Agnieszka Holland w rozmowie z Maksem Behrem o filmach młodego pokolenia: "Brakuje mi nowych horyzontów"
Pod koniec września w Gdyni odbyło się doroczne święto polskiego kina, czyli 50. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Reporter "halo tu polsat", Maks Behr, rozmawiał z aktorami i reżyserami, prosząc ich o ocenę tegorocznych propozycji festiwalowych. Zdaniem Agnieszki Holland polskiemu kinu brakuje dziś nieco wizji i nowych horyzontów, w których zawiera się szerokie spojrzenie na człowieka.

Od 22 do 27 września w Gdyni trwał 50. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Najważniejszą nagrodę festiwalu, Złote Lwy, otrzymał film Piotra Domalewskiego "Ministranci". Srebrne Lwy powędrowały do "Franza Kafki" Agnieszki Holland, a szafirowymi Lwami dla najlepszego obrazu w konkursie Perspektywy nagrodzony został film "Glorious Summer" Heleny Ganjalyan i Bartosza Szpaka.
Podczas festiwalu głośno było również o innych obrazach - "Chopin, Chopin!" Michała Kwiecińskiego, "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" Emi Buchwald oraz "Domu dobrym" Wojciecha Smarzowskiego.
Maks Behr pytał twórców i aktorów o ich wrażenia po obejrzeniu festiwalowych produkcji. I tak Andrzej Konopka zwrócił uwagę na problematykę poruszaną przez młode pokolenie: "To jest ciekawe, bo młodsi twórcy, młodsze reżyserki, młodsi reżyserzy skupiają się raczej na, że tak powiem kolokwialnie, gmeraniu w człowieku. Bardziej interesuje ich intymna relacja z tego, co się dzieje z człowiekiem i intymne relacje między ludźmi" - zauważył aktor.
"[Kino - przyp. red.] mówi nam też o zdrowiu psychicznym i jak to dla nas jest ważne, o miłości, o wspólnocie" - zauważył Sebastian Stankiewicz.
Agnieszka Holland o nowych polskich filmach na festiwalu w Gdyni
Agnieszka Holland, podobnie jak Andrzej Konopka, zauważyła skupienie się młodych twórców na bliskim im świecie: "Dużo jest tam o młodych ludziach i o ich jakichś lękach, czy nadziejach, czy sukcesach, czy porażkach, o ich wrażliwości i tak dalej, ale trochę za mało mi tam szerszego spojrzenia" - podsumowała reżyserka. - "Zamykamy się w bańkach, boimy się przyszłości i strasznie walczymy o nadzieję i tego wszystkiego jest trochę, są okruchy tego, ale brakuje mi jakiejś takiej wizji, brakuje mi nowych horyzontów" - dodała Holland.
Emi Buchwald, która należy do pokolenia dochodzącego teraz do głosu - również artystycznego - wyjaśniła tę perspektywę młodych reżyserów: "Na świecie dzieją się różne rzeczy, różne trudne rzeczy, pewnie trzeba też o tym opowiadać. Ja, mając tego świadomość, zdecydowałam się opowiadać o czymś innym, czyli opowiadam o mojej rodzinie, o moim rodzeństwie, o tym, co jest w tym moim małym świecie istotne" - podkreśliła.
Jakie są polskie filmy dojrzałych twórców? "Opowiadają historie w makroskali"
Andrzej Konopka dodał też, że kino dojrzałych twórców ma pewne cechy charakterystyczne: "Wydaje mi się, że twórcy dojrzalsi, takie jak Agnieszka Holland czy Wojtek Smarzowski, oni opowiadają historię w jakiejś takiej makroskali. Zajmują się bardziej właśnie społecznymi problemami w szerszej perspektywie" - podsumował.
A Agnieszka Holland spuentowała swoją wizję kina: "Ja po prostu cały czas szukam człowieka. Franz Kafka to powiedział i to jest zdanie, które jest dla mnie bardzo ważne".
Katarzyna Herman o oczyszczeniu dzięki sztuce
W rozmowie z Katarzyną Herman Maks Behr zapytał, jakich emocji aktorka szuka dzisiaj w kinie.
"Jako widzka bardzo lubię się wzruszać na filmie, bardzo lubię się śmiać na filmie. Śmiech, ale też łzy mają jakąś taką ogromną moc oczyszczającą, wyzwalającą. Mówi się, że sztuka daje katarzis, ja bardzo głęboko w to wierzę" - odparła gwiazda.
Mirosław Baka zachwala różnorodność polskich filmów
Z kolei znakomity aktor, Mirosław Baka, w rozmowie z Maksem Behrem podkreślił, że jest zachwycony różnorodnością oferty festiwalowej i polskich produkcji: "To nie jest jedna tematyka i myślę, że to jest największy walor, że te filmy są bardzo różne. Każdy próbuje mówić swoim filmowym językiem i to jest największa zaleta tego polskiego kina, jakie w tym roku zobaczyliśmy" - zaznaczył.
Sebastian Stankiewicz w kilku słowach podsumował filmy, które obejrzał w Gdyni: "Świeże, rześkie i proponujące naprawdę nam wiele nowych rzeczy", a Katarzyna Figura wskazała, w jaką strone zmierza polskie kino 2025 roku: "Poszukiwacze prawdy, to jest moim zdaniem kierunek polskiego kina" - podsumowała aktorka.
Zobacz też: