Julianne Moore ma 64 lata i wciąż zachwyca. Jaki jest sekret jej smukłej sylwetki i młodzieńczego wyglądu?
Julianne Moore w grudniu tego roku skończy 65 lat, a smukłej sylwetki mogłaby jej pozazdrościć niejedna dwudziestolatka. Zarówno na czerwonych dywanach, jak i w bardziej prywatnych sytuacjach, zachwyca również młodzieńczą cerą i podkreśla, że nigdy nie stosowała botoksu. Jaki jest sekret tak świetnej formy aktorki po 60.? Cała magia tkwi w prostych zwyczajach, które pielęgnuje od wielu lat.

Julianne Moore, a właściwie Julie Anne Smith Freundlich urodziła się 3 grudnia 1960 w Fayetteville, w Stanach Zjednoczonych. Znana jest przede wszystkim jako świetna, nagradzana aktorka, ale zajmuje się także produkcją filmów. To przykład kobiety, która największy sukces osiągnęła dopiero po czterdziestce. Za rolę w filmie "Daleko od nieba" z 2002 roku została nagrodzona Pucharem Volpiego. Za występ w "Godzinach"z tego samego roku dostała Srebrnego Niedźwiedzia na festiwalu w Berlinie. A za kreację w "Motyl Still Alice" z 2014 została wyróżniona dwiema najbardziej prestiżowymi nagrodami w świecie filmu - Złotym Globem i Oscarem. W grudniu skończy 65 lat i wciąż zachwyca - talentem, osobowością, piękną sylwetką i nieskazitelną cerą.
Poranna rutyna Julianne Moore. Od prawie 20 lat robi jedną rzecz
Światowej sławy amerykańska aktorka wiele razy była pytana o sekrety swojej świetnej formy i wiele razy chętnie o nich opowiadała. Te odpowiedzi od prawie 20 lat wyglądają tak samo, bo Julianne Moore ma swoją urodową rutynę i pozostaje jej wierna każdego dnia, bez wyjątków.
W 2023 w wywiadzie dla magazynu "Marie Claire" dokładnie opisała, jak wyglądają jej poranki:
"Kiedy nie pracuję, zwykle wstaję około 7:30 czy 8:00 - nie chcę spać dłużej. Potem wypijam dwie duże szklanki filtrowanej wody w temperaturze pokojowej, z dodatkiem chlorofilu".
"Później piję przynajmniej trzy duże filiżanki kawy. Wiem, że to brzmi okropnie, ale tak właśnie robię.
Drugiego zwyczaju Julianne Moore nie możemy z czystym sumieniem nikomu polecić - jest zbyt wiele przeciwwskazań do picia takiej ilości kawy z samego rana. Ale warto przyjrzeć się bliżej działaniu wody z chlorofilem.

Zobacz też: Andie MacDowell zachwyciła w Cannes. I zdradziła co robi, aby wyglądać pięknie po sześćdziesiątce
Julianne Moore pije wodę z chlorofilem. Czy to jej "eliksir młodości"?
Dwie duże szklanki wody z samego rana to świetny sposób na rozpoczęcie dnia. Od razu dajemy sobie solidną dawkę nawodnienia i pobudzamy układ trawienny do pracy. Ten zwyczaj warto włączyć do swojej rutyny, nie tylko w trosce o piękną skórę (nawodnienie jest tutaj kwestią absolutnie kluczową), ale także o lepsze trawienie, szybszą przemianę materii i dobre samopoczucie. A co się zmieni, gdy do tej wody dodamy chlorofil?
Chlorofil to barwnik odpowiedzialny za zielony kolor roślin. Julianne Moore używa kropel, które rozpuszcza w wodzie, ale na polskim rynku substancja jest dostępna w wielu postaciach. Na samym początku warto podkreślić, że nie jest to żaden cudowny sposób na odchudzanie, a wszystkie jego dobroczynne właściwości zadziałają tylko i wyłącznie w duecie ze zdrowym trybem życia i zbilansowaną dietą.
Jak działa chlorofil na nasz organizm?
- Pomaga oczyszczać organizm z toksyn, metali ciężkich i wolnych rodników oraz wspiera pracę wątroby
- Poprawia trawienie, łagodzi wzdęcia i dba o zdrową florę jelitową.
- Jest pełen silnych antyoksydantów, dzięki czemu łagodzi stany zapalne skóry i wspiera gojenie ran. Osoby stosujące go regularnie mówią, że przy okazji poprawia koloryt cery i dodaje jej blasku.
- Jako cząsteczka bardzo przypomina naszą hemoglobinę, dlatego może wspierać produkcję krwi i poprawiać dotlenienie organizmu.
Chlorofilu nie powinny przyjmować kobiety w ciąży i osoby cierpiące na zaburzenia krzepnięcia krwi. Chociaż ogólnie jest bezpiecznym środkiem, warto skonsultować jego stosowanie z lekarzem w sytuacji, gdy bierzesz na stałe jakieś leki.
Dużo wody z dodatkiem zielonego roślinnego barwnika z pewnością pomagają Julianne Moore zachować piękny wygląd po 60., ale nie są jej jedynym sekretem.
Próbowała wielu ćwiczeń, ale jedno praktykuje od ponad 20 lat
Julianne Moore próbowała różnych aktywności fizycznych. Kiedyś podnosiła ciężary, ale ten trening nie dawał jej żadnej radości. Przez pewien czas biegała, ale z wiekiem jogging stał się szkodliwy dla jej bioder. W wywiadzie dla brytyjskiego "Vogue" zdradziła, że joga to jedyny sport, któremu pozostaje wierna od ponad dwóch dekad. W rozmowie z "Journee Mondiale" mówiła, że praktykuje jogę nawet pięć razy w tygodniu i nie robi tego tylko dla dobrej formy fizycznej:
"W jodze nie chodzi tylko o sprawność fizyczną. Robię to przede wszystkim dlatego, że pomaga mi zachować jasność umysłu i równowagę emocjonalną".
Osoby praktykujące jogę przyznają, że ten sport działa relaksująco, odprężająco, pomaga opanować stres, a uprawiany regularnie ma wpływ także na naszą mentalność. Ale skupmy się na tym, jak działa na sylwetkę - bo o tym, że działa, świadczy świetna forma Julianne Moore.
Zobacz też: Ma 55 lat i ciało bogini. Jennifer Lopez zachowuje formę bez katorżniczych ćwiczeń i ścisłej diety
Jak joga wpływa na sylwetkę? Czy warto ją uprawiać po 60.?
Joga to zdecydowanie jedna z najlepszych form aktywnośći fizycznej po 60. roku życia. Chociaż kojarzy się ze skomplikowanymi asanami, uspokajamy - na zajęciach dla początkujących nikt nie każe ci zakładać nogi na szyję. Jak w każdym sporcie, tak i w jodze, zaczyna się od małych kroczków.
Ogromną przewagą tej aktywności jest fakt, że pomaga zachować szczupłą sylwetkę, gibkość, poprawną postawę i zdrowy kręgosłup bez obciążania stawów - co kluczowe w dojrzałym wieku.
Jak joga wpływa na sylwetkę po 60.?
- Wzmacnia mięśnie głębokie - angażuje całe ciało, zwłaszcza brzuch, plecy i pośladki. Pomaga poprawić postawę, sprawia, że brzuch jest bardziej płaski, a ciało jędrne.
- Poprawia elastyczność i mobilność, którą tracimy z wiekiem. Joga dba o zdrowe ścięgna i mięśnie.
- Regularne treningi jogi wspierają krążenie i trawienie, bo stymulują układ limfatyczny i przewód pokarmowy.
- Joga opiera się na ćwiczeniach z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała, które mogą spowolnić utratę gęstości kości, co ważne w profilaktyce osteoporozy.
Działanie jogi po sześćdziesiątce potwierdziły badania opublikowane w "Journal of Physical Activity and Health", które wykazały, że osoby praktykujące ten sport miały lepsze BMI, większą masę mięściową, niższy poziom stresu i spały lepiej, niż ci, którzy nie ćwiczyli.
Julianne Moore potwierdza - nigdy nie stosowała botoksu
Na koniec warto też przyjrzeć się temu, jak Julianne Moore dba o swoją twarz. A trzeba przyznać, że w wieku 64 lat prezentuje się pięknie i, co warto podkreślić, naturalnie. W wywiadzie dla "Lumity Life" aktorka mówiła:
"Nie wiem, dlaczego kobiety stosują botoks. Nie sprawia, że wyglądają młodziej, wyglądają, jakby były po operacji. Oczywiście, aktorom jest ciężko. Nie będziesz wyglądać tak samo, jak w wieku 25 lat. Co z tym zrobisz? Mam szczęście, że mam dobre geny, więc pozwolę, aby sprawy potoczyły się swoim naturalnym biegiem!".
Ale to, że nie stosuje inwazyjnych metod odmładzających, wcale nie znaczy, że w ogóle omija salony piękności. W wywiadzie dla brytyjskiego "Vogue" przyznała:
"Radiofrekwencja była dla mnie przełomem. Jest naprawdę świetna w pielęgnacji skóry i całkowicie nieinwazyjna. Twarz jest moim narzędziem pracy i muszę mieć pewność, że wyglądam jak ja, że moja twarz jest ruchoma. Radiofrekwencja bardzo mi pomaga".
Na czym polega zabieg, który poleca Julianne Moore?
Julianne Moore korzysta z radiofrekwencji. Jak działa ten zabieg na skórę twarzy?
Radiofrekwencja to zabieg wykorzystujący fale radiowe do podgrzewania głębszych warstw skóry, bez uszkadzania naskórka. W rezultacie stymuluje produkcję kolagenu i elastyny, dzięki czemu skóra staje się bardziej jędrna, gęstsza i elastyczna.
Ta metoda delikatnie napina skórę, zwłaszcza tam, gdzie najłatwiej traci jędrność w dojrzałym wieku - w okolicach żuchwy, na policzkach i na szyi. Skóra staje się gładsza, a zmarszczki mniej widoczne. I chociaż radiofrekwencja brzmi groźnie, to po zabiegu nie jest konieczna żadna rekonwalescencja, co wcale nie znaczy, że można ją stosować bez ograniczeń.
Tak jak każdy zabieg kosmetyczny, radiofrekwencja wymaga konsultacji. Specjalista oceni stan twojej skóry i stwierdzi, czy właśnie ta metoda pozwoli ci uzyskać odpowiednie efekty, a co najważniejsze - będzie w pełni bezpieczna.
Chociaż na zabieg w salonie kosmetycznym nie każdy może sobie pozwolić, to sekrety piękna Julianne Moore po 60. mogą być inspiracją dla każdej z nas. Poranne nawodnienie i delikatna aktywność fizyczna to małe rzeczy, które łatwo wprowadzić w życie. A efekty będą zaskakujące.