Rami Malek i Laurence Fishburne w rozmowie z Maksem Behrem. Film "Amator" właśnie wchodzi do polskich kin
Film "Amator" w reżyserii Jamesa Hawesa swoją światową premierę miał 9 kwietnia, a w polskich kinach pojawił się wczoraj, 11 kwietnia. Głównych bohaterów w produkcji gra dwóch znakomitych aktorów: Rami Malek i Laurence Fishburne. Obydwaj są właśnie w trakcie trasy promującej film na całym świecie - reporter "halo tu polsat", Maks Behr, zastał ich w Londynie.

Rami Malek i Laurence Fishburne w filmie "Amator". Rozmowa Maksa Behra
Jeżeli ktoś tęsknił za dobrym kinem akcji, z ciekawą historią, zaskakującym zaskoczeniem i przesłaniem ukrytym między efektami specjalnymi, to zdecydowanie powinien wybrać się na film "Amator". O tym, że takiej produkcji wyczekiwano od dawna, wiedzą także odtwórcy głównych ról.
"To fajne uczucie wiedzieć, że ludzie czekają na ten film. To już nie zdarza się często", mówił Laurence Fishburne.
Obydwaj aktorzy w rozmowie z Maksem Behrem przyznali, że byli bardzo podekscytowani możliwością wspólnej pracy, bo od dawna wzajemnie się podziwiali. Mówili, że wielką frajdę sprawia im promocja "Amatora" na całym świecie.
Maks Behr zapytał najpierw Ramiego Maleka o jego postać - introwertycznego kryptologa, który w obliczu tragicznych wydarzeń (kiedy traci swoją żonę) próbuje stać się kimś innym. Aktor zauważył, że owszem, Charlie Heller jest zamknięty w sobie, ale jego partnerka jest kompletnym przeciwieństwem: "Jego żona jest ekstrawertyczna, to daje balans w ich związku". Odtwórca głównej roli podkreślił, że to wzajemne dopełnienie, które nagle znika, jest wielkim wyzwaniem dla jego bohatera:
"Stracić kogoś takiego to, delikatnie mówiąc, szok. Kogoś, kto sprawiał, że czułeś się kompletny. To rozdziera człowieka".
Maks Behr zapytał więc aktora, czy to znaczy, że miłość jest najważniejsza w życiu.
"Nie tylko najważniejsza, ale też jest czymś, co daje siłę. Łączy z rodziną, z przyjaciółmi, ze wszystkimi doświadczeniami w życiu. Ale w jego [bohatera filmu - przyp. redakcji] przypadku, jest też bronią, której używa, żeby zachować pamięć o żonie i poskładać się na nowo", mówił Rami Malek.

"Amator" to film akcji z nietypowym zakończeniem. "Nigdy wcześniej tego nie widziałem"
Maks Behr zauważył, że postacie grane przez Ramiego Maleka i Laurence'a Fishburne'a mają między sobą znakomitą chemię, a jednocześnie widz doskonale czuje napięcie, które buduje się między nimi w trakcie filmu. Jak udało im się stworzyć taką relację przed kamerą?
"Wszystko jest w scenariuszu. Ci dwaj mężczyźni zostają połączeni wbrew swojej woli. Henderson nie ma żadnego powodu, żeby szkolić tego człowieka, ale to jego praca", przyznał Fishburne i dodał, że jego postać staje przed dylematem: "Jak wyszkolić kogoś, kto kompletnie się do tego nie nadaje?".
Nasz reporter zastanawiał się, czy właśnie ten aspekt filmu był najtrudniejszy dla Laurence'a, ale nie. Aktor odparł ze śmiechem, że najtrudniejsze było... udawanie.
"Bo Rami udawał kujona, ale prawda jest taka, że chyba nim jest", mówił aktor, jego kolega z planu zaśmiał się serdecznie, a my mogliśmy się przekonać, że mężczyzn łączy świetna relacja i obydwaj mają dystans - i do swojej pracy, i do siebie.
Zobacz też: Nicole Kidman w roli przełamującej tabu. Z reżyserką "Babygirl", Haliną Reijn, porozmawiał Maks Behr
Na koniec Maks Behr poruszył też wątek głębokiego, wręcz filozoficznego, przesłania, które kryje się w filmie "Amator". "Czy istnieje moralna granica, której nie powinno się przekraczać w imię sprawiedliwości?", pytał.
"To właśnie jest sedno tego, co robimy. Dramat polega na badaniu i przyglądaniu się tym wielkim tematom, które dotyczą życia", odpowiedział Laurence Fishburne.
Film "Amator" ma dość nietypowe zakończenie, które dodatkowo zwraca uwagę na tę filozoficzną stronę historii. Pojawia się zdanie: spójrz w chmury. Jaka, zdaniem aktorów, jest w tym wiadomość dla widzów obrazu? Tak widzi ją Rami Malek:
"Granica moralna jak najbardziej istnieje, a moralna dwuznaczność w filmie jest niesamowita. Pod koniec filmu bohater podejmuje decyzje, po której możemy go zrozumieć, współczuć mu, stanąć po jego stronie. Jeżeli film akcji kończy się w ten sposób - robi wrażenie. Nigdy wcześniej tego nie widziałem".
Trudno chyba o lepszą reklamę nowego filmu, który właśnie wkracza do polskich kin.