Ludzie oszaleli na punkcie jej prac. Mistrzyni Janice Wong zachwyca słodkimi dziełami sztuki
Dziś w programie specjalnie dla widzów "halo tu polsat" wyemitowano rozmowę Kamili Ryciak z singapurską mistrzynią cukiernictwa Janice Wong. Artystka kulinarna pojawiła się w jednej z najstarszych warszawskich kawiarni, aby zaprezentować, jak tworzy jadalne dzieła sztuki. Jej prace to prawdziwa gratka dla wszystkich fanów słodkości.

Janice Wang od lat należy do grona najbardziej cenionych artystek kulinarnych na świecie - dwukrotnie otrzymała tytuł Najlepszego Cukiernika w Azji według Asia’s 50 Best Restaurants. Jej sztuka prezentowana jest na wielu prestiżowych wydarzeniach, między innymi na pokazach mody znanych projektantów.
Jej prace są podziwiane na całym świecie. Janice Wong tworzy jadalne dzieła sztuki
W rozmowie z Kamilą Ryciak Janice zdradziła, że jej pasja wzięła się z miłości do czekolady. Początkowo planowała zupełnie inną ścieżkę zawodową - studiowała finanse. Ostatecznie odnalazła swoje powołanie w tworzeniu jadalnych dzieł sztuki.
"Uwielbiam czekoladę tak bardzo, że jest to jeden z powodów, dla których chciałam zostać szefem kuchni. Kiedyś studiowałam finanse, nigdy wcześniej nie zajmowałam się sztuką lub pieczeniem, ale zawsze miałam w sobie wielką miłość do jedzenia. Sztuka jadalna jest dla mnie ważna, bo angażuje wszystkie pięć zmysłów - można ją zobaczyć, ale można ją również posmakować i powąchać. [...] Otworzyłam swoją kawiarnię w 2007 roku w Singapurze. W ofercie były głównie ciastka, ale miałam w sobie głód robienia czegoś więcej. W 2011 roku stworzyłam pierwsze jadalne dzieło sztuki. Mój pierwszy jadalny obraz był z soplami z pianki, które trzeba było ściągać z sufitu. Ludzie oszaleli na jego punkcie, a ja pomyślałam wtedy, że jedzenie i sztuka to coś więcej", powiedziała Janice.

Singapurska cukierniczka podkreśla, jak bardzo ceni możliwość dzielenia się swoimi wyjątkowymi słodyczami z tysiącami ludzi podczas wystaw. Jej zdaniem każdy może zostać artystą - wystarczy odwaga, by tworzyć coś własnego.
"Łącząc cukiernictwo i sztukę, ma się nieograniczone możliwości. Dzięki moim wystawom ludzie mogą spróbować tysięcy czekoladek. Setki kilogramów pianek marshmallow, ale nie w zwyczajnej formie - to musi być coś wyjątkowego. Myślę, że każdy może być artystą. Rysujesz kilka kresek, malujesz, możesz tworzyć. To daje poczucie wolności i właśnie tę wolność chciałam pokazać w mojej sztuce - nie musisz się bać tworzenia sztuki. Możesz po prostu być wolny i nie oceniać siebie. Czy ci się podoba twoje dzieło, czy nie, to nadal sztuka", powiedziała artystka.

Janice czerpie inspiracje z różnych kultur. W planach ma stworzenie czekoladek o smaku ziemniaka
"Czerpię inspirację z różnych kultur. Chciałam nawet zrobić czekoladki o smaku ziemniaka. Ale podobno to zbyt nietypowe połączenie. Aczkolwiek myślę, czemu nie? Przecież zawsze można odkrywać różne smaki. [...] Ludzie na całym świecie mogą doświadczać czekoladowej sztuki wszystkimi zmysłami", powiedziała Wang.

Kamila Ryciak była ciekawa, czy ludzie chętnie jedzą obrazy Janice, czy może mają przed tym jakieś opory. Okazuje się, że wszystko zależy od narodowości uczestników wystawy.
"Tak, zawsze zjadają. Zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych wszystko znika od razu - pianki znikają natychmiast. Za to w Japonii ludzie nie mają odwagi dotknąć obrazu. Trochę próbują, pytają, ale nie chcą dotykać. [...] Jestem artystką kulinarną, więc z założenia ludzie powinni zjeść moją sztukę. Na tym polega jej idea. Tworzymy piękne rzeczy, takie jak np. czekoladki właśnie dla przyjemności podniebienia. A potem pozostaje tylko piękne wspomnienie", wyjaśniła mistrzyni.
Zobacz też: