Nie pierogi, a... gąsienice. Mało typowe dania ze świątecznych stołów świata
Święta (w szczególności te grudniowe) uchodzić za czas żywieniowej przewidywalności - znane smaki i niezmienne gesty prowadzą wszak do dań powracających niczym obrzędowy refren. Wystarczy jednak wyjrzeć poza własny krąg kulturowy, by przekonać się, że świąteczny stół bywa przestrzenią zaskoczeń - i to takich, które dla przybywających z zewnątrz balansują między egzotyką a szokiem. Poniższe potrawy nie są jednak wyłącznie kulinarnymi "dziwactwami" (choć jako takie jawią się zapewne z rodzimej perspektywy), lecz nośnikami pamięci, lokalnej historii i... strategii przetrwania.

Maksalaatikko
Fińska maksalaatikko, czyli zapiekanka z mielonej wątróbki, ryżu, masła i jajek, zajmuje w świątecznym pejzażu północy miejsce zaskakująco trwałe. Choć uchodzi za fundament tradycyjnego stołu świątecznego (zwanego tam joulupöytä), od lat wywołuje opór młodszych pokoleń.
Danie to wyrosło jednak z logiki niemarnowania żywności - ciemny syrop, rodzynki i cebula miały łagodzić metaliczną gorycz podrobów, tworząc sycący, wysokokaloryczny posiłek. Tradycyjnie serwuje się ją z kwaśnym dżemem z borówki brusznicy, który przełamuje i słodycz, i tłustość.
Hallaca
W Wenezueli hallaca nie jest jedynie potrawą, lecz skrótem dziejów całego kraju. Kukurydziane ciasto (często barwione na złoto nasionami annatto), mięsny gulasz (guiso) oraz dodatki takie jak oliwki, kapary, rodzynki i migdały, tworzą danie o niezwykłej złożoności. Według legendy hallaca narodziła się przed wiekami z resztek ze stołów plantatorów, które zbierano i zawijano w ciasto kukurydziane.
Przygotowanie hallacas to również wielodniowy rytuał rodzinny, podczas którego każdy ma wyznaczone zadanie: od mycia liści bananowca, w które zawija się pakunki, po precyzyjne wiązanie ich sznurkiem przed kilkugodzinnym gotowaniem.
Kiviak
Grenlandzki kiviak (lub kiviaq) to jedna z tych potraw, które wymykają się zachodnim definicjom kuchni. Proces polega na upchnięciu od trzystu do pięciuset ptaków z gatunku alczyk (Alle alle) do skóry foki, z której usunięto mięso, ale pozostawiono grubą warstwę tłuszczu. Pakunek jest zszywany, smarowany tłuszczem (by odstraszyć muchy) i umieszczany pod kamieniami na okres od trzech do nawet oseimnastu miesięcy.
Fermentacja enzymatyczna sprawia, że mięso staje się niezwykle miękkie, a kości kruszeją. Koneserzy i koneserki opisują smak kiviak jako zbliżony do bardzo dojrzałego sera gorgonzola lub lukrecji. Danie spożywa się na surowo, zazwyczaj podczas świąt, ale również wesel i urodzin.
Mopane
W RPA, Zimbabwe i Botswanie okres świąteczny zbiega się z sezonem zbiorów gąsienic mopane (Gonimbrasia belina), będących larwami ćmy cesarskiej. Są one zbierane ręcznie z drzew mopane, a następnie suszone na słońcu lub wędzone, co pozwala na ich przechowywanie przez cały rok.
Są cenione za gigantyczną wartość odżywczą - zawierają ogromne ilości białka i są bogate w żelazo. W święta najczęściej smaży się je na chrupko z dodatkiem pomidorów, cebuli, czosnku i chilli, serwując z kaszą kukurydzianą znaną jako sadza lub pap.
Smalahove
Smalahove to tradycyjne danie z zachodniej Norwegii (konkretniej z regionu Voss), którego głównym składnikiem jest... połowa owczej głowy. Nazwa pochodzi od słów "smale" (a więc "owca") i "hove" (czyli "głowa"). Przygotowanie obejmuje między innymi peklowanie w soli, wędzenie i wreszcie gotowanie przez około trzy godziny.
Rytuał jedzenia jest ściśle określony: zaczyna się od najbardziej tłustych części, które najlepiej smakują na gorąco. Danie podaje się z puree z rzepy, ziemniakami oraz norweską akwawitą, która ułatwia trawienie tłustego mięsa. Dawniej smalahove uznawano za jedzenie uboższych warstw społeczeństwa, dziś jednak jest traktowane jako kulinarny trofeum i symbol regionalnej dumy.






