Znajome nuty i nieoczywiste wersje. O drugim (i trzecim) dniu sopockiego festiwalu w "halo tu polsat"
Polsat Hit Festiwal trwa w najlepsze, drugi z wyjątkowych dni upłynie zaś pod znakiem złotego jubileuszu, prywatkowych wspomnień i międzypokoleniowych spotkań. I tak: Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz świętować będą 50-lecie wspólnej pracy artystycznej, przeboje sprzed lat zabrzmią w koncercie "Gdzie się podziały tamte prywatki?", a wieczór domknie projekt "Krajewski by Krajewski", w którym twórczość Seweryna zinterpretuje jego syn – Sebastian. O planach, przygotowaniach i atmosferze zbliżającego się wieczoru (a właściwie wieczorów) opowiedzieli – i to prosto z Sopotu – sami zainteresowani. Jedno jest pewne – wielkich emocji nie zabraknie.

Zapomniane prywatki, synowski hołd i pół wieku w duecie
Nim w sopockim studiu "halo tu polsat" zasiedli pierwsi goście i pierwsze gościnie, Kamila Ryciak podsumowała pierwszy z festiwalowych dni, odkrywając tym samym tajniki wczorajszych występów (oddając głos między innymi Piotrowi Kupisze, Dodzie czy Justynie Steczkowskiej).
Chwilę później, już na żywo, z Olkiem Sikorą rozmawiali Urszula, Ania Stankiewicz i Sławomir Kosiński, którzy i na scenie, i poza nią (co więcej – od ponad dwóch dekad) rozumieją się niemal bez słów. Próbkę tej wyjątkowej muzycznej więzi zobaczymy już dziś wieczorem podczas koncertu "Gdzie się podziały tamte prywatki?". W rozmowie nie zabrakło wspomnień o dawnych prywatkach, tańcach przy Bee Gees, ale i szczególnej energii, która pojawia się tylko wtedy, gdy ludzie naprawdę czerpią przyjemność ze wspólnej pracy. Urszula zdradziła także, że w przygotowywanym repertuarze znajdzie się utwór, na który publiczność każdorazowo czeka najbardziej – choć widzów i widzki "halo tu polsat" uraczyła nie "Konikiem...", a porannym wykonaniem piosenki "Niebo dla ciebie". Na sopockiej scenie prócz niej staną zaś między innymi Edyta Górniak, Doda, Maryla Rodowicz, Roxie Węgiel, Ralph Kaminski i – naturalnie – Wojciech Gąssowski.
Na widowni (i w sopockim studiu) nie zabrakło też twarzy Polsatu – siostry ADiHD, Ilona i Milena Krawczyńskie, tym razem zjawiły się jednak w Operze Leśniej, by słuchać i dopingować. Jak same przyznały, głosy straciły już pierwszego wieczoru, kibicując z całych sił między innymi Justynie Steczkowskiej, "Gaja" – ich zdaniem – połączyła bowiem widownię najbardziej. Posłuchaliśmy także wspomnień o prywatkach w rodzinnym Trzemesznie, lokalnych dożynkach i dziecięcej fascynacji słowem, które wciąż ma moc.
Ostatnie wejście z Sopotu należało do Agnieszki Hyży, Meli Koteluk i Sebastiana Krajewskiego – współtwórców wieczoru, który ma szansę stać się jednym z najbardziej poruszających momentów tegorocznego festiwalu. Aga poprowadzi dziś aż dwa koncerty: jubileuszowy występ Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza, celebrujących pięć dekad wspólnej pracy scenicznej oraz muzyczny finał wieczoru – projekt "Krajewski by Krajewski", w którym syn kompozytora sięga po jego utwory, by opowiedzieć je na nowo, po swojemu. Sebastian mówił o emocjonalnym ciężarze tej roli, ale i o chęci podzielenia się nią z publicznością. Mela, która wykona dwa z przygotowanych utworów, podkreślała, że to repertuar niezwykle nasycony – strukturalnie złożony, lirycznie gęsty, a przy tym wciąż żywy. Trio wspólnie zapowiedziało wieczór, w którym zabrzmią nowe aranżacje znanych piosenek, a na scenie – obok Meli – pojawią się także między innymi Maryla Rodowicz i Kuba Badach. Wszystko zaś pod batutą Krajewskiego juniora, który tym razem stanie tyłem do publiczności, pozostając jednak w samym centrum muzycznego napięcia.
Kabaretowy finał z przymrużeniem oka
Dopełnienie drugiego z festiwalowych dni już dziś o godzinie 20:00, niedzielne zakończenie tradycyjnie upłynie zaś pod egidą uśmiechu – na scenie Opery Leśnej, w ramach Sopockiego Hitu Kabaretowego, pojawią się bowiem najpopularniejsze formacje komediowe. O planach na ostatni wieczór Olek Sikora rozmawiał z Robertem Górskim z Kabaretu Moralnego Niepokoju oraz Moniką Sobień-Górską – scenarzystką i dziennikarką.
Górski zapowiedział, że tym razem program ma obyć się bez polityki, a zamiast niej zobaczymy między innymi premierowy skecz inspirowany programem "Czar par" i... postacią Krzysztofa Ibisza – jako hołd złożony temu, który od lat nie schodzi z sopockiej sceny. Gość i gościni Olka zdradzili także, że na sopockiej scenie pojawią się nieprezentowane dotąd materiały, a całość wieczoru zbudowana będzie na znanych formatach i błyskotliwych odniesieniach do codzienności Wśród występujących znajdą się natomiast kabarety, które przez lata ugruntowały swoją pozycję na najważniejszych festiwalach komediowych w kraju.
Drugi dzień Polsat Hit Festiwal nabiera więc tempa, trzeci – czeka już za rogiem. Niezależnie jednak od tego, czy mowa o jubileuszu Majewskiej i Korcza, nowym spojrzeniu na twórczość Krajewskiego, sentymentalnych prywatkach, krzykach zachwytu z widowni czy kabaretowym finale – wszystkie te momenty łączy jedno. Świadomość, że znane wcale nie znaczy skończone.
Do zobaczenia w Sopocie (i w Polsacie, rzecz jasna)!
Zobacz też: