Natalia Szroeder pod wrażeniem poziomu uczestników "MBTM". "Ocenialiśmy profesjonalistów"
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych.
Dzisiaj o 19:55 w telewizji Polsat zobaczymy drugi półfinał "Must Be The Music". Po pierwszym już wiemy, że możemy się spodziewać ogromnych emocji i wielu zaskoczeń. Ale zanim usłyszymy występy na żywo, w studio "halo tu polsat", również na żywo, gościliśmy Natalię Szroeder. A rozmowa o jej wrażeniach z sędziowania w programie stała się okazją do kilku bardzo szczerych wyznań, które pokazały jej niesamowitą osobowość.

Zanim Paulina Sykut-Jeżyna i Krzysztof Ibisz porozmawiali z Natalią Szroeder, Maks Behr odwiedził półfinalistów "Must Be The Music", którzy już rozgrzewają się przed wieczornym występem. Rozmawiał m.in. z Weroniką Rybą, która była nazywana "objawieniem" programu. Uczestniczka zdradziła, że zaśpiewa cover piosenki Corteza "Dla mamy", a przed występem na żywo najbardziej stresują ją opinie jury, szczególnie Miuosha, którego najbardziej boją się wszyscy uczestnicy. Pozostali rozmówcy nie chcieli zdradzić, co przygotowali na drugi półfinał, ale oceny jurorów każdemu z nich chodzą po głowie. Być może pewną wskazówką dla rywalizujących o wygraną w "MBTM" będzie to, co zdradziła w "halo tu polsat" jurorka programu.
Natalia Szroeder przed drugim półfinałem "MBTM"
Jak mogliśmy zobaczyć, atmosfera za kulisami "Must Be The Music" jest bardzo gorąca. Ale trudno się dziwić. Jak słusznie zauważył Krzysztof Ibisz, muzyczne show Polsatu ma ogromny wpływ na polski rynek muzyczny, otwierając nowym wykonawcom drogę do wielkiej kariery. Świetlana przyszłość może spotkać nie tylko zwycięzcę, ale każdego z uczestników, jeżeli uda im się zdobyć serca widzów tak, jak urzekli sędziów. A wśród nich tę jedną, Natalię Szroeder.
"Niesamowite emocje. Myśmy się wszyscy trochę stresowali", wspomniała nasza gościni pytana o wrażenia po pierwszym półfinale "MBTM".
"Jednak to granie na żywo ma w sobie jakąś magię, tę jednorazowość. Jest koncertowe, jest bardzo wyjątkowe, więc ja się naprawdę szczerze cieszę, że dzisiaj się spotykamy na żywo po raz drugi. Castingi są super i to jest ekstra zabawa, ale tutaj jest takie pełne skupienie, focus. Wiemy, że może wydarzyć się wszystko, ale nie wiemy, co się wydarzy. Głos jest już w państwa rękach", dodała.
Rzeczywiście, w półfinałach "Must Be The Music" o losie uczestników decydują widzowie, ale opinie sędziów nie są tutaj bez znaczenia. Dlatego Krzysztof Ibisz bardzo chciał nakłonić Natalię do tego, aby zdradziła, kto jest jej największym faworytem.

Natalia Szroeder ma swoich faworytów. "Moje serce bije mocniej"
"Nie, nie zadawaj mi tego pytania!", protestowała, po czym przyznała, że oczywiście ma swoich ulubieńców: "Nie będę o nich mówić teraz na głos, ale jasne, że tak. Wiadomo, że moje serce bije mocniej w kierunku konkretnych pozycji, chociaż jestem dumna z całej tej finałowej grupy, bo my naprawdę wyłoniliśmy, moim zdaniem, taką esencję ze wszystkich castingów. Potrzebowaliśmy, aby każda kategoria znalazła swoje miejsce w tych półfinałach i tak rzeczywiście jest. Jest bardzo wysoki poziom".
Natalia Szroeder przyznała, że każdy z jurorów ma swoich faworytów: "Często sobie o tym gadamy z chłopakami. Czasami się to pokrywa, czasami nie. Ale tak, trzymamy kciuki szczególnie za jakąś część".
A jak nasza gościni ocenia samą siebie w programie "Must Be The Music"? Pomocą w odpowiedzi na to pytanie mogły być wspomnienia z castingów z Natalią w roli głównej, które mogliśmy zobaczyć w "halo tu polsat". Nie zabrakło tam jej kultowych już wypowiedzi, z których szczerze się zaśmiewała na naszej kanapie, jak również wzruszających momentów z występów, które szczególnie ją poruszyły.
"Piękne są te wspomnienia, naprawdę. To jest niesamowita przygoda i jestem bardzo za nią wdzięczna", powiedziała Natalia po krótkim pokazie.
Zobacz też: Półmetek wśród łez i... "zbiorowa amnezja". Finaliści i finalistki "MBTM" na drodze do wielkiego finału
Szczere wyznanie jurorki muzycznego show. "To nie jest tak, że ja jestem lepsza"
Paulina Sykut-Jeżyna zwróciła uwagę na to, że także podczas pierwszego półfinału jurorka dziękowała za to, że mogła się znaleźć w programie. Nasza prowadząca wspomniała, że zna się z Natalią Szroeder już od dawna i jej zdaniem piosenkarka doskonale pamięta całą swoją drogę do miejsca, w którym znaduje się dzisiaj. "To jest wielka wartość dla ciebie jako jurora i też dla artystki", mówiła Paulina.
"Tak, to prawda. Ja bardzo dużo miałam takich flashbacków, podziwiając poczynania naszych uczestników. To dla mnie nawet było trudne, bo my często ocenialiśmy profesjonalistów, którzy byli świetni w swoim fachu. To nie jest tak, że ja jestem lepsza od nich, tylko bardzo często mi brakowało kunsztu, jak patrzyłam sobie na nich, pod kątem, na przykład instrumentalnych. [...] Jedyne co nas tutaj różni, to ten staż", z rozbrajającą szczerością odpowiedziała nasza gościni.

"Ja mam chyba bardzo jasny schemat w ocenianiu. Dla mnie muzyka nie musi być technicznie doskonała, wręcz wskazane jest to, żeby ona nie była doskonała. Jeżeli nie ma tam przestrzeni na prawdę i te emocje nie mają jakiegoś wytrychu, żeby sobie pobiec, to mnie to nigdy nie chwyta. Ja lubię w muzyce niedoskonałość, bo to ona powoduje, że potem te wykonania są wyjątkowe i chcemy do nich wracać. Jak mnie coś wzruszy, to znaczy, że tam jest jakaś iskra", dodała.
Na koniec Natalia Szroeder zaprosiła widzów na dzisiejszy półfinał programu, do czego my również się przyłączamy. I przypominamy, że drugi odcinek "Must Be The Music" na żywo, podobnie jak pierwszy i wszystkie wcześniejsze, można zobaczyć także na platformie Polsat Box Go.