Uczesany jak... Zenek Martyniuk? Król disco polo zdradził, ile płaci za fryzurę
Mimo że fryzura Zenka Martyniuka nie jest aż tak charakterystyczna, jak ta na głowie pewnego polskiego detektywa, bez wątpienia należy do grona tych, które rozpoznać można już na pierwszy rzut oka. I choć trudno nazwać ją fantazyjną, okazuje się, że utrzymanie podobnego uczesania wymaga od lidera Akcentu... regularnych podróży. Cena takiego przedsięwzięcia z pewnością zaskoczy zaś nie tylko fanów disco polo.
Fryzjerskie podróże Zenka Martyniuka
Koncerty Martyniuka od wielu lat odbywają się w całej Polsce (i nie tylko tam, równie chętnie występuje bowiem i poza granicami, bawiąc Polonię), jednak nigdy nie zdecydował się on na przeprowadzkę do dużo lepiej skomunikowanej Warszawy i pozostaje wierny Podlasiu. Konkretniej zaś – wsi Grabówka pod Białymstokiem, gdzie mieści się jego dom.
Jak jednak powszechnie wiadomo – styl, charme i szyk wymagają poświęceń, stąd też dość regularne podróże Zenka do stolicy (w celach innych niż te zawodowe). Tam bowiem znajduje się salon fryzjerski, któremu wierny jest od dawien dawna.
"Gdy wyruszam na koncert, to jadę do salonu. Czasami jestem tam co miesiąc, czasami co dwa tygodnie, to zależy. Gdy on gdzieś wyjeżdża to mam zastępczych fryzjerów, [...] w Białymstoku i w Mławie, ale numerem jeden jest Dima", mówił o swoim "styliście fryzur" Martyniuk, udzielając jednego z ostatnich wywiadów.
Jak kształtuje się jednak cena podobnej przyjemności? Wielu czeka niemałe zdziwienie.
"Inni czeszą się jak ja". Ile kosztuje fryzura Martyniuka?
Fryzjer w Warszawie, na dodatek zajmujący się włosami powszechnie rozpoznawalnego muzyka – mogłoby się tym samym wydawać, że Zenek za cięcie płaci więc krocie, a nawet więcej. Nic bardziej mylnego.
"Kosztuje normalnie, jak każdy inny fryzjer. Płacę 100 złotych, a może nawet 90 złotych. Ja mam krótką fryzurę i to jest tylko krótkie podcięcie", przekonywał, choć wskazane ceny odbiegają nieco od większości tych warszawskich (zaryzykować można nawet stwierdzenie, że są zaskakująco niskie).
Przy okazji zapewnił także, że nie ma zamiaru zmieniać swojego wizerunku. Jednym z powodów ma być zaś... inspirowanie innych. Przynajmniej uczesaniem.
"Od paru lat nic nie robię i nie zmieniam fryzury, choć Dima mnie namawiał. Mam boczki i tył króciutko, grzywka trochę podniesiona do góry. Dima wymyślił taką fryzurę. Nawet inni się czeszą jak ja", stwierdził.
I jak... przekonani do fryzury na "króla disco polo"?