Takiej Joanny Brodzik nie znaliśmy! Wspólnie z bratem Radosławem w "halo tu polsat" wspominała dawne czasy
Dzisiejsza wizyta w "halo tu polsat" była publicznym debiutem rodzeństwa - Joanny i Radosława Brodzików. Podczas rozmowy mieliśmy okazję poznać gwiazdę od nieco innej strony. Aktorka zdradziła, jak dba o swe korzenie, a jej brat wspominał wspólne zabawy z dzieciństwa, wśród których na pierwszy plan wybijało się... karmienie go przez siostrę gołąbkami z babki lancetowatej, nadziewanych... żwirkiem.

Joanna Brodzik o swoich korzeniach: "Warszawa jest bańką, a serce jest tam, skąd pochodzisz"
Joanna Brodzik urodziła się w Krośnie Odrzańskim, dorastała w Lubsku, a potem w Zielonej Górze. I choć od wielu lat mieszka w Warszawie, jej "mała ojczyzna" wciąż ją do siebie przyzywa, a gwiazda chętnie odpowiada na to wezwanie. Jak zdradziła w "halo tu polsat", do Zielonej Góry wraca bardzo często: "Regularnie pilnuję, żeby te moje korzenie nie wykorzeniły się we mnie. I mam takie poczucie, (...) że to jest tak, że to, skąd jesteśmy (stąd kurtka kreszowa i ja jestem dzisiaj >>J. from the block<<) to daje nam poczucie tożsamości. Mnie daje świadomość, że Warszawa jest bańką, a serce jest tam, skąd pochodzisz" - stwierdziła aktorka na początku rozmowy z Agnieszką Hyży i Maciejem Rockiem.
Brat gwiazdy potwierdził zaś, że Joasia, nie dość, że często wraca w rodzinne strony, to jeszcze chętnie angażuje się w różne wydarzenia: "Najpierw chciałem powiedzieć tak, że to jest faktycznie Lubuszanka i Zielonogórzanka. I to jest fajne, że Asia ma to miejsce chyba w DNA. I tak naprawdę to jest ważne, o czym mówisz, że można być bardzo daleko. Można być i tysiąc kilometrów stąd, ale zawsze się pamięta o tym miejscu, w którym się jest. Joasia jest zawsze z nami w tej Zielonej Górze i to prawda, angażuje się w bardzo wiele rzeczy".
"Tak, i on wkręca mnie po prostu w różne akcje i potem mi mówi, że musisz teraz to albo to" - uzupełniła Joanna, a jej brat dodał: "Tak, albo teraz na przykład robimy jakiś wspólny event, więc to się cały czas dzieje. Ale Asia też zawsze pomaga. I to jest chyba też ważne, że mówi: >>dobra, słuchaj, tu popatrzę w kalendarz, tu coś przełożę i jestem u ciebie<<".
Agnieszka Hyży zapytała Joannę Brodzik, czy stara się też zaszczepić w swoich synach znaczenie miejsca, z którego pochodzi: "Wiesz, że bez obecności adwokatów nie odpowiadam na pytania na temat życia osobistego" - zaczęła aktorka, po czym jednak odpowiedziała: "Natomiast dla mnie te korzenie i to, żeby nasze dzieci, które też mają się świetnie razem z synem mojej siostry - żeby oni wszyscy, bo akurat tak się składa, że mamy chłopaków, żeby oni wszyscy czuli się częścią większej całości, to jest nasz mega plan i tego się trzymamy".
Joanna Brodzik wspomina zabawy z dzieciństwa: "Robiłam gołąbki z babki lancetowatej i żwirku"
A Radosław Brodzik dodał: "Oczywiście, bywają w Zielonej Górze. Zgrupowani przemieszczają się po naszych takich fajnych miejscach, jak Palmiarnia na przykład. Jeżdżą rowerami, także są ciągle aktywni" - opowiadał.
Prowadzący byli też ciekawi, czy Joanna i Radosła byli zgranym duetem jako dzieci. Okazało się, że brat aktorki ma szczególne wspomnienia z dawnych lat: "To jest w przestrzeni publicznej, więc opowiem tak - raz mnie zamknęła w komórce na kilka godzin..."
"To było spiżarka, tam było jedzenie!" - wtrąciła Joanna.
"Tak, bawiliśmy się chyba w księżniczkę i jej pomocnika" - przypominał sobie Radosław, lecz pamięć Joanny okazała się bardziej dokładna: "Nie, to była czarownica i jej uczeń".
"Zamknęła mnie na kilka godzin..." - wspominał Radosław, po czym dodał: "A druga rzecz, to karmiła mnie systematycznie różnymi rzeczami, z trawy na przykład".
"Robiłam gołąbki z babki lancetowatej i żwirku" - wyjaśniła aktorka i rezolutnie zauważyła: "Ale zobacz jaki zdrowy wyrósł na tym żwirku!".
Nowa książka Joanny Brodzik
Finał rozmowy dotyczył zaś nowej książki Joanny Brodzik, którą aktorka napisała razem z Mariką Krajniewską. W "halo tu polsat" gwiazda zdradziła, o czym traktują "Kalejdoskopy. Ból": "To nie jest książka około kulinarna jak >>Umami<<. To jest mój prezent dla siebie i dla reszty was. To jest pierwszy tom cyklu >>Kalejdoskopy<<, pierwszy tom pod tytułem >>Ból<<, w którym mam dwie perspektywy z ośmiu na najbardziej rozpoznawalne stereotypy z bajek, w których w większości funkcjonujemy" - zdradziła Joanna Brodzik. A zapytana przez Agnieszkę Hyży, co jest dla niej największm skarbem, nasza gościni odparła:
"Dla mnie największym skarbem są ludzie. I to dbanie o ludzi, kochanie ludzi, karmienie ludzi, przytulanie się z nimi, praca z nimi - jak w przypadku Mariki i naszego projektu >>Kalejdoskopy<<. Dla mnie praca z ludźmi i bycie wśród ludzi, czerpanie z ludzi, zaplatanie się z nimi, czyli jedyna reakcja, którą potrafię robić, czyli mnożenie przez dzielenie, jest najważniejsze".
Zobacz też: