Joanna Żółkowska i Andrzej Grabowski wspominają pracę nad wyjątkowym filmem. Opowiedzieli też o relacjach z wnukami

Karolina Szydłak

Karolina Szydłak

Dziś w "halo tu polsat" wspominaliśmy kultowy polskim film, "Zróbmy sobie wnuka". To produkcja, która mimo upływu prawie 22 lat od premiery, wciąż bawi widzów. Z tej okazji do naszego studia zaprosiliśmy Joannę Żółkowską oraz Andrzeja Grabowskiego. Aktorzy wspominali anegdoty z planu oraz zdradzili, jakie mają relacje z własnymi wnukami.

Joanna Żółkowska i Andrzej Grabowski
Joanna Żółkowska i Andrzej GrabowskiGałązkaAKPA

"Zróbmy sobie wnuka" to przebojowa komedia w reżyserii Piotra Wereśniaka. Produkcja okazała się wielkim hitem, a widzowie przez lata zaśmiewali się z kultowych tekstów charyzmatycznych bohaterów. W filmie zagrała plejada gwiazd. Między innymi Joanna Żółkowska, Andrzej Grabowski, Małgorzata Kożuchowska, Paweł Deląg, Zbigniew Zamachowski oraz Katarzyna Bujakiewicz.

Żółkowska i Grabowski wspominają prace na planie filmu "Zróbmy sobie wnuka"

Zarówno Joanna Żółkowska, jak i Andrzej Grabowski przyznali, że nie spodziewali się, że film "Zróbmy sobie wnuka" odniesie tak duży sukces. Aktorka zdradziła, że podczas pracy na planie najbardziej zaskoczyła ją lokalizacja gospodarstwa Koselów.

"Pamiętam taką miłą rzecz, że plan był niedaleko miejsca, gdzie wtedy mieszkałam i miałam bardzo blisko. A poza tym za każdym razem było dla mnie zdumiewające, że pod Warszawą, na tyłach Puławskiej jest ogromna wieś, gospodarstwo, zwierzęta. I myśmy tam właśnie kręcili. Tam było to nasze gospodarstwo - w Warszawie, prawie w centrum", powiedziała artystka.

Z koli Grabowskiemu najbardziej utkwiło w pamięci, że podczas kręcenia ciągle przerywano sceny, bo plan znajdował się blisko lotniska. Często latały samoloty, a to mogło zakłócić nagrywany dźwięk.

"Pamiętam jedno z tego kręcenia. Nagrywaliśmy w korytarzu, gdzie samoloty podchodziły do lądowania albo do startu. I co chwilę było - >>Stop, czekamy na samolot. Stop, czekamy na samolot<<", powiedział aktor.

Przypominamy, że film "Zróbmy sobie wnuka" będzie można zobaczyć już w najbliższą środę o godzinie 21:55 w telewizji Polsat.

Joanna Żółkowska i Andrzej Grabowski o relacjach z wnukami

Prowadzący "halo tu polsat" byli ciekawi, czy wnuki lubią odwiedzać Andrzeja Grabowskiego. Aktor przyznał, że tak, jednak on sam nie uważa się za dobrego dziadka.

"Wnuczki przyjeżdżają. Ja mieszkam pod Warszawą, w dosyć dużym, fajnym domu, więc lubią tam przyjeżdżać. Nie robią tego zbyt często, ale przyznam się, ja nie jestem dobrym dziadkiem. Nie jestem takim dziadkiem, co przyjeżdża i się rozczula (przypis redakcji). [...] Ale najgorsze było to, że jak one już zaczęły rozróżniać, kto do nich mówi, albo kogo widzą, no to jak mnie widziały, to wszystkie płakały", wyznał artysta.

Z kolei wnuczki Joanny Żółkowskiej są już nastolatkami. Aktorka nie widuje się z nimi często, ale podkreśla, że rozumie, że dziewczyny mają swoje sprawy.

"Teraz to ja się po prostu dopytuję, kiedy chciałyby się ze mną spotkać, bo one są już duże. Tosia ma 18 lat i za chwilę ma w maju maturę. A Marcysia ma półtora roku mniej i też za chwilę czeka ją matura. Ja teraz muszę je błagać, żeby się ze mną zobaczyły, bo mają dużo różnych zajęć. Tęsknię za nimi, oglądam zdjęcia, ale rozumiem to, bo przecież one mają swoje sprawy", powiedziała artystka.

Goście "halo tu polsat"
Goście "halo tu polsat"GałązkaAKPA

W dalszej części rozmowy Joanna Żółkowska wspominała narodziny pierwszej wnuczki. O tym, że została babcią, dowiedziała się o 4 rano.

"Dowiedziałam się o 4 nad ranem, bo poprosiłam o telefon natychmiast po pojawieniu się na świecie wnuczki. Grałam wtedy spektakl w Nowym Sączu. I o 4 nad ranem dostałam telefon z wiadomością - »jest wszystko dobrze« . Wtedy poczułam się tak, jakby jakieś okno się otworzyło, jakby coś boskiego się wydarzyło", zdradziła aktorka.

Z kolei Grabowski wyznał, że w czasie narodzin pierwszej wnuczki czekał na wiadomość w szpitalu, przed salą porodową. Dla niego również to było ważne wydarzenie.

Na koniec rozmowy w studiu powiedział - "Bardzo kocham swoje wnuczki, Hanię, Basię i Jagódkę"

Joanna Żółkowska również zwróciła się z wiadomością do wnuków - "Ja też całuję Tosię i Marcysię, uwielbiam je. Myślę, że niedługo się zobaczymy", dodała Żółkowska.

Przypominamy, że całą rozmowę z naszymi gośćmi, tak jak wszystkie odcinki "halo tu polsat", można zobaczyć na platformie Polsat Box Go.

Zobacz też: