Aneta Zając o gotowaniu z babcią, w akademiku i dla synów. Pokochacie jej przepisy na szybkie zupy

Beata Łajca
Czasem zagląda do książek kucharskich, czasem inspiruje się programami śniadaniowymi albo trendami na Instagramie. Jeszcze innym razem po prostu otwiera lodówkę i gotuje z tego, co ma akurat pod ręką i nowe, świetne dania po prostu się pojawiają. Gotowanie towarzyszy Anecie Zając od zawsze, a jej podejście do kuchni zmienia się tak, jak jej życie. Najpierw występowała tylko w roli małej pomocniczki, potem gotowała dla siebie, koleżanek i kolegów w akademiku, a jeszcze później - dla swoich synów. Gwiazda "Pierwszej miłości" porozmawiała z nami o gotowaniu i podzieliła się swoimi dwoma przepisami na szybkie zimowe zupy.

Aneta Zając gościła w "halo tu polsat" w niedzielę 9 lutego i na naszej antenie przygotowała trzy zdrowe koktajle, które zachwyciły nie tylko widzów, ale też prowadzących i Ewę Wachowicz, która tego dnia królowała w kuchni. Aneta Zając też króluje w kuchni, ale tej swojej, domowej. Pomysłami na dania i desery dzieli się na swoim Instagramie. Czym jest dla niej gotowanie? Kiedy po raz pierwszy weszła do kuchni i jak zmieniło się to, co tam tworzy, gdy na świat przyszli jej synowie?
Aneta Zając o gotowaniu: "Lubię eksperymentować"
"Gotowanie daje mi dużo radości. Wiem, co gotuję, wiem z jakich składników. Poza tym lubię eksperymentować w kuchni. Od małego uczestniczą też w tym moje dzieci. Dzisiaj jest to już dla nich naturalne. Wiedzą, jak się gotuje różne rzeczy i mają nawet swoje popisowe danie. A właściwie deser - tiramisu, który wychodzi im wyśmienicie i robią go przy każdej rodzinnej okazji", mówi Aneta Zając i dodaje:
"Wspólne gotowanie zacieśnia więzy".
Gwiazda "Pierwszej miłości" przywiązuje dużą wagę do tego, co je. Swoje posiłki przygotowuje własnoręcznie, nawet wtedy, gdy wyjeżdża kręcić kolejne odcinki serialu.
"Gdy wyjeżdżam do Wrocławia na plan, to staram się zabierać ze sobą wszystkie składniki, chociaż nie jest to łatwe. Ale czasem zdjęcia kończą się tak późno, że nie mam już czasu biegać po sklepach we Wrocławiu i szukać odpowiednich produktów", przyznaje.
Zobacz też: Aneta Zając i jej przepisy na pyszne koktajle. Idealne na początek dnia, po treningu lub zamiast przekąski
Aneta Zając przywiązuje ogromną wagę do tego, co ląduje na jej talerzu, ale to wcale nie znaczy, że pokonuje dziesiątki kilometrów w poszukiwaniu eko, czy bio warzyw prosto od rolnika: "Mam zaprzyjaźniony zieleniak, w którym są przepyszne, świetnej jakości warzywa i owoce, tam się zaopatruję i wiem, że jak coś tam kupię, to będzie dobre". Nasza rozmówczyni nie robi z gotowania "wielkiej filozofii". Mówi, że gotuje świadomie, robi to z przyjemnością, inspiruje się książkami kulinarnymi, programami, (również "halo tu polsat" co jest dla nas powodem do dumy). Ale przyznaje wprost, że w jej gotowaniu jest dużo spontaniczności.
"Czasami tak mam, że po prostu nie chce mi się iść na zakupy, albo sklepy są zamknięte i stwierdzam, że dobra wykombinuję coś z tego co mam w domu. I to się świetnie udaje", mówi Aneta Zając i zaznacza, że takie podejście sprawia, że może ograniczyć marnowanie żywności.
A kiedy zaczęła się jej kuchenna przygoda?

Gotować uczyła się od babci. A w akademiku była mistrzynią szpinaku
"Pamiętam, że w dzieciństwie gotowałam razem z babcią, pomagałam jej w kuchni. Później, tak już bardziej dla siebie, a jak się potem okazało także dla innych, zaczęłam gotować, gdy wyniosłam się na studia. Zamieszkałam w akademiku, a koleżanki i koledzy uwielbiali moje dania, zwłaszcza szpinak. Było to dla mnie bardzo miłe i inspirowało do dalszego gotowania", wspomina Aneta Zając.
A jaki jest ten jej sekretny sposób na szpinak? "Używam bardzo dużo czosnku, po prostu. Do szpinaku dodaję też jajko, czasem odrobinę mąki, innym razem śmietanę lub ser. Zależy na co mam akurat ochotę", zdradziła.
Dzisiaj jej gotowanie z pewnością znacznie różni się od tego, jak przygotowywała swoje posiłki w akademiku. Najwięcej zmian przyniosło, tak jak w całym życiu, pojawienie się dzieci.
"Zmieniło się podejście do żywienia w ogóle, ale zmienił się też czas na przygotowywanie posiłków, to na pewno", śmieje się Aneta Zając. "Gdy chłopcy byli mali, poświęcałam dużo uwagi, aby starannie dobierać składniki ich posiłków. Potrafiłam, na przykład, pojechać po mięso takie »prawdziwe«", do zaprzyjaźnionej pani Wiesi. Ale zależało mi też na tym, aby moi synowie jedli jak najwięcej warzyw i owoców. I udało się wyrobić u nich ten nawyk, do tego stopnia, że dzisiaj to dla nich zupełnie naturalne. Nie muszę ich namawiać, żeby coś zjedli. Jak na talerzu ląduje obiad z warzywami, to właśnie one znikają jako pierwsze".
Te zdrowe nawyki, które udało jej się zaszczepić u Roberta i Michała z pewnością zaprocentują w ich dorosłym życiu.

Zobacz też: Patricia Kazadi o dziecięcych występach, nastoletniej tremie i... winogronach, które uratowały jej karierę
Dwie szybkie, pyszne, zimowe zupy od Anety Zając
Nasza rozmówczyni lubi zupy, z resztą, kto ich nie lubi?! Są świetnym sposobem na przemycenie do diety, nie tylko dziecięcej (czy nastoletniej) dodatkowej porcji warzyw. A po za tym, zwłaszcza zimą, rozgrzewają i sycą, są lekkostrawne i pożywne. Ostatnio Aneta skomponowała dwie nowe zupy krem, z chrupiącym dodatkiem w postaci pestek dyni. Te zdrowe nasiona nasza rozmówczyni poleca też jako zdrową przekąskę, którą można skomponować na cztery sposoby.
Zupa szpinakowo-cukiniowa z ziemniaczkami
- dwie cukinie
- dużo szpinaku (dwie torebki szpinaku baby)
- 4 ziemniaki
- koperek
- sól, pieprz
"Wszystko wrzucam do garnka i gotuję 40 minut, później lekko miksuję. I na koniec dodaję prażone pestki dyni", mówi Aneta Zając.
Zupa dyniowa z kardamonem
- dynia
- 1 batat
- mleko kokosowe
- kardamon
"Tak jak w poprzednim przepisie, wszystko wrzucam do garnka, gotuję 40 minut i miksuje na gładko. I również dodaję pestki dyni".
Pestki dyni w czterech odsłonach - zdrowa przekąska według Anety Zając
Aneta Zając uwielbia pestki dyni. Zdradziła nam jak przygotowuje z nich zdrową przekąskę na trzy sposoby.
"Prażone pestki dyni to nie tylko chrupiąca przekąska, ale tez skarbnica składników odżywczych. Wspierają układ nerwowy, bo posiadają magnez, korzystnie wpływają na serce, bo zawierają kwasy omega 3 i omega 6, maja też cynk, selen i niski indeks glikemiczny. Przygotowanie ich jest banalnie proste. Rozgrzewamy patelnię, wrzucamy na nią pestki dyni i prażymy, aż się lekko zarumienią. Później czekamy chwilę, żeby wystygły. Można takie pestki przygotować na różne sposoby - klasycznie: sól morska i odrobina oliwy, pikantnie: papryka ostra, szczypta chili, słodko: cynamon, miód lub erytrytol, ziołowo: czosnek w proszku, oregano, rozmaryn", tłumaczy.
Zupy Anety Zając są szybkie w przygotowaniu, zdrowe i pyszne. Podobnie jak jej przekąski z pestek dyni. Na pewno warto ich spróbować, zwłaszcza teraz, gdy zima znów daje nam się we znaki.