Marcelina Zawadzka w szczerej rozmowie o pierwszych tygodniach połogu, baby blues i wsparciu ze strony partnera

Karolina Szydłak
Połóg dla każdej kobiety jest bardzo trudnym doświadczeniem - pierwsze miesiące po porodzie potrafią dać w kość nawet najsilniejszym mamom. Dziś w ''halo tu polsat'' wyemitowano rozmowę naszej reporterki Małgorzaty Ruszkiewicz z Marceliną Zawadzką. Gwiazda opowiedziała o swoim samopoczuciu w połogu, baby bluesie oraz o dużym wsparciu i zrozumieniu, jakie otrzymała od ukochanego Maxa.

''Wrosłam w kanapę'' Marcelina Zawadzka wspomina pierwsze tygodnie połogu
Marcelina Zawadzka od kilku tygodni jest mamą Leonidasa. Gwiazda specjalnie dla widzów ''halo tu polsat'' zdecydowała się opowiedzieć o swoim samopoczuciu w połogu. W wywiadzie udzielonym Małgorzacie Ruszkiewicz zdradziła, że miała bardzo trudne momenty, w których traciła energię i ochotę na wyjście gdziekolwiek z domu.
''To jest taki wymagający czas pod względem fizycznym i emocjonalnym, że trzeba być trochę i dla siebie łaskawym i partnera jakoś wcześniej przygotować, że mogą być rzeczywiście wahania nastroju. [...] I gdyby nie też wsparcie Maxa, to ja bym chyba nawet z domu nie wychodziła'', wyznała Marcelina.
Dla każdej kobiety pierwsze tygodnie połogu są zazwyczaj najtrudniejsze. To bardzo szczególny i wymagający czas. Marcelina w tym czasie nie chciała rozmawiać z bliskimi - jak sama przyznała, najprawdopodobniej dopadł ją baby blues.
''Pierwsze dwa tygodnie miałam takie podejście, że rzeczywiście nikt, najlepiej nic. To było dla mnie też taką nowością piękną, że w sumie ewentualnie tylko pilot, telewizor i seriale, których nigdy nie oglądałam. W życiu tyle w domu nie siedziałam - ja już się tutaj zagościłam, wrosłam w kanapę i ja chcę tu zostać. [...] Ta cała nowa sytuacja była dla mnie bardzo wymagająca i mam wrażenie, że przez około dwa tygodnie to ja nie chciałam się odzywać do ludzi, do moich bliskich, w ogóle nie miałam ochoty dzwonić. Do rodziców nawet był dla mnie kłopot zadzwonić i nie czułam się do końca chyba dobrze, nie czułam się stabilnie przede wszystkim. I z tego co słyszałam, to chyba mogłam mieć tego baby bluesa'', wyznała Marcelina.

Połóg Marceliny z perspektywy jej partnera - Maxa
Warto pamiętać, że narodziny dziecka wywracają życie do góry nogami nie tylko mam, ale często są również życiową rewolucją dla ojców - w końcu bycie rodzicem to wyzwanie i ogromna odpowiedzialność. Parter Marceliny - Max, opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądały pierwsze tygodnie połogu ukochanej. Dla niego również to nie był łatwy czas. Na szczęście stanął na wysokości zadania i okazał Marcelinie należyte wsparcie.
''Zazwyczaj Marcelina jest bardzo towarzyska i czerpie energię z ludzi wokół niej. Ale to był czas, kiedy zamknęła się w swojej jaskini w środku i nawet nie chciała rozmawiać zbyt wiele z ludźmi. [...] Mężczyźnie bardzo ciężko jest w pierwszych miesiącach po porodzie zajmować się dzieckiem, bo ono wtedy najbardziej potrzebuje bliskości mamy. Więc jedyną rzeczą, którą wtedy mogłem zrobić, to zadbać o swoją kobietę. Starałem się jak najbardziej opiekować się Marceliną'', wyznał Max.

Chcąc pomóc partnerce, Max wpadł na pomysł, aby dać Marcelinie czas i przestrzeń dla siebie - zmotywował ją, aby zadbała o swoje ciało i zaczęła pracować ze specjalistką nad blizną po cesarskim cięciu.
''Namówiłem ją, aby ruszyła się z domu i zadbała o swoje ciało. Uważam, że to świetny pomysł, ponieważ kiedy masz jakąś kontuzję lub twoje ciało przechodzi przez jakąś traumę, to spróbuj sobie z tym poradzić tak szybko jak to możliwe" - wyjaśnił partner Marceliny.
Dlaczego regularna pielęgnacja blizny po cesarskim cięciu, jest tak ważna?
Ciało kobiety po porodzie bardzo się zmienia i potrzebuje czasu na dojście do siebie. Na pewno rekonwalescencja jest dłuższa jeśli wykonano cesarskie cięcie. W tym przypadku szczególnie ważna jest odpowiednia i regularna pielęgnacja blizny - zapobiega to tworzeniu się bliznowców, a także różnych powikłań.
Według Celiny Wycech, fizjoterapeutki uroginekologicznej, należy poczekać, aż blizna po cesarskim cięciu będzie całkowicie wygojona i dopiero wtedy zacząć masować delikatnie cały brzuch. Pracę bezpośrednio na bliźnie powinno się zacząć dopiero po 6-8 tygodniach. Najlepiej jest stopniowo przyzwyczajać skórę i zacząć od miękkiej gąbki - dobrze jest wyrobić sobie w tym rutynę.
Zobacz też: