Jak to jest być dublerem własnego brata? Bracia Mroczek w "halo tu polsat"
Beata Łajca
Dzisiaj w "halo tu polsat" zaserwowaliśmy Kasi Cichopek wielką i to podwójną niespodziankę. W naszym studio pojawili się obydwaj bracia Mroczkowie, o czym nasza prowadząca nie wiedziała. Zachwytom i wzruszeniom nie było końca, a Rafał i Marcin zdradzili nam, że potrafią wymieniać się na deskach teatru tak, że nikt, może prawie nikt, się nie orientuje. Ale patrząc na nich, trudno się dziwić.
Rafał i Marcin Mroczek byli dzisiaj wielką niespodzianką dla Kasi Cichopek, z którą znają się już od 25 lat. Chociaż niełatwo było ukryć przed nią gości, a Maciej Kurzajewski przyznał, że prawie się wygadał, to jednak udało się, a nasza prowadząca dosłownie krzyknęła z radości. Ona doskonale rozróżnia swojego serialowego męża, od serialowego szwagra, ale cała reszta świata ma z tym nie lada problem.
Kasia Cichopek z braćmi Mroczek zna się już od 25 lat. "Ile my razem przeżyliśmy!"
Niespodzianka była okazją nie tylko do wzruszeń, zwłaszcza ze strony wyjątkowo wrażliwiej, jak mówił Maciej, Kasi, ale także do pewnego podsumowania znajomości, która za sprawą serialu trwa już prawie ćwierć wieku. Jak słusznie zauważył nasz prowadzący, wszyscy troje razem dorastali, bo spotkali się po raz pierwszy, mając 17-18 lat, jak mówiła Kasia.
"Dorastaliśmy, kibicowaliśmy sobie w różnych momentach, wspieraliśmy się, kończyliśmy studia..." mówili bracia, a Kasia dodała: "Przecież my maturę razem pisaliśmy!". Wszyscy troje mówili też o tym, że wspólnie przeżywali narodziny swoich dzieci, wszystkie swoje sukcesy i porażki.
"Myślę, że Kasia i my możemy być taką inspiracją dla wielu młodych ludzi, że można, że trzeba podążać za swoją pasją. Bez względu na to, co inni mogą mówić, to żeby dążyć do tego celu, wyznaczyć sobie ten cel, kochać to co się robi", mówił Rafał.
Jak to jest być dublerem własnego brata? Bracia Mroczkowie wymieniają się na scenie teatralnej
Bracia Mroczek grają obecnie w kilku spektaklach teatralnych, m.in. "Bonobo - Randka w Ciemno" i "Ślubie doskonałym", w których są swoimi dublerami. "Bardzo nam to pasuje", mówili i dodali, że wybierają sobie terminy, w których grają, a że są do siebie łudząco podobni, to łatwo im się wymieniać.
"Kiedy Marcin nie może zagrać, to ja za niego gram, chociaż on jest wpisany tego dnia w składzie aktorskim i powiem szczerze, kiedy ludzie wrzucają na Instagram i oznaczają nas, nasze profile, to bardzo często trafnie oznaczają, czyli wiedzą, ale nie zawsze", przyznał Rafał Mroczek.
Maciej Kurzajewski zapytał, czy łatwiej jest funkcjonować w show-biznesie, gdy ma się obok siebie brata.
"Łatwiej i trudniej. To jest tak. W teatrze nam jest łatwiej, bo po pierwsze możemy się dublować, a po drugie jesteśmy dla siebie wsparciem. Jak budujemy jedną rolę, to ja mogę obserwować Rafała", mówił Marcin, a Rafał dodał, że czasami obydwaj dostają szorstkie uwagi. "My jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo my mówimy sobie wprost, ale to do nas dociera, nie bierzemy tego osobiście".
Prowadzący "halo tu polsat" wspomniał, że miał przyjemność współpracować z braćmi Mroczek i był zaskoczony ich relacją. Potrafili wybuchać na siebie, a trzy minuty później rozmawiać tak, jakby nigdy nic się nie stało. "Tak to jest, gdy kogoś kochasz", skwitowali.