Jan Benedek z synem Gaborem o rozstaniu z T.Love i nowym projekcie, który wywołuje ogromne zainteresowanie
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Jan Benedek rozstał się z T.Love, a teraz furorę w sieci robi nagranie hitowego utworu zespołu, który wykonuje razem z synem. W "halo tu polsat" muzyk wyjaśnił, dlaczego opuścił zespół, a razem z synem Gaborem opowiedział o nowym projekcie, który już teraz wywołuje ogromne zainteresowanie.

Jan Benedek zakończył współpracę z zespołem T.Love, co było szeroko komentowane w mediach. Teraz gra ze swoim synem, a ich wspólne wykonanie wielkiego hitu "Warszawa", do którego muzykę Benedek napisał, wywołało ogromne poruszenie w sieci. Panowie zasiedli dzisiaj na kanapach "halo tu polsat", aby opowiedzieć o ich nowym projekcie.
Jan Benedek rozstał się z T.Love. Pytany o powód, mówi wprost
Maciej Kurzajewski zapytał Jana Benedeka czy rozstanie z T.Love odbyło się "po dżentelmeńsku", a on odpowiedział:
"Są takie momenty w życiu, że trzeba odzyskać kontrolę nad nim i to był dla mnie ten moment, dlatego że w naszej branży są różne zasady i praktyki, których w naszym zespole niestety nie było. Nie były one stosowane, a mają związek z naszymi regulacjami wewnętrznymi - czy gramy, czy nie gramy. Myślę, że to jest ważne dla każdego z nas, żebyśmy takie zasady mieli. Myśmy mieli tylko z liderem umowę typu ustnego, w związku z tym rodziło to troszeczkę takie sytuacje braku zaufania i takiej niepewności, a w końcu znamy się wiele lat i ten zespół to jest ważny zespół".
"Ja w ogóle nie chcę żadnych złych emocji w sobie trzymać, ani ich przedstawiać publicznie, bo uważam, że zrobiliśmy tyle dobrych rzeczy, że to w sumie zostanie. [...] W naszym biznesie bywa różnie, nie wszystko jest tak, jak lubimy. Ja tę sprawę poruszyłem i ona się tak skończyła", dodał.
Jan Benedek z zespołem T.Love stworzył ikoniczne piosenki, ale, jak mówiła Kasia Cichopek - coś się kończy, a coś się zaczyna. W przypadku muzyka to "coś" zaczęło się z wielkim przytupem.

Grał z T.Love, teraz pracuje z synem. W ciągu roku wydali już 6 singli
Zespół BNDK stworzony ze współpracy Jana Benedeka z synem Gaborem wywołał ogromne zainteresowanie, nie bez powodu. Panowie wzięli bowiem na warsztat jeden z najbardziej kultowych utworów T.Love. A nasza prowadząca była ciekawa, czy pomysł grania razem kiełkował w nich od zawsze, czy może jednak doświadczony w branży tata chciał dla swojego syna innej drogi.
"Czasem mówił, że show-biznes bywa trudny, ale to ja wyszedłem z inicjatywą BNDK. To był mój pomysł. Powiedziałem tacie, że powinniśmy robić to razem. Wtedy jeszcze nie miałem śpiewać, to wyszło tak naturalnie, kiedy robiliśmy demo utworu »Trzecia trzydzieści«. Po prostu zaśpiewałem i się okazało, że mój głos idealnie się wpasował", wyznał Gabor Benedek.
Dalej historia potoczyła się jeszcze bardziej naturalnie. Zaczęli tworzyć kolejne utwory i grać próby. "Z tatą się tak kreatywnie dopełniamy, bo często mamy różne zdanie na jakiś temat, potrafimy się pokłócić, ale to są takie kreatywne kłótnie", kontynuował Gabor.
"Taka klamra się zrobiła, zupełnie, naprawdę przypadkowa", wtrącił Jan Benedek nawiązując do coveru "Warszawy", który stworzył razem z synem. "Ta klamra spajająca tą historię z tym, że zaczynamy nowy okres. A w sumie nie zaczynamy go od dziś, tylko my już od roku pracujemy, wypuściliśmy sześć singli, więc nie ma to bezpośredniego związku. Natomiast ten cover to był nasz zamiar od dawna, żeby to zrobić i zamknąć ten pierwszy etap", wyjaśnił.
O tym jak dobrze udało się Janowi i Gaborowi Benedekom zamknąć ów etap i jak świetne owoce przynosi współpraca ojca z synem, widzowie "halo tu polsat" mogli się przekonać na zakończenie niedzielnego programu, gdy BNDK zagrał swoją wersje "Warszawy". Zarówno ten koncert, jak i całą rozmowę Katarzyny Cichopek i Maćka Kurzajewskiego, podobnie jak wszystkie odcinki porannego pasma Polsatu, możecie zobaczyć na platformie Polsat Box Go.