Księżna Kate zrywa z wiekową tradycją świąteczną. Ale król nadal wysyła kartki. Ty też możesz jedną dostać
Beata Łajca
Wszystkie rodziny mają swoje świąteczne tradycje, ale w tych królewskich zwyczaje są tak stare, jak... sama historia. U Windsorów świętuje się tak, jak to robiła jeszcze królowa Wiktoria. Ale w tym roku księżna Kate planuje to zmienić, przynajmniej w kwestii prezentów, które w brytyjskiej rodzinie królewskiej bywają wręcz absurdalne. Król Karol wysyła też kartki świąteczne po całym świecie. A my wiemy, co zrobić, aby taką królewską pocztówkę dostać.
W niedzielę Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski rozmawiali w studio "halo tu polsat" z Gabrielą Czarnecką - jedną z największych polskich fanek rodziny królewskiej i właścicielką popularnego na Instagramie konta Królewska historia oraz z naszym ulubionym (bo Elitarnym) Łobuzem, Tomaszem Royem-Szabelewskim. Goście opowiedzieli nam, jak brytyjska rodzina królewska obchodzi święta Bożego Narodzenia, dlaczego król Karol dostał kiedyś... różową nakładkę na sedes i co zrobić, żeby dostać od niego świąteczną kartkę. Bo o tym, że odpisuje (prawie) na każdy odpowiednio wysłany list, Gabriela przekonała się osobiście.
Księżna Kate wróciła do obowiązków. Windsorowie przygotowują się do świąt
Dawno niewidziana księżna Kate pojawiła się w Londynie na wizycie emira Kataru i jego małżonki. Wszyscy zwrócili uwagę na jej świetną formę i stylizację z burgundowym płaszczem od Alexandra McQueena w roli głównej, który to kolor miał nawiązywać do barw katarskiej flagi. A 6 grudnia księżna była gospodynią koncertu kolęd w Opactwie Westminsterskim, zachwycając czerwoną kreacją.
Widać, że Kate ma się dobrze, ale przez długie miesiące cała Wielka Brytania drżała o jej zdrowie. Chociaż przyznała, że walczy z nowotworem, nadal nie wiemy, z jakim konkretnie. W przeciwieństwie do choroby Króla Karola III, który ujawnił, co dokładnie mu dolega. Natomiast w jego przypadku nikt nie wie, w jakim naprawdę jest dzisiaj stanie. Ostatnio chorowała też Camilla, a tuszowanie prawdy o zdrowiu Windsorów nie jest niczym nowym.
"Mieliśmy niedawno sytuację śmierci Elżbiety II, gdzie wiemy, że za powód śmierci uznaje się po prostu starość. A dopiero niedawno wyszło na jaw, że od kilku lat zmagała się z rakiem kości" - mówiła Gabriela Czarnecka.
Stan zdrowia Króla nie powinien zaburzyć świętowania, przynajmniej w tym oficjalnym wymiarze, bo orędzie do narodu, które jest najważniejszą dla Brytyjczyków tradycją, chociaż nadawane zawsze o 15:00 w Boże Narodzenie, nagrywane jest wiele dni wcześniej (musi bowiem pojawić się punktualnie w kilku krajach o różnej strefie czasowej). Publiczne podczas świąt rodzina występuje zaś tylko raz, na porannej mszy 25 grudnia w kościele nieopodal Sandringham, bo właśnie tam od dziesiątek lat spędzają ten wyjątkowy czas, skupiając się na sobie, z dala od błysków fleszy.
"Myślę, że w tym Sandringham oni spędzą czas naprawdę na spokojnie. Kapcie, piżamy, szlafroki... Będą oglądać jakieś pewnie głupie telenowele, królowa kochała głupie seriale, tak w ogóle. Więc pewnie będzie to bardzo luźne" - mówił Tomasz Roy-Szabelewski.
Żona następcy tronu planuje świąteczną rewolucję
Dzisiaj, nie tylko ze względu na choroby, brytyjska rodzina królewska nieco inaczej podchodzi do świątecznych obowiązków.
"Rodzina się troszeczkę podzieliła, bo król Karol, jako głowa rodziny, organizuje święta rodzinne, ale biorąc pod uwagę [...] pogorszenie się stanu zdrowia Karola, pogorszenie się stanu zdrowia Camilli i pogorszenie się stanu zdrowia Kate, [...] wielka rodzina Windsorów podzieliła się na mniejsze rodzinki i każdy spędza święta w tym swoim mniejszym gronie" - mówiła Gabriela.
A Tomasz zdradził, jaką zmianę planuje przeprowadzić w tym roku księżna Kate.
"Kate chce wprowadzić małą rewolucję. A mała rewolucja u Windsorów to jest zawsze wielka rewolucja. Windsorowie od wielu, wielu pokoleń, zawsze wręczają sobie prezenty tak jak my, 24 grudnia, w Wigilię. Kate chce zerwać z tą tradycją i przenieść wręczanie prezentów na pierwszy dzień świąt, 25 grudnia, tak, jak to czynią Brytyjczycy".
Dlaczego Karol dostał różową nakładkę na sedes?
A te prezenty mogą być naprawdę wyjątkowe. Windsorowie obdarowują służbę tradycyjnym świątecznym puddingiem, ale do podarunków wręczanych najbliższym pochodzą całkiem nietradycyjnie. Królowa Elżbieta słynęła z ogromnego poczucia humoru i dystansu, który widać było doskonale także w tych świątecznych podarunkach.
"Swego czasu rodzina królewska miała taką tradycję, że wręczali sobie jak najbardziej absurdalne i zaskakujące prezenty. I tym samym, np. książę Filip dostał podświetlany młynek do pieprzu, książę Karol, od siostry, która zainspirowała się plotkami na jego temat, otrzymał miękką różową nakładkę na deskę klozetową. Ponieważ swego czasu były plotki, że Karol, gdy jedzie w jakąś podróż zawsze ma ze sobą przenośną toaletę" - mówiła Gabriela, która chociaż do rodziny królewskiej nie należy, to czasem dostaje od nich kartki świąteczne.
Co zrobić, żeby dostać kartkę świąteczną od samego króla Karola III?
Roy wspomniał, że brytyjska rodzina królewska wysyła co roku do najbliższych około 950 kartek świątecznych. Ale nasza druga gościni nie należy do rodziny, a jednak kartkę dostała. To dlatego, że przy odrobinie wysiłku, każdy, na całym świecie, może taką pocztówkę od króla otrzymać. Gabriela Czarnecka przyniosła ze sobą dwie takie kartki i powiedziała, co trzeba zrobić, żeby je dostać.
"Aby taką kartkę otrzymać, wystarczy wysłać do rodziny królewskiej wiadomość z życzeniami. [...] Są trzy zasady do wysyłania takich kartek. Pierwsza - trzeba odpowiednio zaadresować. Te adresy są przedstawione na stronie brytyjskiej rodziny królewskiej. Druga zasada, to przede wszystkim pamiętać o tym, że ta kartka do nas przyjdzie po jakimś czasie. Raczej 3 miesiące to jest minimum, ja na swoje czekałam 8 miesięcy. [...] I trzecia zasada [...] warto też swój adres wpisać tutaj [w środku kartki, nie tylko na kopercie - przyp. redakcji], ponieważ jak służba wyciąga kartkę z koperty, koperta może się zawieruszyć", zdradziła Gabriela.
No cóż, może na święta taka kartka od samego króla już nie zdąży dotrzeć, ale może być świetną wiosenną albo letnią niespodzianką. My na pewno się o nią postaramy.