Tak zmieniła się jedna z najpiękniejszych aktorek lat 80/90. Brooke Shields zachwyca naturalnością na Instagramie
Brooke Shields, ikona lat 80. i 90., przez dekady zachwycała klasyczną urodą i magnetycznym spojrzeniem. Dziś, po sześćdziesiątce, wciąż inspiruje, ale w zupełnie nowy sposób - pokazując na Instagramie swoją naturalną twarz, bez makijażu i filtrów, dzieląc się codziennymi momentami w autentycznym wydaniu.

Karierę rozpoczęła w młodym wieku, szybko stając się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy lat 80. i 90. Świat pokochał ją po rolach w filmach "Błękitna laguna" i "Sahara", a jej wizerunek zdobił okładki największych magazynów modowych. Brooke Shields była symbolem klasycznej urody - gęste brwi, piękne włosy, niebieski kolor oczu i naturalny wdzięk sprawiły, że nazywano ją jedną z najpiękniejszych kobiet świata. Po latach w cieniu, aktorka znów przyciąga uwagę mediów - tym razem swoją autentycznością i szczerością. Zamiast mówić o urodzie, skupia się na akceptacji siebie, zdrowiu psychicznym i dojrzałym podejściu do upływu czasu.
Brooke Shields zaskauje na Instagramie
Wydawać by się mogło, że ktoś, kto przez dekady uchodził za jedną z najpiękniejszych kobiet świata, będzie miał problem, by pogodzić się z upływem czasu. Brooke Shields jednak zaskakuje i to w najlepszy możliwy sposób. Na swoim profilu w mediach społecznościowych coraz częściej publikuje zdjęcia bez makijażu i bez filtrów. Nie ukrywa zmarszczek ani oznak dojrzałości - przeciwnie, traktuje je jak naturalny zapis życia i doświadczeń.

Aktorka porusza temat starzenia się również w swojej książce "Brooke Shields Is Not Allowed to Get Old", w której szczerze opowiada o akceptacji zmian, dojrzewaniu i redefiniowaniu pojęcia kobiecego piękna.

Co gwiazda lat 80. uważa o starzeniu się z godnością?
W przeciwieństwie do innych gwiazd Hollywood Booke wcale nie poprawia urody na siłę. Pokazuje się w naturalnym wydaniu, nie przejmuje się opinią innych. Równocześnie przyznaje, że starzenie się wcale nie jest łatwym doświadczeniem.
"Czy to nie jest interesujące, że w ogóle musimy mówić: okej, jeśli będziesz się starzeć, musisz robić to z gracją. Przepraszam, ale... do diabła z tym. Starzenie się nie jest procesem pełnym gracji", powiedziała aktorka w Allure.
W tym samym wywiadzie dodała:
"Jestem teraz bardziej młodzieńcza niż byłam w młodości... Moja energia, pewność siebie i brak samokrytyki dają mi siłę i poczucie wolności".
Z kolei w rozmowie z Prevention powiedziała:
"Dla mnie wiek jest źródłem siły, a nie czymś negatywnym. Bo... na niego zapracowałaś... Starzenie się to wolność".

Jej szczerość i autentyczność inspirują tysiące kobiet na całym świecie, które mają dość nierealnych standardów piękna promowanych przez media. Shields pokazuje, że prawdziwa siła kobiecości nie tkwi w perfekcji, lecz w akceptacji siebie.
Zobacz też: