Subtelna (choć perłowa) elegancja, czyli Jolanta Kwaśniewska na wernisażu wystawy "Niech nas widzą!"
Jolanta Kwaśniewska uchodziła, uchodzi i zapewne jeszcze długo uchodzić będzie za ikonę stylu – nie tylko dlatego, że od dekad pojawia się w zestawieniach najlepiej ubranych Polek, lecz przede wszystkim z powodu sposobu bycia, który dawno już przekroczył granice samej mody, stając się opowieścią o elegancji jako języku. Języku, który nie wymaga krzyku, gdyż jego siła leży w konsekwencji, umiarze, a także świadomości gestu. Kwaśniewska raz kolejny dała temu dowód podczas wernisażu wystawy "Niech nas widzą! Wizerunek, strój, ciało" w przestrzeni warszawskiego Zamku Królewskim – wydarzenia, które nie tylko przypomina o ubraniu jako nośniku kulturowej pamięci, lecz zarazem pokazuje, jak bardzo ubiór, mówi o tym, kim jesteśmy i jak chcemy być postrzegani.

Ikona stylu w królewskim otoczeniu. O elegancji, która nie przemija
W tym sensie obecność byłej pierwszej damy nie stanowiła jedynie kurtuazyjnego udziału w kulturalnym wydarzeniu. Jej stylizacja – wyważona, harmonijna, a przy tym przemyślana w każdym szczególe – współbrzmiała z duchem ekspozycji opowiadającej o wizerunku w kontekście widzialności. Wystawa przypomina bowiem, że historia ubioru to nie margines dziejów, lecz równorzędna część dziejów kultury – kronika aspiracji, przemian społecznych i indywidualnych wyborów. Jolanta Kwaśniewska, wybierając klasyczny czarny golf i długi płaszcz, zdobiony miękkim, ornamentalnym motywem, wpisała się w tę narrację z naturalną swobodą. W jej stroju nie było bowiem przypadków – zestawienie bieli, szarości i czerni budowało poczucie równowagi, a zarazem pozwalało wybrzmieć detalom, które decydowały o znaczeniu całości.
Najmocniejszym akcentem okazały się perły – długi, charakterystyczny naszyjnik z logo Chanel, dopełniony kolczykami i dyskretnymi akcentami biżuteryjnymi. W trwającym sezonie perły przeżywają swój prawdziwy (i kolejny) renesans – wracają wszak tak na wybiegi, jak i do codziennych stylizacji, sytuując dawną symbolikę w nowym kontekście. Nie są już wyłącznie emblematem klasycznego szyku, lecz znakiem pewności siebie, świadomej kobiecości i dystansu do chwilowych mód. Także u Kwaśniewskiej nie pełnią więc one jedynie roli ozdoby – są za to deklaracją. Przypomnieniem, że styl nie potrzebuje spektaklu, by zostać zauważonym.
Perłowe akcesoria – od wieków kojarzone z kobiecą siłą ukrytą w spokoju – stają się w jej wydaniu metaforą widzialności, o której opowiada wystawa. Widzialności nie wymuszonej, niepodszytej chęcią dominacji, lecz płynącej z harmonii i świadomości formy. W świecie, który coraz głośniej domaga się uwagi, Kwaśniewska przypomina, że można istnieć w przestrzeni publicznej, nie rezygnując z elegancji, taktu i proporcji. To właśnie one – a nie pogoń za trendami – stanowią wszak o trwałości stylu. Prawdziwa elegancja nie potrzebuje bowiem uznania – po prostu trwa. I może właśnie dlatego, gdy mowa o ikonach, jej nazwisko wciąż brzmi aktualnie.
Wystawę "Niech nas widzą! Wizerunek, strój, ciało", kuratorką której jest Monika Przypkowska, można oglądać w Zamku Królewskim w Warszawie od 10 października 2025 roku do 8 lutego 2026 roku.

Zobacz też: