Przez ćwierć wieku był Ridge'em Forresterem. Rzucił "Modę na sukces" i wrócił do dawnej pasji
Gdy zaczynała się "Moda na sukces", życie stawało w miejscu, bo pół Polski śledziło skomplikowane losy bogatej, amerykańskiej rodziny. A damska część widowni z największą pasją przyglądała się jemu - Ridge'owi Forresterowi. Co druga z nas skrycie wzdychała do przystojnego aktora i nie miałyśmy zielonego pojęcia, że Ronn Moss wcale nie zaczynał od aktorstwa. Swojej największej miłości oddał się ponownie, gdy odszedł z opery mydlanej. A dziś ma 73 lata, nadal tworzy i nie zamierza się zatrzymywać.

"Moda na sukces" - serial, który znają wszyscy
To prawdziwy telewizyjny fenomen. W amerykańskiej telewizji opera mydlana pod oryginalnym tytułem "The Bold and the Beautiful" (dosłownie "Śmiali i piękni")jest emitowana do dziś, nieprzerwanie od 23 marca 1987 roku, czyli już 38 lat! Ale to nie wszystko.
"Moda na sukces" zajmuje zaszczytne miejsce serialu najdłużej emitowanego także w Polsce. Pierwszy odcinek mogliśmy zobaczyć 5 września 1994 roku (był to już 216 epizod sagi rodziny Forresterów, ale nikomu to nie przeszkadzało). "Moda na sukces" notowała w naszym kraju istne rekordy. W szczytowym momencie codziennie oglądało ją nawet 5 milionów widzów!
Można więc założyć, że nie ma nikogo, kto chociaż raz nie rzuciłby okiem na perypetie bogatej rodziny. A szczególnym zainteresowaniem cieszył się jeden z jej przedstawicieli.
Zobacz też: Ikona kobiecości w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Shazza - pierwsza dama disco polo
Ridge Forrester był ulubieńcem Polek
Ridge Forrester zachwycał w każdym calu - głębokim spojrzeniem, mocno zarysowaną szczęką, piękną sylwetką i cudownymi włosami. I chociaż miał wiele "za uszami", powiedzmy to sobie wprost - Polki po prostu się w nim podkochiwały.
W wyjątkowo niestałego w uczuciach przystojniaka wcielał się Ronn Moss, amerykański aktor, który w "Modzie na sukces" zaczął grać, mając 35 lat. Na planie kultowej opery mydlanej spędził kolejne 25, aż do 2012 roku, kiedy ogłosił, że odchodzi. Nowym Ridge’em został wtedy Thorsten Kaye.
Wszystkie wzdychałyśmy do pięknego drania i żadna z nas nie miała pojęcia, że aktor, który się w niego wciela, dużo bardziej od telewizji kochał inne medium. Gdy rzucił "Modę na sukces", wrócił do swojej dawnej pasji i z powodzeniem kontynuuje ją do dziś, mimo 73 lat na koncie.
Ronn Moss - najpierw muzyk, potem aktor i znów muzyk
Ronn Moss, a właściwie Ronald Montague Moss, urodził się 4 marca 1952 roku w Los Angeles. Najpierw marzył, że zostanie chirurgiem, ale zmienił zdanie, gdy obejrzał program o zespole "The Beatles". Kiedy miał 11 lat, zarobił pierwsze pieniądze, pracując w ogrodach sąsiadów i kupił sobie gitarę akustyczną. Potem uczył się też gry na perkusji i gitarze basowej.
W 1976 roku Moss, razem z Peterem Beckettem, J.C. Crowleyem i Johnem Friesenem, stworzyli zespół rockowy "Player". Moss pełnił w nim rolę wokalisty i basisty. Pierwsze utwory tworzyli klasycznie, w garażu, ale wkrótce podpisali kontrakt i zaczęli profesjonalnie nagrywać.
Zobacz też: Śpiewali "Felicita" i żyli jak w bajce. Małżeństwo Al Bano i Rominy Power zniszczyła rodzinna tragedia
Debiutancki album grupy wyszedł w 1977 roku, a rok później "Player" został wybrany najlepszym nowym artystą na liście magazynu "Billboard". Później wypuścili kolejne dwa albumy i zagrali wiele koncertów - m.in. z Ericem Claptonem. Ale w 1981 zawiesili swoją działalność.
To właśnie wtedy Ronn Moss zaczął uczyć się aktorstwa. Wkrótce zadebiutował rolą rycerza w "Sercu i zbroi", później grał w kilku filmach klasy C, a w końcu trafił do "Mody na sukces".
Ćwierć wieku w jednej roli. Ale po "Modzie na sukces" też jest życie
Rola Ridge’a Forrestera przyniosła Ronnowi Mossowi ogromną sławę, uznanie telewidzów i pięć nominacji do nagrody Soap Opera Digest (przyznawanej aktorom serialowych "tasiemców"). Był popularny nie tylko w Stanach (i w Polsce, rzecz jasna). W 2010 roku wziął udział we włoskiej edycji programu "Taniec z gwiazdami" i zajął w niej drugie miejsce.
Tak naprawdę Ronn Moss nigdy nie zerwał z muzyką. W 2000 roku nagrał i wydal w Holandii solową płytę "I’m your Man" z piosenkami w większości własnego autorstwa. W 2005 roku wyszedł drugi jego album "Uncovered". A w 2006 roku, czyli ciągle przed odejściem z "Mody na sukces", odbył trasę koncertową po Australii, tym razem znów z zespołem.
Gdy zrezygnował z aktorstwa, w pełni zaangażował się w muzykę. A zrobił to nie tylko z czystej pasji.
Ronn Moss uległ poważnemu wypadkowi. To zaważyło na decyzji zmiany kariery
W "The Bold and the Beautiful" Ronn Moss pojawił się po raz ostatni 14 września 2012 roku, a jego odejście ogłoszono miesiąc wcześniej. Na tej decyzji zaważyło zaś to, co wydarzyło się w lipcu 2012 roku.
Ronn i jego żona uczestniczyli w poważnym wypadku samochodowym. W kolizji na ulicach Losa Angeles zderzyło się wtedy aż osiem pojazdów. Aktor poważnie uderzył się w głowę i doznał urazu mózgu.
W rezlutacie Mossowi dużo trudniej było zapamiętywać teksty w serialu. Przyznawał to w wielu wywiadach, mówiąc, że nawet swobodne dialogi sprawiały mu trudności. W tamtym czasie dużo mówiło się też o sporze dotyczącym samego kontraktu gwiazdy. Dlatego, chociaż rzucenie aktorstwa dla pasji idealnie pasowałoby nam do obrazu przystojnego mężczyzny, za decyzją odejścia z opery mydlanej po 25 latach, stały też inne przesłanki.
Ronn Moss ma 73 lata i nie zamierza się zatrzymywać
Dzisiaj Ronn Moss ma 73 lata i ciągle zachowuje dobrą formę. Cały czas tworzy muzykę, koncertuje i nagrywa, a w jednym z ostatnich wywiadów mówił: "Nigdy nie przestanę tworzyć. To, że mam więcej lat niż wtedy, gdy zaczynałem, oznacza tylko, że mam więcej historii do opowiedzenia".

Jeszcze w zeszłym roku występował w Londynie i zapowiedział wielką europejską trasę koncertową. Po za tym, wcale nie porzucił kamery - wybrał jednak miejsce za, a nie przed nią. Zajął się produkcją filmową, a ostatnio także reżyserią.
W 2025 roku ogłosił, że rozpoczyna pracę nad swoim pierwszym westernem, który wyreżyseruje i w którym zagra. Jak mówił: "Chcę opowiedzieć historię, która jest we mnie od lat. To opowieść o wolności i wierności sobie".
Dla fanów "Mody na sukces" Ronn Moss pewnie na zawsze pozostanie Ridge’em Forresterem. Ale jego życiorys pokazuje, że nawet po 25 latach w jednej roli, da się zacząć od nowa. A w wieku 73 lat można być aktywnym, szczęśliwym i spełnionym - może to właśnie kwestia tej "wierności sobie"?