Kogel-mogel Włochami wzmocniony, czyli oryginalne zabaglione prosto z Piemontu

Kamil Olek

Kamil Olek

Zabaione, zabaglione, a może zabajone? O deserze tym – niezależnie od używanej akurat nazwy – słyszał bodaj każdy, kto choć raz zainteresował się kuchnią Italii. "Kogel-mogel z prądem", jak bywa też – dość obrazowo – przedstawiany w Polsce, ma bowiem szczególne miejsce we włoskiej tradycji kulinarnej. I choć największy boom nań przypadł na lata 60. i 70. ubiegłego wieku, kiedy to deser ten królował w menu każdej restauracji, niezależnie od regionu, historia tegoż jest dużo dłuższa. A użycie w recepturze sycylijskiej marsali wcale nie sugeruje jego narodzin na Południu. Wręcz przeciwnie.

Zabaglione
Zabaglione Dariusz GałązkaAKPA

Zabaglione powstało bowiem najprawdopodobniej gdzieś na terenie włoskiego Piemontu, zaś pierwszy przepis na nie pojawił się już w XV wieku. Wiele źródeł wskazuje przy tym, że słynny dziś deser był dziełem... przypadku (albo i "eksperymentu kulinarnego"), choć, jak to na ogół bywa, pewni być tego nie możemy. Nie inaczej jest też z nazwą, która posiada co najmniej kilka etymologi – część uważa, że wzięła się ona od Jana z Bayonne, czyli patrona cukierników, inni wywodzą zabaglione z dialektu piemonckiego, w którym podobne słowo oznaczać miało "mieszankę", jeszcze inni przytaczają zaś opowieść o Gianie Paolu Baglionim, kapitanie kondotierów z przełomu XV i XVI wieku, który wraz ze swym oddziałem miał rozbić obóz pod murami miasta Reggio Emilia i tam też jako pierwszy przyrządzić zupę (przekształconą potem w deser) z tego, co znalazło się akurat pod ręką, czyli jajek, cukru oraz wina. Tyle z historyczno-językowej teorii, czas więc na kulinarną praktykę.

Klasyczne włoskie zabaglione z dodatkiem marsali

Składniki:

  • 90 gramów żółtek (około 6-7 jajek)
  • 60 gramów cukru
  • 60 gramów wina marsala
  • świeże, kwaśne owoce (maliny, borówki, jeżyny)
  • świeża mięta
  • biszkopty savoiardi (znane też jako ladyfingers)
  • 1 kilogram lodu

Sposób przygotowania:

W średniej misce umieścić lód, a następnie włożyć całość do zamrażarki (przyda się na sam koniec).

Przygotować tak zwaną kąpiel wodną, a więc miskę umieścić na garnku z gotującą się wodą (tak, by dno jej nie dotykało), a następnie przełożyć do niej żółtka z cukrem i ubijać trzepaczką. Po kilku minutach zacząć stopniowe dodawanie marsali, cały czas ubijając. Kontynuować aż do zgęstnienia kremu (przez około 10 minut).

Przygotowaną wcześniej miskę pozbawić lodu, a następnie przelać do niej jajeczno-winną masę i poczekać, aż ostygnie.

Przełożyć na talerz i podawać z owocami, biszkoptami oraz świeżą miętą.