"Jestem tutaj gościem, tak naprawdę gospodynią tego miejsca jest natura". Grażyna Kulczyk stworzyła wyjątkowe muzeum
Dziś widzowie "halo tu polsat" mogli zobaczyć materiał o bardzo wyjątkowym miejscu. Mała szwajcarska wioska zyskała muzeum, które odmieniło życie mieszkańców i przyciąga międzynarodowych turystów. Grażyna Kulczyk otworzyła przestrzeń, w której monumentalne prace światowych artystów łączą sztukę, historię i naturę - a wszystko to w niezwykłej scenerii alpejskich gór.

Grażyna Kulczyk to jedna z najbardziej wpływowych postaci polskiej sztuki współczesnej. Matka Dominiki i Sebastiana Kulczyków oraz była żona miliardera Jana Kulczyka, od lat pomaga artystom i promuje nowoczesną sztukę. Założyła między innymi Fundację Art Stations, która wspiera współczesny taniec i nowoczesne projekty artystyczne w Polsce. W 2019 roku otworzyła Muzeum Susch w szwajcarskich Alpach - niezwykłe miejsce, które łączy monumentalną sztukę, historię i naturę, przyciągając gości z całego świata i wspierając lokalną społeczność.
Dlaczego to muzeum powstało w Szwajcarii, a nie w Polsce?
Początek historii muzeum sięga dziesięciu lat wstecz, gdy Grażyna Kulczyk otrzymała odmowną odpowiedź na wniosek o budowę muzeum w Polsce. Zdecydowała się więc przenieść swój projekt w alpejskie góry, tworząc miejsce wyjątkowe zarówno pod względem artystycznym, jak i architektonicznym.
"Historia tego miejsca zaczęła się 10 lat temu, kiedy odmówiono mi zgody na wybudowanie muzeum w Polsce. Chciałam pokryć koszty wybudowania muzeum, zapłacić za działkę, a na koniec chciałam podarować obszerny zbiór prac, które są w mojej kolekcji miastu. Kiedy dostałam odpowiedź odmowną, zbudowałam to w alpejskich górach", wyjaśniła Kulczyk.

Jak Grażyna Kulczyk odmieniła życie mieszkańców szwajcarskiej wioski
Wizja Grażyny Kulczyk łączyła historię z nowoczesnością i sztuką współczesną. Realizacja projektu była ogromnym wyzwaniem - specjaliści od geologii i inżynierowie wspólnie wznosili sale muzealne, kując tunele i wydobywając aż 10 tysięcy ton skały, by połączyć budynki pod ulicą.
"Projekt był wyjątkowo wymagający. Tutaj pracowali specjaliści od geologii, wyjątkowi inżynierowie, którzy wiedzieli, jak wzmagać się z górami, z wodą, która tutaj napiera nieustannie. I my odkrywaliśmy kolejne przestrzenie, które zostały zamienione na sale muzealne, a działo się to poprzez mikrowybuchy. Wydobyliśmy na koniec 10 tysięcy ton skały", wyjaśnia Kulczyk.
Kulczyk podkreśliła również, jak skomplikowany był montaż monumentalnej rzeźby: "Poza prezentem, jaki zrobiłam, bo myślę, że jest to prezent dla mieszkańców wioski, czyli muzeum, chciałam jeszcze zrobić dodatkowy upominek w postaci właśnie takiego monumentu, jakim jest wieża w wykonaniu >>Notapitala<<. Przywiezienie jednego bloku, 11-metrowego z Pietrasanty, gdzie przez półtora roku pracowano nad tą wieżą, graniczyło prawie z cudem, ale szczęśliwie obiekt dotarł w całości. Potem montaż był bardzo skomplikowany. Musiałam zbudować fragment drogi utwardzonej".

Mieszkańcy szwajcarskiej wioski Sosch są niezwykle wdzięczni Grażynie Kulczyk za zbudowanie muzeum, które tchnęło nowe życie w lokalną społeczność. Dzięki tej inwestycji miasteczko zyskało miejsce spotkań, kultury i turystyki, które łączy mieszkańców i przyciąga gości z całego świata. Jak podkreśla Conrado, mieszkaniec Susch:
"To było ogromne szczęście dla tego miejsca, dlatego że to miasteczko, tak jak wiele miejscowości tutaj, w szwajcarskich górach, powoli wymierało. Ludzie mają coraz mniej dzieci. Muzeum stało się miejscem, które łączy mieszkańców Sosna oraz przyciąga gości z całego świata. Uważam, że jest to bardzo korzystne dla naszego regionu", powiedział Perider Muller, cieśla z Susch.
Miejsce stworzone dla kobiet-artystek i lokalnej społeczności
Należy wspomnieć, że filozofia miejsca zakłada dedykowanie części muzeum kobietom-artystkom, szczególnie tym niedocenionym. Jednocześnie muzeum daje pracę miejscowym rzemieślnikom i cieślom oraz tworzy przestrzeń integrującą lokalną społeczność.
"Od początku kreowania filozofii tego miejsca wiadomym było, że ta instytucja będzie dedykowana kobietom, kobietom artystkom. Interesują nas artystki, które za swojego życia, szczególnie dzisiaj, są w naszym przekonaniu niedocenione", mówi Kulczyk.
Sztuka, natura i kontemplacja - wyjątkowa filozofia muzeum
Muzeum w szwajcarskich Alpach nie jest zwykłą przestrzenią wystawienniczą. Zwiedzający mogą kontemplować przyrodę, obserwować płynącą wodę i podziwiać monumentalne prace współczesnych artystów w harmonii z krajobrazem.
"Często wędrując po muzeum albo obchodząc te obiekty, zdaję sobie absolutnie sprawę, że ja jestem tutaj gościem, że tak naprawdę gospodynią tego miejsca jest natura. Ludzie siadają na tej ławce, tak jak ja, po to tylko, żeby patrzeć na płynącą po skale wodę i żeby kontemplować", powiedziała Grażyna Kulczyk.
Mieszkańcy wioski są nie mniej zachwyceni. Jak mówi Claudio Von Plata, jeden z miejscowych:
"To ogromne szczęście mieć takich ludzi jak Grażyna, która nagle się tutaj pojawiła, która zainwestowała ogromne środki w odrestaurowanie wielu budynków i domów, dała wiele nowych miejsc pracy dla miejscowych, chociażby rzemieślników czy cieśli. Największą przyjemnością, jaką można mieć w życiu, to jest właśnie dzielenie się. To jest możliwość dania innym przyjemności obcowania ze sztuką".
Zobacz też: