościł na kanapie "halo tu polsat" dwa dni po premierze filmu "Misie", w którym zadebiutował jako aktor. W nietypowej komedii, która nosi też znamiona dramatu obyczajowego, a momentami również farsy, artysta wcielił się w postać mężczyzny, "Piotrusia Pana", niegotowego do podjęcia poważnych zobowiązań i wybierającego łatwe, przyjemne życie. W naszym studio muzyk podzielił się z widzami przemyśleniami na temat wyzwań, jakie dziś stoją przed mężczyznami, zdradził też, jak wyglądają one w jego życiu.

Krzysztof Zalewski w "halo tu polsat"
Krzysztof Zalewski w "halo tu polsat"AKPA

Krzysztof Zalewski gra głównego bohatera w filmie "Misie" - komedii, która bierze na warsztat mężczyzn niegotowych na poważne związki. Na kanapie "halo tu polsat" artysta podkreślił, że film nie jest tradycyjną komedią.

Krzysztof Zalewski w "halo tu polsat" opowiedział o nowym filmie "Misie", w którym wcielił się w postać głównego bohatera

"Jest to komedia romantyczna, aczkolwiek, kiedy zobaczymy ten film, to powiedziałbym, że jednak wyłamuje się on z konwencji klasycznej komedii romantycznej. Trochę jest to poważny dramat obyczajowy, a trochę zupełnie absurdalna komedia, farsa" - mówił Zalewski, by następnie uchylić rąbka tajemnicy na temat jego bohatera: "Jest to 40-letni Piotruś Pan, który za żadne skarby świata nie chce dorosnąć. Trochę pozbawiony ambicji, wygodnie mu jest w życiu, bo prowadzi knajpę, kariera muzyczna mu nie wyszła, ale gra sobie covery raz w tygodniu z kolegami, ma świetną dziewczynę, ale dobrze mu jest tak, jak jest. Żeby nie daj Boże nie dorosnąć, nie próbować zakładać rodziny czy coś w tym rodzaju, imprezować sobie jak najczęściej, robić najmniej, jak się da" - opowiadał Krzysztof Zalewski.

Krzysztof Zalewski w "halo tu polsat"
Krzysztof Zalewski w "halo tu polsat"AKPA

Życie bohatera granego przez Krzysztofa zmienia się jednego dnia, gdy dochodzi do kumulacji emocji i wydarzeń:

"Jego [przyp. red.] dziewczyna wraca z delegacji, zastaje dom w rozgardiaszu kompletnym, on wstaje o 17.00 zadowolony i nie wie o, co jej chodzi. Jest karczemna kłótnia, po której ona zrywa z nim, wyrzuca go z domu, on wpada pod samochód, ginie i budzi się w czyśćcu, gdzie są sami faceci i wszyscy są przebrani za pluszowe misze. Sami musicie przyznać, że nie jest to taka typowa zupełnie komedia romantyczna" - mówił Krzysztof.

Na pytanie Kasi Cichopek, czy bohater dostał szansę powrotu z czyśćca, Krzysztof wyjaśnił:

"Tutaj jest kolejna cecha tego filmu, która odróżnia go od takich >>codziennych<< komedii romantycznych - jest to film z przesłaniem, dotykający poważniejszych strun. Więc tak, on musi dokonać autorefleksji, musi zastanowić się nad sobą, a może obserwować z czyśćca świat realny swojej dziewczyny przez oczy pluszowego misia i tutaj mamy znowu takie oko puszczone do filmu >>I kto to mówi<<, bo bohater jest tym pluszowym misiem, może krzyczeć, komentować rzeczywistość, natomiast nikt go nie słyszy. To była dobra zabawa, bo ja sporo mogłem improwizować jako miś" - zdradził muzyk.

Wspierając się słowami reżysera obrazu, Mariusza Malca, który opowiadając o fabule "Misiów" zauważył, że "jest coraz mniej facetów, a coraz więcej silnych kobiet, które nie dostają wsparcia, na które zasługują", Kasia Cichopek zapytała Krzysztofa Zalewskiego, co sądzi o takiej tezie.

Krzysztof Zalewski o współczesnych mężczyznach: "Jesteśmy trochę zagubieni"

"Jak by tu inteligentnie odpowiedzieć... Świat się zmienia, ślepa Gienia... - zaczął Krzysztof. - "Żyjemy w erze kryzysie mężczyzn na pewno. Tysiącletni czy wielowiekowy patriarchat zostaje strącony w przepaść i całe szczęście, natomiast nie znaleźliśmy jeszcze odpowiedzi, jaki powinien być ten nowy mężczyzna. I trochę pewnie faceci, my jesteśmy przez to pogubieni" - zauważył muzyk.

W tym momencie do rozmowy wtrącił się Mateusz Gessler, który zareklamował się jako idealny mężczyzna: "Umie gotować, uśmiechać się, czasami jest elokwentny" - wyliczał swoje atuty. Wtedy Krzysztof Zalewski zapytał: "A w ryj dać może?" i kontynuował przerwany wątek:

"Moim zdaniem to trzeba właśnie wypośrodkować, że nie można przesadzać i iść w stronę takiego bardzo oldschoolowego wychowania, jakie prezentował Tony Soprano - >>What ever happened to Gary Cooper? The strong, silent type<<. Gary Cooper nie był w kontakcie ze swoimi uczuciami, robił to, co miał robić i to jest niezdrowe, bo jeżeli pójdziemy tym tropem, to dlatego odsetek samobójstw wśród mężczyzn jest dużo większy, bo jesteśmy twardzi, nie możemy się przyznać do słabości. Więc fajnie jest być w kontakcie ze swoimi uczuciami i odważyć się pójść po pomoc do psychologa, psychiatry, wypłakać się koledze w rękaw, a z drugiej strony nie możemy z siebie zrobić takiej galaretki miękkiej. Facet powinien być jednak silny, no" - podsumował gość "halo tu polsat".

A na pytanie Macieja Kurzajewskiego, czy czuje się wiecznym chłopcem, czy dojrzałym mężczyzną, jaki jest Krzysztof Zalewski, muzyk odpowiedział:

"To jest >>work in progress<<. Na pewno jest już inaczej, niż drzewiej bywało, ale myślę, że ja czuję się tak, jakiś etap dojrzałości pewnie uzyskałem, myślę, że tacierzyństwo mocno zmienia perspektywę na życie i dodaje tej odpowiedzialności siłą rzeczy. Natomiast odrobinkę tego małego chłopca w sobie, czy małego dziecka w ogóle trzeba trochę zachować" - podkreślił Krzysztof Zalewski.

Krzysztof Zalewski w "halo tu polsat"
Krzysztof Zalewski w "halo tu polsat"AKPA
halo tu polsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?