Gwiazda komedii romantycznych ze słabością do kolegów z planu. Historia związków Meg Ryan
Oglądałyśmy ją w najlepszych komediach romantycznych i marzyłyśmy, żeby choć raz przeżyć takie uniesienia. Meg Ryan potrafiła oddać na ekranie całe spektrum emocji związanych z zakochiwaniem się i kochaniem. Aż trudno uwierzyć, że właśnie przez miłość jej kariera prawie się skończyła. Prywatne życie gwiazdy było bowiem dalekie od tego, co przeżywały postacie, które grała w filmach.

Meg Ryan ma 63 lata. Grała w najsławniejszych komediach romantycznych
Meg Ryan (dokładnie Margaret Mary Emily Anne Hyra) urodziła się 19 listopada 1961 roku w Fairfield w stanie Connecticut. Jej rodzice rozwiedli się, gdy miała 15 lat. Nigdy nie planowała kariery aktorskiej, ale pracowała jako modelka, aby utrzymać się podczas studiów z dziennikarstwa i, jak to często bywa, z wybiegu trafiła przed kamerę. Zadebiutowała w 1981 roku w dramacie "Bogate i sławne", potem grała w telewizyjnym serialu i kolejnych filmach, a prawdziwym przełomem okazała się komedia romantyczna "Kiedy Harry poznał Sally" z 1989 roku.
Postaci sympatycznych, uśmiechniętych, lekko zwariowanych i bardzo kochliwych kobiet pasowały do Meg idealnie. Chwilę później pojawiła się w "Preludium miłości" (1992), "Bezsenność w Seatttle" (1993) i "Masz wiadomość" (1998), które także w Polsce oglądaliśmy z zapartym tchem. Stała się prawdziwą ikoną komedii romantycznych chociaż próbowała przełamać ten stereotyp, na przykład rolami w "Kiedy mężczyzna kocha kobietę" (1994) czy "Szalona odwaga" 1996.
Ryan odrzuciła też kilka propozycji w filmach, które są dzisiaj jednymi z najbardziej kultowych w historii kina. To ona miała być "Pretty Woman", była typowana do roli w "Nagim instynkcie" i "Stalowych magnoliach". W tamtych czasach mogła przebierać w propozycjach, bo była jedną z najpopularniejszych, najbardziej lubianych i najpiękniejszych aktorek w Stanach. Jej imieniem nazwano nawet jedną z planetoid... Ale gwiazdy nie do końca jej sprzyjały, zwłaszcza w miłości. A jeden poryw serca prawie przekreślił całą karierę.
Małżeństwo (wcale nie) jak z obrazka. Historia związków Meg Ryan
Meg Ryan prawie wszystkich swoich partnerów poznawała na planach filmowych. Pierwszym, przynajmniej oficjalnie, był Anthony Edwards, którego poznała podczas pracy nad kultowym "Top Gun" z 1986 roku. Już rok później zagrała w komedii "Interkosmos", a tam poznała z kolei Dennisa Quaida. Ten związek tylko przez chwilę nadawał się na scenariusz romantycznego filmu.

Na początku Meg i Dennis byli tylko kolegami z pracy. Ale gdy spotkali się na planie kolejnego filmu, "Zmarły w chwili przybycia", nagle między nimi zaiskrzyło. Bardzo szybko, bo już w 1991 roku, wzięli ślub, a rok później zostali rodzicami. W mediach uchodzili za parę idealną, a Amerykanie uważali, że Meg dosłownie uratowała życie męża (Quaid publicznie przyznawał się do uzależnień i przeszedł odwyk).
Małżeństwo było jednak bardzo dalekie od ideału - Dennis miał dopuścić się zdrady i to wielokrotnie. W tamtym momencie, przynajmniej oficjalnie, nikt o tym jednak nie wiedział. A gdy chwilę później role zdradzanej i zdradzającego się odwróciły, media nie miały litości.
Dla niego straciła głowę i sporo ją to kosztowało. Meg Ryan i Russel Crowe
W 2000 roku Meg Ryan trafiła na plan filmu "Dowód życia", tam poznała Russella Crowe i od razu się w nim zadurzyła. Płomienny romans miał nigdy nie wyjść na jaw, ale stało się inaczej. Media zmiażdżyły Meg za niewierność wobec męża, pisano o niej jak o największej grzesznicy Ameryki i chociaż sama padła ofiarą zdrad swojego męża, nigdy nie próbowała się tym zasłaniać. A Quaid wykorzystał medialną burzę wokół żony i w lipcu 2001 roku złożył pozew o rozwód.
Później w jednym z wywiadów Ryan mówiła:
"To było bardzo nieudane małżeństwo. [...] Myślę, że powinnam odejść dużo wcześniej i bardzo żałuję, że sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. Nie chodziło o mój romans z innym mężczyzną. Po prostu nie byliśmy w stanie ze sobą żyć".

Jej słowa niewiele jednak znaczyły dla mediów, bo cały świat żył jej "grzesznym występkiem". Co gorsza, zamieszanie zbiegło się w czasie z premierą "Dowodu życia", który okazał się tak słaby, że zyski, które przyniósł, nie starczyły nawet na pokrycie kosztów produkcji. Kogo obwiniono za tę klęskę? Oczywiście głównych bohaterów, nie tylko filmu, ale także pierwszych stron gazet. Od Ryan i Crowe’a odwróciło się całe środowisko filmowe.
Wkrótce też się rozstali, bo trudno było im żyć pod ciągłym ostrzałem paparazzi. A już w następnym roku serce Meg zabiło mocniej.
Zobacz też: Przelotne romanse, skandale i pożegnanie miłości życia. Historia związków Sandry Bullock
Cusack, Perry, Mallencamp. Miłosne perypetie Meg Ryan
Swojego następnego partnera poznała również pracując nad filmem, ale tym razem - animowanym. Meg Ryan i John Cusack tworzyli dubbing do bajki "Anastasia" z 1998 roku, ale związali się ze sobą dopiero w 2002. Niestety, nie na długo, bo już w 2003 gwiazda znów była singielką i pozostawała w tym stanie przez kilka kolejnych lat, a jeżeli tak nie było, to tym razem lepiej ukrywała swoich partnerów.
W 2006 roku gwiazda zdobyła się na odważny krok i samodzielnie adoptowała czternastomiesięczną dziewczynkę, urodzoną w Chinach.
W 2007 roku pojawiły się plotki, że Meg Ryan spotyka się z gwiazdą serialu "Przyjaciele" - Matthew Perrym. Żadne z nich nigdy tego nie potwierdziło, ale jeden z popularnych w Ameryce magazynów miał mieć swojego "informatora", który przekazał, że związek trwał kilka miesięcy. Jak było naprawdę? Trudno dzisiaj stwierdzić.
Za to ostatni, przynajmniej do tej pory, związek gwiazdy był absolutnie oficjalny, wyjątkowo długi i jeszcze bardziej dynamiczny. Prawdopodobnie w 2010 roku Meg Ryan związała się z wokalistką i gitarzystą Johnem Mellencampem. W 2011 wypłynęły ich pierwsze wspólne zdjęcia, a w 2014 ogłosili, że... nie są już razem.

W 2016 znów do siebie wrócili, a w 2018 - zaręczyli się. Mellencamp był wtedy ojcem piątki dzieci, a w jednym z wywiadów mówił: "Można sobie wyobrazić, że nie jestem najłatwiejszym facetem".
Chyba rzeczywiście tak było, skoro już po roku Meg Ryan zerwała zaręczyny i do dzisiaj jest sama, przynajmniej tak na to wskazuje brak plotek i zdjęć paparazzi. Czy na tym koniec? Pewnie nie. Meg zachwyca świetną formą, błyszczy na czerwonych dywanach i wciąż ma w sobie ten magnetyzm, którym wyróżniała się od pierwszych filmów.
